Książki i druki tłoczone na zamówienie polskich Żydów w Amsterdamie są prezentowane na wystawie w Żydowskim Instytucie Historycznym. Ekspozycję "Amsterdam polskich Żydów - stare druki z kolekcji ŻIH" można zwiedzać do 18 września.
Podstawą ekspozycji jest pozostająca w zbiorach Instytutu licząca ponad 200 tomów, kolekcja amsterdamskich starych druków z XVII i XVIII wieku. Autorzy wystawy dr Magdalena Bendowska wspólnie z dr. hab. Janem Doktórem wybrali z niej 30 pozycji, które według nich stanowią najlepszą ilustrację omawianego okresu rozwoju drukarstwa hebrajskiego.
Jednym z najciekawszych przykładów produkcji oficyn amsterdamskich na rynek Rzeczypospolitej jest edycja dwóch różnych przekładów Tanachu biblii hebrajskiej - na jidysz, wydanych jednocześnie w 1679 r. przez Uri Fajwusza i Josefa Athiasa.
Według autorów wystawy będzie to wyjątkowa ekspozycja ukazująca związki pomiędzy cenzurą publikacji sprawowaną w Rzeczypospolitej przez Sejm Żydowski a rozwojem produkcji książek hebrajskich i jidysz w Amsterdamie, na tle polsko-holenderskich stosunków gospodarczych i kulturalnych.
"Wystawa w naszych założeniach dotyczy krytycznego momentu w historii drukarstwa żydowskiego w Rzeczpospolitej, kiedy po latach rozkwitu drukarni w Krakowie i Lublinie, drukarstwo hebrajskie upada" - powiedziała PAP dr Magdalena Bendowska.
W Amsterdamie, mieście słynącym z liberalnej polityki wydawniczej, gdzie ukazało się drukiem wiele tekstów, także polskich Żydów, które nie miały szans na publikację gdzie indziej, swoje dzieła mesjańskie wydawali polscy Żydzi, m.in. znany kabalista krakowski Naftali Bacharach wydał "Emek ha-melech", a równie słynny tłumacz fragmentów Zoharu na jidysz, heretyk, wyznawca Szabtaja Cwi — Cwi Hirsz ben Jerachmiel Chocz, swój komentarz Chemdat Cwi.
"Uważa się, że przyczyną były wojny, które w połowie XVII wieku dotknęły ziemie polskie: pogromy Chmielnickiego, potop szwedzki, wojna moskiewska. Drukarnie jednak po wojnach zdołały się podźwignąć i działały jeszcze około 20 lat. Naprawdę główną przyczyną upadku drukarstwa była wewnętrzna cenzura żydowska. Około 1685 r. żydowski Sejm Czterech Ziem, naczelny organ samorządu żydowskiego w Polsce, wydał całkowity zakaz druku książek żydowskich" - podkreśliła.
Jak mówi dr Bendowska taki restrykcyjny nakaz został wydany, ponieważ rabini, którzy tworzyli ten sejm, chcieli zapobiec rozprzestrzenianiu ruchu mesjańskiego pod wodzą Szabtaja Cwi, którego wielu Żydów uznało za Mesjasza.
"Idee mesjańskie się szerzyły, rabini nie mogli sobie z tym poradzić, wobec tego zakazano druku wszelkich książek w Polsce. I tak zamarł jeden z głównych ośrodków drukarstwa żydowskiego, a Żydzi książki na swoje potrzeby zaczęli drukować zagranicą - przede wszystkim w Amsterdamie" - zaznaczyła.
Sytuację, bowiem szybko wykorzystali drukarze w Niderlandach, którzy w dużej mierze przejęli produkcję książek żydowskich przeznaczonych na polski rynek. Przy współudziale pochodzących z Polski żydowskich autorów, redaktorów, korektorów i zecerów, oficyny amsterdamskie rozpoczęły tłoczenie książek na zamówienie polskich Żydów.
W oficynach amsterdamskich pracę znaleźli również drukarze, korektorzy i zecerzy z Polski – Jehuda ben Mordechaja z Poznania oraz bracia Jaakow i Awraham Cwi z Krakowa. W sumie około stu osób z Polski pracowało przy druku książek. Powstała nawet w Amsterdamie osobna polska gmina żydowska, która działała przez lat kilkanaście.
"I to jest też ideą naszej wystawy, aby na drukarstwo amsterdamskie spojrzeć z polskiej perspektywy, zauważyć obecność Żydów z Polski i ich ogromny udział w powstaniu tego światowego centrum typografii hebrajskiej, na jakie od drugiej połowy XVII wieku wyrósł Amsterdam, i pamiętać, że przyczynił się do tego właśnie upadek oficyn hebrajskich działających na terenach Rzeczypospolitej" - podkreśliła dr Bendowska.
W Amsterdamie, mieście słynącym z liberalnej polityki wydawniczej, gdzie ukazało się drukiem wiele tekstów, także polskich Żydów, które nie miały szans na publikację gdzie indziej, swoje dzieła mesjańskie wydawali polscy Żydzi, m.in. znany kabalista krakowski Naftali Bacharach wydał "Emek ha-melech", a równie słynny tłumacz fragmentów Zoharu na jidysz, heretyk, wyznawca Szabtaja Cwi — Cwi Hirsz ben Jerachmiel Chocz, swój komentarz Chemdat Cwi.
"Warto zwrócić uwagę na ekspozycji na tekst mesjański +Emek ha-melech+ czyli +Dolina królewska+" - zaznacza dr Bendowska. "Również dlatego, że pokazujemy jednocześnie i rękopis, i wersję drukowaną tego tekstu" - dodała.
Prezentowane na wystawie druki pochodzą z kolekcji ŻIH. Na kolekcję tę w większości składa się kilka tysięcy książek, które po wojnie w roku 1948 r. odnaleziono w podziemiach zamku w Trzebieszowicach na Dolnym Śląsku, gdzie zostały zmagazynowane przez Niemców przed planowanym wywozem do Niemiec.
Honorowy Patronat nad wystawą „Amsterdam polskich Żydów — stare druki z kolekcji ŻIH” sprawuje Królestwo Niderlandów, a patronami medialnymi są "Midrasz", Polskie Radio Program 1 oraz portal dzieje.pl.
Wystawa będzie czynna od 14 kwietnia do 18 września w siedzibie Żydowskiego Instytutu Historycznego przy ul. Tłomackie 3/5 w Warszawie. (PAP)
abe/ par/