Dowcipy polityczne o przywódcach ZSRR i Rosji, aż do początku rządów Władimira Putina, zebrało na wystawie Muzeum Historii Politycznej Rosji działające w Petersburgu. Przez wiele dekad dowcipy te były odzwierciedleniem i komentarzem radzieckiej rzeczywistości.
Największa część wystawy dotyczy lat powojennych – ostatnich lat życia Józefa Stalina i rządów kolejnych pierwszych sekretarzy: Nikity Chruszczowa i Leonida Breżniewa. Kadencja tego ostatniego na czele partii komunistycznej i ZSRR trwała 18 lat – od 1964 do 1982 roku.
W dowcipach o Stalinie pojawia się złowieszczy cień represji towarzyszących jego rządom: "jak to mówią, kołchozy są dobrowolne. Chcesz, to zapisuj się, nie chcesz – to rozstrzelamy". Rozmowa Stalina z chorym Włodzimierzem Leninem w wersji anegdotycznej brzmi tak: gdy Lenin skarży się, że wkrótce umrze, Stalin proponuje, by władzę oddać jemu. "Obawiam się, że naród za wami nie pójdzie” – mówi Lenin. "Kto nie pójdzie za mną, pójdzie za wami" – odpowiada Stalin.
We wstępie do wystawy jej organizatorzy opisują kawały polityczne w ZSRR jako "krótkie śmieszne historie z nieoczekiwanie dowcipnym zakończeniem". Dowcipy te w dużym stopniu odzwierciedlały nastroje społeczne i postawę wobec władz. Jak opowiada w towarzyszącym wystawie nagraniu historyk Roj Miedwiediew, młodych adeptów radzieckich służb bezpieczeństwa uczono przede wszystkim słuchania dowcipów, które ludzie opowiadali sobie np. w toaletach czy miejscach do palenia.
Do końca lat 20. w ZSRR władze nie reagowały na żarty, ale już za czasów Stalina dowcipy traktowano jako propagandę stanowiącą wezwanie do obalenia lub osłabienia władzy radzieckiej. Za opowiadanie lub słuchanie dowcipów politycznych groziło co najmniej sześć miesięcy więzienia, bez górnego limitu kary. Jednym z pierwszych dowcipów cytowanych na wystawie jest słynne pytanie o to, kto budował Kanał Białomorski: "prawy nasyp - ci, którzy zadawali pytania, lewy – ci, którzy na nie odpowiadali". Znana wersja tego dowcipu głosi, iż jedną stronę budowali ci, którzy opowiadali dowcipy, a drugą – ci, którzy ich słuchali.
Część przypomnianych na wystawie dowcipów to seryjne historyjki o Leninie czy bolszewickim dowódcy Wasiliju Czapajewie. Autorzy wystawy wskazują, że dowcipy te powstały dużo później, niż żyli ich bohaterowie, dopiero w latach 60. i 70. XX wieku. W większym stopniu były parodią wizerunków propagowanych w radzieckich filmach niż wyśmiewaniem się z realnych postaci.
Tradycyjną formą radzieckich dowcipów są pytania i odpowiedzi z "Radia Erewań", parodiujące styl oficjalnej propagandy. Jednym z eksponatów jest wydana na Zachodzie w 1970 roku broszura z dowcipami z tej serii. W kawale dotyczącym wkroczenia w 1968 roku wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji ta fikcyjna rozgłośnia odpowiada na pytanie, czym są kajdanki: "to więzy bratniej przyjaźni". A czym jest czołg?: "to karetka natychmiastowego pogotowia ratunkowego".
W dowcipach parodiowano slogany wygłaszane przez radzieckich przywódców, a także pochlebstwa, którymi otaczała ich oficjalna propaganda. "Dzwoni telefon, Breżniew odbiera: +drogi towarzysz Leonid Iljicz, słucham?+". Wyśmiewano też partyjną nomenklaturę; definicja kawioru w jednym z kawałów głosi, iż jest to produkt spożywczy, "którym naród radziecki żywi się ustami swych najlepszych przedstawicieli".
Pieriestrojka rozpoczęta przez Michaiła Gorbaczowa w połowie lat 80. przyniosła nową falę dowcipów. Były to czasy, gdy "gębę już można otworzyć, ale nie ma jeszcze co do niej włożyć". Niemniej, właśnie w tych latach, jak odnotowują jej autorzy, "dowcipy polityczne przestały być zabronione".
Wystawa urywa się na współczesnej Rosji, tuż po roku 2000. Prezydent Władimir Putin jest bohaterem tylko dwóch dowcipów, z których jeden dotyczy jego zamiłowania do judo. W drugim gospodarz Kremla prezentuje się jako "dobry car" otoczony przez "złych bojarów". Gdy łowi szczupaka, ten prosi, by nie przyrządzał z niego uchy (zupy rybnej), a w zamian spełni jego życzenia; Putin żąda, by jego urzędnicy stali się uczciwi i pracowici. Ryba milknie i w końcu odpowiada: "dobrze, gotuj uchę".
Wśród eksponatów na wystawie są maski rosyjskich polityków używane w programie satyrycznym "Marionetki" (ros. Kukły) w telewizji NTV. W 2000 roku, na początku rządów Putina NTV, należąca do holdingu Media Most, była stacją opozycyjną. "Marionetki" nie szczędziły krytyki szefowi państwa i program wywoływał irytację na Kremlu. Władze próbowały wywrzeć nacisk na holding, aby zaprzestał nadawania tego programu albo przynajmniej usunął z niego lalkę Putina.
O epoce każdego z przywódców ZSRR i Rosji przypominają symboliczne eksponaty i elementy dekoracji. Wielki tekturowy but to nawiązanie do sceny w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w 1960 roku, gdy Chruszczow zdjął but i zaczął nim wymachiwać, domagając się udzielenia mu głosu. O Breżniewie przypomina symboliczna usiana medalami marynarka. Atmosferę tamtych lat odtwarzają autentyczne przedmioty: kartki na żywność, plakaty z hasłami kolejnych zjazdów partii komunistycznej, zdjęcia z demonstracji i zebrań w zakładach pracy.
Uwagę zwraca przepustka, której właścicielem był szef jednego z radzieckich wydawnictw. Dawała mu ona prawo do "swobodnego wejścia do mauzoleum Lenina w dowolnym czasie".
Z Petersburga Anna Wróbel (PAP)
awl/ mc/