40 lat temu "solidarność" została napisana po raz pierwszy dużą literą. To był początek Solidarności - ruchu, który później wywalczył wolność w Polsce i w Europie - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski podczas otwarcia wystawy w 40. rocznicę utworzenia SKS.
"Wyrażam wielką wdzięczność tym wszystkim, którzy rozpoczęli ten ruch - ruch, który następnie wspierał tę wielomilionową Solidarność, wspierał i budował NZS" - powiedział Karczewski. Jak dodał, wystawę świadomie zorganizowano na parterze, w miejscu gdzie wycieczki szkolne rozpoczynają zwiedzanie Sejmu i Senatu RP. "Mam nadzieję, że bardzo wiele dzieci, bardzo wiele młodzieży obejrzy tę wystawę i będzie dużo więcej wiedziało o naszej historii. Zwłaszcza że przed nami Noc Muzeów" - zaznaczył.
Odnosząc się do rocznicy utworzenia Studenckiego Komitetu Solidarności, powiedział, że 40 lat temu "+solidarność+ została napisana po raz pierwszy dużą literą. - To był początek Solidarności - tego wielkiego ruchu, który później wywalczył wolność i w Polsce, i w Europie" - mówił.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek powiedział, że w latach 70. XX w. "mordowano, bito. Stanisław Pyjas, Stanisław Pietraszko - to nazwisko także trzeba w tym miejscu przypomnieć". "A potem były połamane kości. Przecież tamta władza nie bała się mówić. Edward Gierek w 1968 r. mówił, że +śląska woda pogruchocze kości każdemu, kto spróbuje ją zamącić+" - mówił Szarek. "Tak, to był ten strach. I ten strach ludzie ze Studenckiego Komitetu Solidarności przełamali i pokazali, czym jest solidarność nie tylko w Polsce, ale i za granicą" - wyjaśnił prezes Szarek.
"Tak, oni pierwsi pokazali, czym jest solidarność, że wobec przemocy i kłamstwa nie można drugiego człowieka zostawić samego. To było doświadczenie tej garstki ludzi, kilkuset osób w całej Polsce" - ocenił Szarek.
"Jako jeden z wychowanków SKS w Krakowie mam ciągle przed oczami, jak po śmierci Stanisława Pyjasa Kraków złapał nagle głęboki oddech. I odetchnął powietrzem wolności, powietrzem szacunku do innych, godności, powietrzem ludzkiej solidarności" - przypomniał senator PO Bogdan Klich. Podkreślił, że "Studencki Komitet Solidarności był jednym z tych ogniw w pochodzie ku wolności, który przeszedł przez całą Polskę i przeprowadził ją w zasadzie suchą stopą, aż do powstania Solidarności, wielkiego, dziesięciomilionowego ruchu".
"To fenomen Polski, że na taką skalę udało się zmobilizować studentów w tamtym czasie. Fenomen wynikający przede wszystkim z głębokiego poczucia solidarności z tymi, którzy cierpią - ale też z takiego poczucia, że nie ma sensu życie bez godności, bez tego pragnienia +smaku+, o czym pisał Zbigniew Herbert, że to też +była kwestia smaku+" - ocenił.
Klich powiedział, że "bez SKS-u nie byłoby tego zarzewia intelektualnego, które pobudziło polską opinię publiczną do tego, by Solidarność wspierać, a potem w niej uczestniczyć".
Oceniając skalę działań poseł PO i współzałożyciel SKS-u Bogusław Sonik powiedział, że "ten ruch rozlał się na całą Polskę". Bo - jak mówił - "naszą ideą było przeszkolić, formować ludzi, by byli gotowi do konfrontacji z systemem komunistycznym".
"Nowa fala młodzieży od Wrocławia, przez Poznań, Szczecin, Gdańsk, Łódź staje do wspólnego oporu. I proszę pamiętać, że to raptem trwało trzy lata - mniej niż kadencja poselska. Trzy lata, które naznaczyły nas na całe życie i pozwoliły w sierpniu 1980 r. być tym punktem oparcia dla tych wszystkich, którzy wtedy postanowili zastrajkować, stawić opór" - podsumował współzałożyciel SKS-u.
Ekspozycja składa się z 17 plansz m.in. z fotografiami członków SKS-ów, plakatami, ulotkami, klepsydrami wywieszanymi po śmierci Stanisława Pyjasa. Prezentuje też deklarację założycielską z 17 maja 1977 r. i oświadczenie o powołaniu SKS-u.
Wystawę przygotował krakowski oddział IPN we współpracy ze Stowarzyszeniem Maj '77. (PAP)
gj/ itm/