Multimedialne mapy Woli od XVIII w. po współczesność, nowoczesne animacje czy szerokokątne fotografie przybliżające elementy historii dzielnicy są częścią nowej wystawy stałej, określanej przez organizatorów mianem "laboratorium", czynnej od soboty w Muzeum Woli.
"Chcielibyśmy, by odwiedzający nasze muzeum, otrzymali taką +laboratoryjną+ przestrzeń wystawienniczą, w której przy pomocy nowych mediów będą mogli odkrywać historię dzielnicy w kontekście dziejów miasta" - podkreśliła kierowniczka Muzeum Woli Hanna Nowak-Radziejowska.
W ocenie kuratora ekspozycji "Laboratorium Wola" Pawła Brylskiego, generalnie wystawa nie wydaje się dobrą formą pokazywania miasta, ponieważ powinno się go raczej doświadczać i współtworzyć. "Dlatego wymyśliliśmy sobie, że nasza wystawa będzie rodzajem laboratorium, które zaprasza zwiedzających do współtworzenia. Jednym z +narzędzi+ będzie stół, na który będą +projektowane+ multimedialne mapy przybliżające historię Woli od XVIII do XX w., na których będzie można obserwować zmiany zachodzące w mieście" - opowiadał Brylski.
Wśród ciekawych, a mało znanych fragmentów z historii Woli jest fakt, że przez cały wiek XIX była to "dzielnica wiatraków". "Miało to związek z dominującymi w mieście wiatrami zachodnimi. I ta +dzielnica wiatraków+ zainaugurowała przemysł, bo wokół nich powstawały browary i inne zakłady przemysłowe oraz reszta infrastruktury, co sprawiło, że Wola stopniowo zaczęła się przeobrażać w dzielnicę przemysłową" - mówił kurator ekspozycji "Laboratorium Wola" Paweł Brylski.
Podkreślił, że jedną z ważnych kwestii było pokazanie Warszawy z drugiej, zachodniej strony. "Prezentacja miasta z reguły zaczyna się od ukazania go od strony rzeki, w naszym przypadku od strony Pragi. A historycznie jednak było tak, że z powodów komunikacyjnych i w związku z wolnymi elekcjami Warszawa była głównie oglądana od zachodu. Dlatego używając multimediów, animacji i szerokokątnych obiektywów pokazujemy miasto od tej strony. Dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego prezentujemy np. wielkoformatowo obraz elekcji Stanisława Augusta na Woli" - relacjonował kurator. Obok pokazane będzie zdjęcie wykonane współcześnie na ul. Górczewskiej prezentujące nowoczesną, rozwijającą się Warszawę
Wśród ciekawych, a mało znanych fragmentów z historii Woli jest fakt, że przez cały wiek XIX była to "dzielnica wiatraków". "Miało to związek z dominującymi w mieście wiatrami zachodnimi. I ta +dzielnica wiatraków+ zainaugurowała przemysł, bo wokół nich powstawały browary i inne zakłady przemysłowe oraz reszta infrastruktury, co sprawiło, że Wola stopniowo zaczęła się przeobrażać w dzielnicę przemysłową. Urbaniści dostrzegli jednak, że te same wiatry powodują +zwiewanie+ zanieczyszczeń na Śródmieście i zdecydowano o stopniowym przeniesieniu przemysłu ciężkiego na Żerań" - mówił Brylski.
Na Woli miał pozostać przemysł precyzyjny, który tworzył wysokiej jakości produkty, dystrybuowane na całym świecie. "Pracując nad wystawą odkryliśmy, że produkty wytwarzane na Woli w latach 60. XX w., czyli np. precyzyjne mierniki czy podzespoły eksportowane na rynki europejskie, azjatyckie czy afrykańskie, były oznaczone specjalnym znakiem symbolizującym Wolę w kolorze czerwonym. I postanowiliśmy używać tego znaku, jako symbolu naszej przestrzeni" - dodał kurator.
Do wspomnianej "dzielnicy wiatraków" nawiązuje zamieszczony na wystawie trójwymiarowy model wiatraka, który po zeskanowaniu smartfonem lub tabletem umożliwia zapoznanie się z szerszymi informacjami. Będą to m.in. artykuły o rozwoju przemysłu na Woli. Przygotowano też specjalne animacje na podstawie zasobów muzeum. W tej formie będzie można zobaczyć np. zdjęcia Zakładów Norblina.
"Mamy nadzieję, że zwiedzający dzięki tej wystawie zaczną czerpać inspiracje z historii miasta, odkryją coś nowego np. że ul. Prądzyńskiego to część dawnej drogi królewskiej z czasów Stanisława Augusta prowadzącej z Zamku Królewskiego na Wolę, którą król miał w razie zagrożenia opuszczać Warszawę z pominięciem Śródmieścia. Co ciekawe częścią tego samego założenia są place promieniste inspirowane Paryżem takie jak Zbawiciela czy Politechniki. Jednak przede wszystkim chcemy zaprosić mieszkańców do współpracy, by tworzyli tę przestrzeń razem z nami" - zaakcentował Brylski.
Jak zaznaczył, na wystawach historycznych zwykle wychodzi się od historii, a na okres współczesny często brakuje już czasu. "Dlatego na naszej ekspozycji za każdym razem wychodzimy od współczesności i szukamy w przeszłości przyczyn obecnego wyglądu miasta, chcemy pokazać jakie mechanizmy nim rządzą. To dopiero początek naszej opowieści o Woli, która będzie kontynuowana w kolejnych odsłonach projektu" - podsumował kurator wystawy. (PAP)
akn/ abe/