Wernisaż wystawy czarno-białych prac Davida Lyncha „Małe historie” w Pałacu Sztuki otworzył w czwartek w stolicy Węgier trzeci Budapeszteński Festiwal Fotograficzny.
55 surrealistycznych prac, które często wyglądają jak fotomontaże czy kolaże, zostało podzielonych na cztery sekcje: głowy, widoki w oknie, wnętrza i martwe natury.
„Jest to pierwsza wystawa Lyncha na Węgrzech. Te prace zostały wykonane na wystawę w Paryżu w 2014 r. Bardzo przywołują świat filmowy artysty, w którym coś się kryje pod surrealistycznym, widzialnym światem. Lynch nas zachęca, żebyśmy wejrzeli poza historie, które podpowiada nam logika” – powiedziała PAP asystentka kuratora wystawy Zsuzsanna Tulipan.
Wchodząc na wystawę widzowie, widzą portret Lyncha autorstwa fotografa Sandro Millera, na którym twórca zlewa się z drzewem.
Tulipan podkreśliła, że tytułowe „małe historie” tworzy sam widz, zgodnie z mottem Lyncha, że pod powierzchnią kryje się bardzo wiele światów i powinniśmy odkryć je sami.
„Jest w tych pracach jakieś zawieszenie w czasie, oderwanie od rzeczywistości. Zarówno dla jego filmów, jak i prac fotograficznych charakterystyczne jest to, że znajdujemy się jakby w scenografii teatralnej. Mogą się pojawiać skojarzenia ze światem wirtualnym, światem gier komputerowych” – zaznaczyła.
Wystawa, w której otwarciu uczestniczyli m.in. dyplomaci i przedstawiciele zagranicznych instytutów kultury, w tym dyrektorka Instytutu Polskiego w Budapeszcie Joanna Urbańska, będzie czynna do 2 lipca.
W ramach Budapeszteńskiego Festiwalu Fotograficznego do 20 kwietnia odbędzie się blisko 40 wydarzeń, przede wszystkim wystaw, ale też np. wykładów.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ kar/