Około 80 proc. spośród ponad 3 tys. funkcjonariuszy przedwojennej Policji Województwa Śląskiego nie przeżyło II wojny światowej - szacują historycy. Dzieje śląskich policjantów przypomina przygotowana przez IPN i muzeum w Tarnowskich Górach wystawa „Zgładzona formacja” .
Złożoną z 22 plansz ekspozycję otwarto we wtorek w katowickim Przystanku Historia – Centrum Edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej im. Henryka Sławika, gdzie wystawę można oglądać do 8 maja. Później zobaczą ją mieszkańcy innych miast regionu.
Przygotowana przez Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN w Katowicach oraz Muzeum w Tarnowskich Górach ekspozycja przedstawia genezę powstania Policji Województwa Śląskiego, jej kadry, codzienną służbę i tragiczny finał, a także pozasłużbowe aspekty życia funkcjonariuszy, m.in. działalność w stowarzyszeniach i klubach sportowych. Autorami scenariusza wystawy są Zbigniew Gołasz z katowickiego IPN oraz dr Krzysztof Gwóźdź z muzeum w Tarnowskich Górach.
Jak przypominają przedstawiciele IPN, podział Górnego Śląska w 1922 r. pomiędzy Polskę a Niemcy spowodował konieczność określenia zasad działania służb bezpieczeństwa publicznego na obszarze włączonym do II Rzeczypospolitej. Na mocy ustawy sejmowej z 15 lipca 1920 r. teren ten posiadał szeroką autonomię.
W wyniku ścierania się różnych koncepcji ostatecznie ustalono, że woj. śląskie będzie miało własną formację porządkową, wzorowaną na Policji Państwowej. Policja Województwa Śląskiego została utworzona rozporządzeniem wojewody śląskiego z 17 czerwca 1922 r. Podlegała bezpośrednio wojewodzie oraz Sejmowi Śląskiemu i była utrzymywana ze środków Skarbu Śląskiego.
Na jej czele stał główny komendant. Większość kadry stanowili powstańcy śląscy oraz dawni funkcjonariusze służący w formacjach policyjnych okresu powstań śląskich i plebiscytu oraz walk o niepodległość, takich jak Milicja Górnośląska, Milicja Polska Księstwa Cieszyńskiego, Milicja Śląska, Policja Górnego Śląska oraz Żandarmeria Górnego Śląska.
W ocenie historyków, Policja Województwa Śląskiego była formacją nowoczesną, doskonale wyszkoloną i uzbrojoną. Przez 17 lat śląscy policjanci pełnili służbę, stojąc na straży porządku publicznego, strzegli granic i zwalczali dywersję. W 1939 r. wzięli udział w walkach granicznych, staczając ponad 40 potyczek. Następnie, zgodnie z rozkazem, ewakuowali się na wschód.
Po 17 września większość funkcjonariuszy znalazła się na terenach zajętych przez Sowietów. Zostali przez nich potraktowani wyjątkowo wrogo, doszło wówczas do pierwszych egzekucji. Pozostali, razem z kolegami z Policji Państwowej, skierowani zostali do obozów odosobnienia. Tam po przesłuchaniach uznano ich za grupę nienadającą się do reedukacji politycznej i decyzją Biura Politycznego Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii Bolszewików z 5 marca 1940 r. skazano na śmierć.
Korpus śląskiej policji liczył w tym czasie ponad 3 tys. ludzi. Większość z nich dostała się w ręce Sowietów. Szacuje się, że straty osobowe śląskiej policji poniesione w wyniku wojny wyniosły prawie 80 proc. Większość zginęła w wyniku zbrodni katyńskiej. Zostali rozstrzelani w Kalininie (obecnie Twer) i pogrzebani w Miednoje wiosną 1940 r. Spoczywa tam 6311 polskich policjantów, z których 1231 służyło w Policji Województwa Śląskiego.
Wielu policjantów, którzy wpadli w ręce niemieckie - zwłaszcza tych, którzy wcześniej brali udział w akcji powstańczo-plebiscytowej - trafiło do niemieckich obozów koncentracyjnych. Ci, którzy przeżyli, po wojnie nierzadko byli szykanowani przez władze komunistyczne.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ pat/