W Zamku na wystawie „Znaki i ślady. Współczesna sztuka aborygeńska” prezentowanych jest 27 prac malarskich stworzonych przez 20 artystów. Obrazy można oglądać od środy do 16 sierpnia.
Autorzy obrazów wywodzą się ze szczepów zamieszkujących tereny Australii Centralnej. Jak przekazują organizatorzy, „część z nich brała bezpośredni udział w powstaniu ruchu malarstwa akrylowego”.
Kuratorka wystawy Karolina Leśnik zaznaczyła, że w Polsce nigdy wcześniej nie była prezentowana tak wartościowa kolekcja sztuki aborygeńskie. "Powstanie malarstwa aborygeńskiego na płótnach to początek lat 70. XX w. Na wystawie są prace z tego okresu” - zwróciła uwagę.
„Sztuka aborygeńska nie narodziła się z niczego - ona wcześniej była prezentowana na ludzkich ciałach bądź usypywana z piasku. Te same wzory towarzyszące od tysięcy lat Aborygenom zostały przeniesione na płótna” - dodała.
Wystawa została zorganizowana dzięki zbiorom holenderskiej „Smith Davidson Gallery” z Amsterdamu. Jej właścicielem jest David Smith.
Jak powiedział Smith, po raz pierwszy zetknął się z tą sztuką w 2006 r. podczas podróży po Australii. „Mamy w niej zarazem do czynienia ze zjawiskiem abstrakcyjnym i jednocześnie niosącym w sobie coś pradawnego. Zwróciło moją uwagę, że ludzie niemający kontaktu z kulturą Zachodu stworzyli rzeczy, które są z nią zbieżne. Dzieła są w pełni abstrakcyjne, a stworzone przez kogoś, kto nie miał z tym rodzajem sztuki kontaktu. To tak jakby osobie, która nigdy nie miał styczności z muzyką, dać gitarę i z marszu zaczyna grać bluesa” - powiedział Smith.
Jego zdaniem, w tym tkwi „niesamowitość współczesnej sztuki aborygeńskiej”.
Pierwszy raz w Polsce prezentowane są płótna: Emily Kame Kngwarreye, Jorna Nelson Napurrula, Johnny Warangkula Tjupurrula, Turkey Tolson Tjupurrula, Don Ellis Tjapanangka i Walala Tjapaltjarri.
Większość z tych artystów malowanie na płótnach zaczęła w wieku 70-80 lat. Jak tłumaczyła kuratorka wystawy, wtedy dopiero przeszli inicjacje, które pozwoliły im na stosowanie różnych motywów. Tematem podejmowanym przez Aborygenów są ich obrzędy i historia, czyli treści, do których dostęp ma tylko grupa o największym stopniu wtajemniczenia. „Nie używają sztalug - malują siedząc. Prace są ustawione horyzontalnie; dla aborygenów nie ma znaczenia czy coś jest w pionie czy poziomie” - dodała Leśnik.
Ekspozycji towarzyszą oprowadzania, tematyczne spotkania, zajęcia edukacyjne, pokazy australijskich filmów dokumentalnych, spotkanie z podróżnikami oraz dwujęzyczny katalog.
Organizatorem wystawy jest galeria „Artykwariat”. (PAP)
pil/ sto/