52 lata temu zachodnioniemiecki sąd ogłosił we Frankfurcie wyrok w procesie członków załogi obozu Auschwitz. Zapadło m.in. sześć wyroków dożywotniego więzienia. Ten tzw. drugi proces oświęcimski toczył się od 20 grudnia 1963 r. do 10 sierpnia 1965 r.
„Najważniejsze znaczenie frankfurckiego procesu polegało na tym, iż opinia publiczna dowiedziała się – co zostało potwierdzone przez sąd niemiecki – czym była rzeczywistość w Auschwitz: masowym zabijaniem ludzi niczym robactwo, zorganizowanym z wielką precyzją przez aparat państwowy, który rządził Niemcami” – napisał nieżyjący już inicjator procesu austriacki komunista Hermann Langbein w przedmowie do własnej książki „Auschwitz przed sądem”, w której dokumentował wydarzenia sądowe.
Jak podkreślał Langbein w 1994 r. „aspekt prawny frankfurckiego procesu nie ma już dziś prawie żadnego znaczenia”. „Jego tematem pozostała – także dla obecnego młodego pokolenia – konfrontacja z historią” – napisał.
Na ławie oskarżonych zasiadło 20 oskarżonych: członków załogi SS z niemieckiego obozu Auschwitz, a także jeden więzień funkcyjny. Byli wśród nich m.in. sadystyczny zastępca szefa obozowego Gestapo Wilhelm Boger, jeden z najokrutniejszych esesmanów Oswald Kaduk, któremu więźniowe nadal przydomek "Teufel" (Diabeł), Stefan Baretzki, który m.in. zabił kijem matkę urodzonego dziecka, a niemowlę kopał jak piłkę, szef Gestapo w mieście Auschwitz Max Lustig, a także sanitariusz Josef Klehr, który zamordował tysiące więźniów wstrzykując im fenol.
„Najważniejsze znaczenie frankfurckiego procesu polegało na tym, iż opinia publiczna dowiedziała się – co zostało potwierdzone przez sąd niemiecki – czym była rzeczywistość w Auschwitz: masowym zabijaniem ludzi niczym robactwo, zorganizowanym z wielką precyzją przez aparat państwowy, który rządził Niemcami” – napisał nieżyjący już inicjator procesu austriacki komunista Hermann Langbein w przedmowie do własnej książki „Auschwitz przed sądem”, w której dokumentował wydarzenia sądowe.
We Frankfurcie sądzony miał być ostatni komendant obozu Richard Baer, ale zmarł 17 czerwca 1963 r. Akt oskarżenia obejmował tez Heinricha Bischoffa, który zmarł 26 października 1964 r. Ze względu na stan zdrowia wyłączono sprawę Gerharda Neuberta.
Proces początkowo toczył się w sali posiedzeń rady miejskiej we Frankfurcie, gdyż nawet największa sala sądu nie pomieściłaby jego uczestników. Wiosną 1964 r. zakończona została budowa Domu im. Gallusa, który miał służyć imprezom kulturalnym, ale został zajęty przez wymiar sprawiedliwości. Podczas rozpraw zeznania złożyło ok. 400 świadków, w tym ok. 60 polskich więźniów niemieckiego obozu.
Sąd wydał sześć wyroków dożywotniego więzienia. Usłyszeli je Wilhelm Boger, Josef Klehr, Stefan Baretzki, Franz Hofman, Oswald Kaduk oraz więzień funkcyjny Emil Bednarek. 11 oskarżonych zostało skazanych na wyroki od 14 lat do 3 lat i 3 miesięcy więzienia. Trzy osoby uniewinniono.
Tak zwany pierwszy proces oświęcimski odbył się przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Polsce w dniach od 24 listopada do 16 grudnia 1947 r. Oskarżono w nim 40 członków załogi obozowej, w tym byłego komendanta Arthura Liebehenschela, szefa obozowego Gestapo Maksa Grabnera, jednego z zastępców komendanta Hansa Aumeiera, szefową obozu kobiecego w Birkenau Marię Mandl i kierownika krematoriów Ericha Muhsfeldta.
Zarzuty obejmowały głównie udział w zagładzie Żydów oraz egzekucjach i maltretowaniu więźniów, w tym Polaków, Romów i jeńców sowieckich. Zapadły 23 wyroki śmierci; dwa zostały zmienione później na dożywocie. Sześciu oskarżonych zostało skazanych na dożywotnie więzienie. Jedna osoba został uniewinniona. Pozostali otrzymali kary od 3 do 15 lat więzienia.
Najwięcej spośród członków załogi SS w Auschwitz zostało osądzonych w Polsce. W latach 1946-1949 ekstradowano do Polski, głównie z amerykańskiej strefy okupacyjnej Niemiec, około 1 tys. podejrzanych o zbrodnie wojenne w Auschwitz. Akty oskarżenia przedstawiono 673 osobom, w tym 21 kobietom. W najbardziej znanym procesie Najwyższy Trybunał Narodowy w Warszawie 2 kwietnia 1947 r. skazał pierwszego komendanta Auschwitz Rudolfa Hoessa na śmierć.
Procesy odbyły się także w Austrii, NRD, Czechosłowacji oraz przed amerykańskimi, brytyjskimi i francuskimi trybunałami wojskowymi. Na śmierć skazani zostali m.in. szef krematoriów w Birkenau Otton Moll, kierownik Auschwitz I i obozu kobiecego w Birkenau Franz Hoessler oraz komendant Auschwitz II-Birkenau Friedrich Hartjenstein.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. W czasie funkcjonowania Auschwitz w załodze obozowej służyło ok. 8 tys. esesmanów i ok. 200 nadzorczyń.
Inicjator "frankfurckiego" procesu Hermann Langbein był więźniem obozów w Dachau, Auschwitz i Neuengamme. Po wojnie został współzałożycielem Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, którego celem jest przekazywanie wiedzy o historii obozu oraz walka z rasizmem, antysemityzmem i przejawami negacji Holokaustu. Zmarł w 1995 r. (PAP)
szf/ mag/