100 lat temu, 5 lutego 1917 r. w Chochołowie urodził się Stanisław Frączysty, kurier tatrzański, który pod koniec października 1941 r. przeprowadził z Węgier do okupowanej przez Niemców Polski marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego.
Frączysty, pseudonim "Sokół", jako żołnierz Związku Walki Zbrojnej, a później Armii Krajowej, był w latach 1940-42 konspiracyjnym kurierem na trasie Budapeszt-Chochołów. Przenosił dokumenty, broń, pieniądze, przeprowadzał ludzi, m.in. przywiódł do kraju pułkownika Jana Mazurkiewicza, późniejszego dowódcę zgrupowania "Radosław" podczas powstania warszawskiego.
27 października 1941 roku przeprowadził do okupowanej przez Niemców Polski marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Frączysty, zgodnie z obowiązującymi w konspiracji zasadami, nie wiedział kogo wiedzie do kraju.
"Kiedy wróciłem do Budapesztu to wtenczas Julian Piasecki i Józef Lebedowicz powiedzieli mi, że kiedy teraz pójdę do kraju, zabiorę z sobą bardzo kogoś ważnego... O którym nawet mi się nie śni" - opowiadał w filmie Krzysztofa Krzyżanowskiego "Powrót Śmigłego".
"Wprowadzono mnie do jednego z pokojów, gdzie za biurkiem siedział starszy mężczyzna w kapeluszu, w grubych okularach, z sumiastym wąsem. Obecni odnosili się do niego z wielkim szacunkiem tytułując go profesorem. Początkowo nasza rozmowa była dosyć luźna. Profesor pytał co słychać w kraju, ile razy przechodziłem już granicę itp. Następnie poprosił o zapoznanie go z trasą przerzutu do Polski. Powiedziałem wówczas, że najlepiej można by to wszystko pokazać na mapie. No, ale skoro jej nie ma... W tym momencie, z jednej z szuflad, profesor wyjął doskonałą sztabówkę obejmującą teren od Budapesztu aż do Warszawy. Zdziwiło mnie, skąd u naukowca taka doskonała mapa. W trakcie omawiania trasy profesor wtrącał uwagi, pytał o najdrobniejsze szczegóły posługując się przy tym fachowym słownictwem wojskowym" - wspominał Frączysty w innej relacji.
"Zacząłem uważniej przyglądać się mojemu rozmówcy. Twarz wydawała mi się znajoma. Tylko te okulary, wąsy... Patrzę raz jeszcze... Powoli zaczynam sobie kojarzyć twarz profesora z postacią, którą znała cała Polska. Profesor jakby odgadując co myślę, unika mojego wzroku. (...) Podczas podróży dyskretnie obserwuję profesora. W dziennym świetle rysy twarzy tego człowieka są wyraźniejsze. Moje przypuszczenia przeradzają się w pewność. To marszałek Edward Rydz-Śmigły, do niedawna naczelny wódz" - wspominał Frączysty.
Nie przyznał się wówczas - zasady konspiracji nie pozwalały - że rozpoznał tożsamość "profesora".
"Do miasteczka, a raczej wioski Pelszyce dojechaliśmy szczęśliwie. Tam byłem umówiony z kierowcą. Wsiedliśmy do taksówki i jedziemy dalej w kierunku granicy i wtenczas mi profesor mówi, że: Panie Staszku, ja zostawiłem w wagonie niedużą, ale ważną paczuszkę. No więc ja mówię: panie profesorze nie ma problemu. My pędzimy równolegle z pociągiem, pociąg dopędzimy. On się zatrzyma na stacji, ja wskoczę do pociągu i paczuszkę odzyskam. I tak się stało, paczuszkę odzyskałem. No, kiedy ją wziąłem do ręki, zaraz poznałem co to jest. Było to 10 tys. amerykańskich dolarów" - mówił Frączysty w filmie Krzyżanowskiego.
Kurier tatrzański doprowadził Rydza do Polski.
"Przeszedłem granicę, może dwa metry dalej i mówię: panie profesorze jesteśmy już na polskiej ziemi. Wtedy profesor uklęknął, odgrzebał rękami śnieg i zaczął całować tę polską ziemię" - wspominając po latach w filmie "Powrót Śmigłego" Frączysty był wyraźnie wzruszony.
Prawdopodobnie Rydz nigdy nie dowiedział się, że jego przewodnikiem był Stanisław Frączysty.
Legendarny kurier wpadł w ręce Niemców 22 lutego 1942 roku. Był więziony najpierw w gestapowskiej katowni Palace w Zakopanem, a później na Montelupich w Krakowie. 26 marca 1942 r. trafił do Auschwitz (numer obozowy 27235). Pod koniec 1944 r. wywieziono go do KL Buchenwald. Tam dostał numer 28678. Wrócił do Polski kilka miesięcy po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykańskie, 4 kwietnia 1945 r. Kilka tygodni 1949 r. spędził w więzieniu UB podejrzewany o współpracę z obcym wywiadem.
Zwolniony, wrócił do rodzinnej wsi. Był rolnikiem, przez wiele lat sołtysem Chochołowa i prezesem lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej, ponadto działaczem Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich.
28 maja 2006 r. Stanisław Frączysty był jednym z 32 byłych więźniów Auschwitz, którzy spotkali się pod Ścianą Śmierci z papieżem Benedyktem XVI. Zmarł 7 lutego 2009 r. w Chochołowie w wieku 92 lat.
6 lutego 2017 r. burmistrz Zakopanego Leszek Dorula oraz Zakopiańskie Centrum Kultury zaprasza na "Wieczór w Czerwonym Dworze" poświęcony Stanisławowi Frączystemu, podczas którego legendarnego kuriera tatrzańskiego wspominać będzie jego wnuczka Maria Frączysta. (PAP)
pat/ eaw/