200 lat temu, 23 lipca 1817 r., w krypcie św. Leonarda w Katedrze na Wawelu pochowany został książę Józef Poniatowski, naczelny dowódca wojsk Księstwa Warszawskiego, marszałek Francji. Dla wielu pokoleń - symbol żołnierskiego męstwa i honoru.
Książę Józef Poniatowski urodził się 7 maja 1763 roku w Wiedniu. Był synem Andrzeja Poniatowskiego, generała w służbie austriackiej, który w 1764 r. otrzymał od Sejmu dziedziczny tytuł książęcy, i Teresy z hrabiów Kinsky.
Osierocony przez ojca w wieku lat 10, trafił pod opiekę stryja - króla Stanisława Augusta. Karierę wojskową zaczynał w armii austriackiej. Brał udział w wojnie z Turcją.
W 1789 r. wezwany przez Stanisława Augusta, rozpoczął służbę w wojsku polskim jako generał, szef gwardii pieszej koronnej, dowódca dywizji.
Był zwolennikiem Konstytucji 3 maja. Podczas wojny polsko-rosyjskiej w 1792 roku dowodził wojskami koronnymi. Zwycięstwo pod Zieleńcami, jakie odniósł, stało się impulsem dla Stanisława Augusta do ustanowienia orderu Virtuti Militari. Józef Poniatowski i Tadeusz Kościuszko byli pierwszymi odznaczonymi. Po przystąpieniu króla do konfederacji targowickiej Józef Poniatowski złożył dymisję i odszedł z wojska. Walczył w powstaniu kościuszkowskim, m.in. jako dowódca jednego z odcinków obrony Warszawy.
Po rozbiorach prowadził rozrzutny i rozrywkowy tryb życia, m.in. w swojej rezydencji - warszawskim Pałacu pod Blachą, co powodowało krytykę opinii publicznej.
W 1817 r. książę Józef Poniatowski został pochowany - jako pierwszy, który nie był monarchą - wśród królów, w podziemiach katedry na Wawelu. Wydarzenie to było początkiem kultu jego osoby. Książę Poniatowski jest symbolem żołnierskiego męstwa i wierności, walki do końca i poświecenia życia za ojczyznę.
Po utworzeniu Księstwa Warszawskiego w 1807 roku książę Józef Poniatowski został ministrem wojny i organizował wojsko polskie. W 1809 r. dowodził wojskami Księstwa Warszawskiego w wojnie z Austrią. Wziął udział w bitwie pod Raszynem. Podobnie jak podczas wojny polsko-rosyjskiej dawał dowody osobistego męstwa na polu bitwy. Był bardzo popularny wśród żołnierzy.
W kampanii 1812 roku, podczas wyprawy Napoleona na Moskwę, dowodził V Korpusem Wielkiej Armii, składającym się z wojsk Księstwa Warszawskiego, walczącym m.in. pod Smoleńskiem i Borodino.
Prof. Jarosław Czubaty z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego podkreślił w wywiadzie dla portalu dzieje.pl, że w 1812 r. ks. Poniatowski był już kimś w rodzaju żywej legendy narodowej. "Do bitwy pod Raszynem w 1809 r. uważano go za odważnego, dzielnego w boju, ale niekoniecznie kompetentnego dowódcę i niesłychanie lekkomyślnego człowieka. Ten wizerunek zmienił się właśnie w trakcie kampanii 1809 r. Poniatowski był niewątpliwie dowódcą kompetentnym, choć wielu współczesnych zarzucało mu niewielką troskę o organizację marszu, sprawy codziennego bytowania żołnierzy itp." - powiedział.
Zdaniem niektórych historyków ks. Poniatowski niechętnie podejmował zdecydowane działania – np. wzbraniał się przed prowadzeniem zdecydowanych ataków przy użyciu dużych sił. Po bitwie pod Borodino zarzucano mu, że był zachowawczy, posyłał w bój pojedyncze bataliony i czekał co z tego wyniknie. Pod Smoleńskiem został natomiast przez Napoleona surowo zbesztany za to, że nie udało mu się przeciąć drogi uchodzącemu na wschód gen. Bagrationowi. Odpowiedzialność za to ponosił jednak nie Poniatowski, a brat Napoleona, Hieronim Bonaparte.
Po kampanii rosyjskiej Poniatowski odbudowywał armię polską. Rząd Księstwa Warszawskiego zamierzał odwrócić się od Napoleona i ponownie paktować z Aleksandrem I w sprawie odbudowy państwa polskiego. Książę Józef Poniatowski pozostał jednak wierny cesarzowi i wycofał się z ok. 30 tys. wojska polskiego do Saksonii, będącej aliantem Francji. Objął dowództwo VIII Korpusu Wielkiej Armii.
Na dzień przed bitwą pod Lipskiem cesarz Napoleon mianował Poniatowskiego marszałkiem Francji. Wśród uhonorowanych tym tytułem był jedynym cudzoziemcem. Jego nazwisko znajduje się na Łuku Triumfalnym w Paryżu.
W trakcie bitwy pod Lipskiem Józef Poniatowski był kilkakrotnie ranny. Podczas przeprawy przez Elsterę został najprawdopodobniej omyłkowo postrzelony przez Francuzów, zginął 19 października 1813 roku. Jak pisał jego biograf Szymon Askenazy, przed śmiercią Poniatowski powiedział, że trzeba umrzeć mężnie, mówił także o Polsce i honorze. Przypisywane są mu słowa "Bóg mi powierzył honor Polaków. Bogu go tylko oddam".
Śmierć ks. Józefa Poniatowskiego była tematem wielu obrazów i grafik, m.in. Januarego Suchodolskiego i Bronisława Gembarzewskiego.
W 1817 roku Poniatowski został pochowany - jako pierwszy, który nie był monarchą - wśród królów, w podziemiach katedry na Wawelu. Wydarzenie to było początkiem kultu jego osoby.
Książę Józef Poniatowski jest symbolem żołnierskiego męstwa i wierności, walki do końca i poświecenia życia za ojczyznę. (PAP)
tst/ mjs/ ls/