25 lat temu podczas próby ucieczki z Berlina Wschodniego do zachodniej części miasta zginął 20-letni Chris Gueffroy. Był ostatnią ofiarą śmiertelną NRD-owskiej straży granicznej, mającej rozkaz strzelania do uciekinierów. Dziewięć miesięcy później mur upadł.
W uroczystości zorganizowanej w środę w Kaplicy Pojednania znajdującej się w miejscu, gdzie przebiegał pas graniczny między dwiema częściami Berlina, uczestniczyła także matka zabitego.
"Jego śmierć była niesprawiedliwa. Ból po stracie syna nie przemija" - powiedziała, zapalając świeczkę, Karin Gueffroy. Chciał wyjechać do Ameryki, lecz jego marzenie nie spełniło się - dodała kobieta. Jej słowa przytoczyła agencja dpa.
Tragiczne wydarzenie upamiętniła Fundacja Muru Berlińskiego opiekująca się zachowanymi resztkami dawnych umocnień granicznych oraz miejscami pamięci. W czasie istnienia muru w latach 1961-1989 podczas prób sforsowania granicy zginęło co najmniej 138 osób.
Pochodzący z Brandenburgii Gueffroy ze względu na krytyczne nastawienie do socjalistycznego ustroju NRD nie mógł podjąć studiów. Został kelnerem, jednak gdy dostał kartę powołania do wojska, postanowił uciec.
5 lutego 1989 roku późnym wieczorem Geuffroy wraz z kolegą sforsowali pierwszą linię muru, jednak podczas przeczołgiwania się pod zasiekami z drutu kolczastego w "pasie śmierci" wywołali alarm. Zanim zdołali przeskoczyć drugi, zewnętrzny mur, dostali się pod ostrzał funkcjonariuszy straży granicznej. Gueffroy otrzymał postrzał w samo serce i zmarł na miejscu. Jego wspólnik został ciężko ranny.
Żołnierz, który oddał śmiertelny strzał do uciekającego, otrzymał w procesie po zjednoczeniu Niemiec karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wcześniejszy wyrok trzech i pół roku więzienia anulował Sąd Najwyższy. Zdaniem sędziów sprawca śmierci znajdował się na samym dole hierarchii służbowej osób odpowiedzialnych za rozkaz strzelania do uciekinierów. Inni żołnierze wojsk granicznych, skazywani w podobnych procesach, otrzymywali równie łagodne wyroki.
9 listopada 1989 roku, po nieoczekiwanej wypowiedzi działacza partyjnego SED Guentera Schabowskiego, że planowana liberalizacja przepisów o podróżach zagranicznych obowiązuje "od zaraz", mieszkańcy Berlina Wschodniego udali się do przejść granicznych. Zdezorientowane służby graniczne nie interweniowały; mur berliński jako nieprzekraczalna granica między Berlinem Wschodnim i Zachodnim przestał istnieć.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mc/