Przed 30 laty do Moskwy wrócił z zesłania Andriej Sacharow - fizyk, twórca radzieckiej bomby wodorowej, dysydent i obrońca praw człowieka. Na peronie czekali na niego zagraniczni dziennikarze, a Sacharow mówił o planach na przyszłość i o więźniach politycznych.
Pociąg, którym Sacharow wraz z żoną Jeleną Bonner wrócił do Moskwy, przyjechał na stołeczny Dworzec Jarosławski 23 grudnia 1986 roku. Sacharow wracał z miasta Gorki (obecnie Niżnij Nowogród), dokąd został zesłany w 1980 roku za protesty przeciwko agresji ZSRR na Afganistan.
Na dworcu czekali tylko dziennikarze zagraniczni, jednak Jurij Rost, obecnie komentator "Nowej Gaziety", przyszedł przywitać Sacharowa i nagrał jego rozmowę z oczekującymi. Gazeta opublikowała w środę po raz pierwszy treść nagrania. Słychać na nim, jak ktoś z cudzoziemskim akcentem mówi do Sacharowa: "cały świat czeka na pańskie słowa".
Sacharow przyznał, że nie liczył, iż zostanie zwolniony. Poinformował, że 16 grudnia 1986 roku, krótko po tym, jak nieoczekiwanie podłączono mu telefon, zadzwonił do niego ówczesny sekretarz generalny partii komunistycznej Michaił Gorbaczow.
"Powiedział, że podjęto decyzję o moim uwolnieniu, że mogę wracać do Moskwy" - streścił rozmowę Sacharow. "Odpowiedziałem, że jestem mu wdzięczny za tę decyzję, ale odczuwam wielki niepokój, ponieważ to się zbiega z ogromną tragedią, śmiercią Anatolija Marczenki, wspaniałego człowieka, bohatera walki o prawa człowieka. I przypomniałem o moim liście z 19 lutego w sprawie uwolnienia więźniów sumienia - ludzi, którzy cierpią za swoje poglądy i którzy nie stosowali przemocy".
Pisarz Anatolij Marczenko, więzień radzieckich łagrów i współzałożyciel moskiewskiego Komitetu Helsińskiego, zmarł 8 grudnia 1986 roku w więzieniu w wyniku schorzeń po wcześniejszych torturach i strajku głodowym.
"Kto zginie następny? To jest dla naszego kraju niedopuszczalne, że mamy więźniów sumienia, ludzi cierpiących z powodu przekonań. Postaram się dołożyć wszelkich starań, by to się zakończyło" - mówił Sacharow na peronie.
Pytany o bieżące plany wyjaśnił, że wybiera się do Akademii Nauk na seminarium w Instytucie Fizyki.
Nim stał się znanym na całym świecie krytykiem komunistycznego totalitaryzmu, Sacharow został "ojcem sowieckiej bomby wodorowej". W roku 1950 wraz z Igorem Tammem doprowadził do pierwszej kontrolowanej reakcji termojądrowej. Sowieckie władze obsypały go wówczas medalami i nagrodami finansowymi.
Sacharow nie zadowolił się jednak wygodnym życiem i sławą jednego z największych fizyków tamtych czasów i już pod koniec lat 50. popadł w konflikt z władzami. Konsekwentnie protestował przeciwko zbyt wielu niepotrzebnym wybuchom jądrowym. Występował w obronie dysydentów. Stanął po stronie Żydów, którym odmawiano prawa do emigracji, jak i katolickich księży na Litwie prześladowanych przez władze.
Otwarcie krytykował absurdy ZSRR, zarówno w życiu społeczno-politycznym, jak i gospodarczym. Jego książki, obnażające system sowiecki, ukazywały się na Zachodzie. Przyczynił się tym do obalenia istniejących jeszcze wówczas, głównie wśród lewicowej zachodniej inteligencji, mitów i złudzeń dotyczących ZSRR. W roku 1975 Sacharow został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla. Jednak uznaniu w świecie towarzyszyły coraz silniejsze represje ze strony władz w Moskwie.
Po powrocie do Moskwy Sacharow odmówił ponownego przyjęcia odebranych mu wcześniej nagród państwowych do czasu rehabilitacji wszystkich prześladowanych przez władze sowieckie za przekonania. Stanowczo domagał się demokratyzacji ZSRR i przekształcenia tego państwa w dobrowolny związek wolnych republik.
W 1989 roku wybrany został na delegata na Zjazd Deputowanych Ludowych ZSRR. Nie dożył rozpadu ZSRR; zmarł 14 grudnia 1989 roku w wieku 68 lat.
Rokrocznie Parlament Europejski przyznaje Nagrodę im. Sacharowa za działalność w dziedzinie praw człowieka. Ustanowiono ją w 1988 roku jeszcze za życia jej patrona. Pierwszym laureatem tej nagrody (wraz z Nelsonem Mandelą) został pośmiertnie Anatolij Marczenko.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mmp/ ap/