36 lat temu – 11 września 1980 r. – przedstawiciele strajkujących robotników z Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej i władz PRL zawarli porozumienie, które przypieczętowało powstanie wolnych związków zawodowych i umożliwiło ich tworzenie w całej Polsce.
Sygnatariusz Porozumienia Katowickiego, jeden z liderów ówczesnego strajku Andrzej Rozpłochowski, przyznaje, że w powszechnej świadomości Polaków są tylko trzy porozumienia sierpniowe: w Szczecinie, Gdańsku i Jastrzębiu Zdroju. Były opozycjonista apeluje o „godną pamięć” i docenienie znaczenia czwartego podpisanego wtedy dokumentu społecznego - z Dąbrowy Górniczej.
„Najważniejszym zapisem porozumienia był ten, który gwarantował, że Porozumienie Gdańskie ma moc obowiązującą na terenie całej Polski. Dopiero to stworzyło formalno-prawne warunki do tego, by mógł powstać ogólnopolski ruch związkowy – Solidarność” – powiedział PAP Rozpłochowski.
Jak mówił, na etapie strajków i porozumień w Gdańsku i Szczecinie nie było jeszcze koncepcji powołania ogólnokrajowego związku – to robotnicy z Huty Katowice, jeszcze przez zawarciem porozumienia z władzą, zwrócili się do innych działaczy o poparcie apelu, aby tworzyć jeden ogólnokrajowy ruch związkowy. Rozpłochowski przypomniał, że związek utworzony w Hucie Katowice był gotowy do rejestracji w warszawskim sądzie wojewódzkim jeszcze przed ogólnopolską Solidarnością – już 16 września 1980 r.
Według Rozpłochowskiego, do tego, że Porozumienie Katowickie jest dziś zapomniane i nie funkcjonuje w społecznej świadomości, przyczyniły się działania aparatu władzy i propagandy PRL. Jego zdaniem władze długo starały się ukryć przed społeczeństwem fakt strajku w jednym z największych zakładów przemysłowych w Polsce – sztandarowej inwestycji PRL, ważnej dla gospodarki całego układu RWPG, gdzie rudę dostarczano wprost ze Związku Radzieckiego specjalnie zbudowaną szerokotorową linią kolejową.
„Najważniejszym zapisem porozumienia był ten, który gwarantował, że Porozumienie Gdańskie ma moc obowiązującą na terenie całej Polski. Dopiero to stworzyło formalno-prawne warunki do tego, by mógł powstać ogólnopolski ruch związkowy – Solidarność” – powiedział PAP Andrzej Rozpłochowski, jeden z liderów strajku i sygnatariusz Porozumienia Katowickiego.
„Władze zwlekały z przysłaniem do huty kompetentnej delegacji rządowej. W przeciwieństwie do porozumienia z górnikami w Jastrzębiu Zdroju, nasze zostało podpisane bez kamer; podpisywaliśmy je kilkakrotnie, ale najważniejsze postulaty zostały podpisane 11 września” – wspominał Rozpłochowski. Przyznał, że dziś, szczególnie dla młodych, myląca może też być nazwa porozumienia – Katowickiego nie od nazwy miasta, a nazwy huty w Dąbrowie Górniczej.
Zapisy najważniejszego, sygnowanego 11 września 1980 r., dokumentu dotyczyły przede wszystkim gwarancji realizacji Porozumienia Gdańskiego w zakresie powoływania, organizowania i funkcjonowania struktur NSZZ Solidarność na terenie całego kraju.
Strona rządowa gwarantowała związkowcom m.in. dostęp do mediów, zwolnienie z obowiązku pracy osób pełniących funkcje związkowe z zachowaniem prawa do wynagrodzenia, udostępnienie przez dyrekcje lub władze terenowe pomieszczeń na działalność związkową oraz możliwość współdecydowania o sprawach pracowniczych i socjalnych.
Kolejny zapis dotyczył zapewnienia Niezależnym Samorządnym Związkom Zawodowym udziału w pracach nad nowymi ustawami m.in. o związkach zawodowych i nowelizacją Kodeksu pracy. Członkom Międzyzakładowego Komitetu Robotniczego oraz osobom wspomagającym komitet zapewniono pełne bezpieczeństwo i swobodę działalności.
„Postulaty miały charakter nie tyle socjalny, co społeczno-polityczny. Zabiegaliśmy, by mogły powstawać wolne związki zawodowe oraz by władza stworzyła konkretne ramy formalno-prawne do ich działania; by nie było represji za tworzenie związków, by cenzura nie blokowała nam dostępu do mediów – to były w istocie postulaty wolnościowe” – ocenił lider strajku sprzed 36 lat.
Przypomniał, że krótko po zwarciu Porozumienia Katowickiego, 13 września 1980, Rada Państwa zdecydowała, że właściwy do rejestrowania związków zawodowych będzie Sąd Wojewódzki w Warszawie - tym samym zrealizowano jeden z dąbrowskich postulatów. Według Rozpłochowskiego, jako pierwszy, 16 września, do warszawskiego sądu trafił wniosek związkowców z Dąbrowy Górniczej, a ponad tydzień później – wniosek NSZZ Solidarność z Gdańska.
Z ramienia Międzyzakładowego Komitetu Robotniczego w Hucie Katowice porozumienie podpisali m.in. przewodniczący komitetu Andrzej Rozpłochowski oraz wiceprzewodniczący Jacek Jagiełka i Bogdan Borkowski. Stronę rządową reprezentowali m.in. minister hutnictwa Franciszek Kaim i dyrektor naczelny Huty Katowice Zbigniew Szałajda.
Odbędą 36. rocznicy podpisania Porozumienia Katowickiego i powstania NSZZ Solidarność odbędą się w Dąbrowie Górniczej w poniedziałek. Po mszy w sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu nastąpi modlitwa i złożenie kwiatów pod krzyżem za bramą główną dawnej Huty Katowice – dziś dąbrowskiego oddziału koncernu ArcelorMittal Poland. Później zaplanowano uroczystości pod Pomnikiem Porozumienia Katowickiego. (PAP)
mab/ agy