40 medali wielkich imprez - 11 mistrzostw świata i 29 Europy - to dorobek biało-czerwonych w 80-letniej historii Polskiego Związku Tenisa Stołowego (1931-2011). Pełne wspomnień uroczystości jubileuszowe odbyły się w sobotę w Warszawie.
"W 1938 roku istniała groźba rozwiązania związku, bowiem w jego kasie znajdowało się zaledwie... 27 groszy. Na pomysł połączenia się ze związkiem tenisowym środowisko tenisa stołowego się nie zgodziło" - przypomniał Wiesław Pięta, autor książek o historii krajowego ping-ponga.
Ukoronowaniem długiej historii tenisa stołowego w Polsce były październikowe mistrzostwa Europy, które odbyły się w hali Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu. Wcześniej PZTS był organizatorem ME juniorów i kadetów w 1980 roku w Poznaniu.
Ukoronowaniem długiej historii tenisa stołowego w Polsce były październikowe mistrzostwa Europy, które odbyły się w hali Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu. Wcześniej PZTS był organizatorem ME juniorów i kadetów w 1980 roku w Poznaniu.
"W 1936 roku Wolne Miasto Gdańsk starało się o przeprowadzenie MŚ 1938, ale nie otrzymało zawodów. Dopiero po 75 latach oczekiwania odbyła się impreza rangi ME w Polsce" - dodał Pięta.
Od roku prezesem związku jest Ryszard Weisbrodt. "Rozpoczęta 80 lat temu praca nigdy się nie skończy, dalej będziemy budować mosty dla wspólnego działania. A pamiętając o długiej historii, będziemy myśleli i o jutrze" - podkreślił. Wspomniał, że nie lubi, gdy współpracownicy zwracają się do niego "per panie prezesie".
"Dlatego kiedy Sylwek Małecki dzwoni i mówi: witam panie prezesie, odpowiadam: witam przewodniczącego wydziału rozgrywek. Wolę po prostu panie Ryszardzie lub Ryszardzie" - dodał Weisbrodt, odznaczony nadanym przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali: Ryszard Kulczycki, Józef Lewandowski i Wiesław Pięta. Złotym Krzyżem Zasługi uhonorowano Henryka Górnego i Romana Fajkusa, Srebrnym - Józefa Jagiełowicza, Jana Modera i Jana Skrzypczaka, zaś Brązowym - Mirosława Seidela.
Ze wspaniałej drużyny z lat 80., która stawała na podium MŚ i ME, w sobotę w stolicy gościli tylko ówczesny trener reprezentacji Adam Giersz i jego podopieczny Stefan Dryszel, późniejszy szkoleniowiec kadry.
"Niestety, nie żyje Andrzej Grubba, a inni koledzy rozjechali się po świecie: Leszek Kucharski pracuje w Indii, Andrzej Jakubowicz przebywa we Francji, a Piotr Molenda w Niemczech. Zabrakło na uroczystościach jubileuszowych też Norberta Mnicha" - powiedział PAP Dryszel, obecnie komentator telewizyjny.
"Nie możemy ślepo naśladować Chin, nie tędy droga. W dawnych latach Azjaci uczyli się od nas, Europejczyków. Polska szkoła polegała na rozwijaniu topsin backhandowy. Chińczycy i Szwedzi podpatrywali ten element u Andrzeja Grubby i Leszka Kucharskiego. Dlatego lepiej związać się z silnymi kontynentalnymi federacjami i z nimi współpracować, z nimi przygotowywać się do zawodów. Bo tylko naśladując Chińczyków daleko nie zajedziemy. Lepiej szukać własnej drogi do przełamania chińskiej hegemonii" - stwierdził Giersz, były prezes PZTS, a do niedawna minister sportu i turystyki.
Historię PZTS przypomniał Ryszard Kulczycki, od lat związany z Gorzowem Wielkopolskim i okręgiem lubuskim. "Pierwszymi mistrzami kraju w grze pojedynczej byli Alojzy Erlich (1933 rok) i Zofia Smętek (1937; prababcia Marty Smętek, która kilka lat temu grała w kadrze narodowej - PAP). Pierwszy mecz międzypaństwowy rozegrany został 26 października 1934 roku, a Polska pokonała w Gdańsku, przy tysięcznej publiczności, Niemców 7:2".
W Warszawie nie zabrakło też honorowego prezesa PZTS Jerzego Dachowskiego, który kierował pingpongową centralą przez dwie dekady. "Bardzo miło wspominam m.in. rozgrywki europejskiej superligi. Prestiżowe mecze odbywały się we wszystkich miastach 49 województw, na każdym była telewizja" wspomniał. (PAP)
giel/ kali/