95 lat temu, 16 lutego 1919 r. w Trewirze podpisano układ przedłużający rozejm pomiędzy państwami Ententy a Niemcami. Na żądanie marszałka Ferdinanda Focha do układu dopisano postanowienia dotyczące zakończenia konfliktu polsko-niemieckiego, w szczególności – powstania wielkopolskiego.
Zdaniem poznańskiego historyka Marka Rezlera, w chwili podpisania porozumienia w Trewirze, sytuacja militarna była ustabilizowana i pomyślna dla powstańców, choć było zagrożenie, że stan ten może się zmienić. "W tym okresie na terenie Wielkopolski zaczęła się formować regularna armia złożona z powstańców, ustalone zostały granice zasięgu powstania i jedynym zadaniem, jakie spoczywało na polskich żołnierzach było utrzymanie zdobytego terytorium" - powiedział PAP Marek Rezler.
Na podstawie podpisanego rozejmu w Trewirze, Niemcy mieli powstrzymać się od wszelkich działań zbrojnych. "Niemcy muszą niezwłocznie zaprzestać wszelkich działań ofensywnych przeciwko Polakom w Poznańskim i we wszystkich innych okręgach" - napisano w porozumieniu.
Na podstawie podpisanego rozejmu w Trewirze, Niemcy mieli powstrzymać się od wszelkich działań zbrojnych. "Niemcy muszą niezwłocznie zaprzestać wszelkich działań ofensywnych przeciwko Polakom w Poznańskim i we wszystkich innych okręgach" - napisano w porozumieniu.
Układ ustalał linię demarkacyjną obejmującą zasięgiem obszary zdobyte w wyniku walk powstańczych. Ponieważ tekst układu nie określał precyzyjnie daty wejścia w życie Niemcy prowadzili nadal działania zbrojne, nie godząc się na straty terytorialne.
"Luty był okresem decydującym o dalszym losie powstania. Powstańcy nie spodziewali się, że zostanie podpisane jakiekolwiek porozumienie, którego jeden z punktów będzie dotyczył Wielkopolski. Czas nie działał na korzyść Polaków. Rozejm w Trewirze zatrzymał zagrożenie kolejnych działań przygotowywanych przez Niemców" - zaznaczył Rezler.
Niemcy planowali ofensywę na Polskę, która miała zostać przeprowadzona w kwietniu i maju 1919 roku. Operacja „Wiosenne słońce” zakładała atak nie tylko na terytorium Wielkopolski, ale również całego kraju.
"Polska nie byłaby w stanie przeciwstawić się tak dużej ofensywie, którą przygotowywali Niemcy. Na szczęście polski wywiad dowiedział się o planach okupanta i poinformował dowództwo Ententy, które natychmiast zareagowało. Głównodowodzący marszałek Ferdynand Foch zagroził Niemcom, że w przypadku ataku na Polskę podejmie działania zbrojne, które zakończą się w Berlinie" - podkreślił historyk.
Jak dodał, Niemcy widząc determinację marszałka Focha zrezygnowali z planów i złagodzili swoje warunki. Zdaniem Rezlera, analiza planowanych kierunków uderzenia na Polskę świadczy jedynie o odłożeniu tego zamiaru na kolejnych 20 lat. "Planowane kierunki ataku na Polskę były charakterystyczne. Uderzenia miały nastąpić z Dolnego Śląska, Pomorza Zachodniego i Prus Wschodnich, a celem miała być Warszawa. Atak ten nastąpił we wrześniu 1939 roku" - zauważył.
Zdaniem historyka, powstanie wielkopolskie było potrzebną insurekcją. "Gdyby nie doszło do wybuchu powstania, zarządzono by na terenie regionu plebiscyt. Wtedy wiele powiatów, zgermanizowanych w wyniku niemieckiej polityki osadniczej, nie weszłoby w skład odrodzonego państwa polskiego, ponieważ ludność opowiedziałaby się po stronie niemieckiej” - powiedział.
Powstanie wybuchło 27 grudnia 1918 roku w Poznaniu i było największym zrywem niepodległościowym zakończonym zwycięstwem. Wojska powstańcze wyzwoliły spod władzy niemieckiej niemal całą Wielkopolskę.
Powstańcze zdobycze i prawo Polski do ziemi wielkopolskiej ostatecznie potwierdził Traktat Wersalski z 28 czerwca 1919 r. (PAP)
mat/ ls/