Początki powołanej do życia 95 lat temu Polskiej Agencji Telegraficznej nie były łatwe. Instytucja ta „utworzona dla obsługi prasy przy Prezydium Rady Ministrów”, podporządkowana mu 5 grudnia 1918 roku, zastąpić miała wszystkie działające podczas wojny polskie służby informacyjno-prasowe.
Pierwsze lata
Jej podstawowym zadaniem było „informować społeczeństwo polskie o wszelkich przejawach życia politycznego, społecznego, kulturalnego i gospodarczego zarówno w kraju, jak i zagranicy, oraz dostarczać zagranicy wiarygodnych wiadomości o całokształcie spraw polskich”.
Tuż po odzyskaniu niepodległości realizacja tej misji napotykała wiele trudności o charakterze technicznym, organizacyjnym i finansowym. Powstawały wprawdzie nowe krajowe oddziały agencji: najpierw w Krakowie, Lwowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, następnie w Gdańsku, Bydgoszczy, Toruniu i w innych miastach polskich, ale brakowało skutecznych połączeń krajowych i zagranicznych. W miarę sprawnie działała tylko linia telefoniczna między Krakowem a Wiedniem, nie docierały też do kraju depesze telegraficzne. Najpewniejsza w tych okolicznościach przesyłka pocztowa od własnego korespondenta przychodziła zazwyczaj z dużym opóźnieniem. Przez jakiś czas posiłkowano się więc nasłuchem prowadzonym przez radiostacje wojskowe.
Podczas wojny polsko-bolszewickiej funkcjonowanie agencji paraliżowały działania wojenne. Zamykano świeżo otwarte oddziały agencyjne (np. w Wilnie czy Olsztynie), a zbieranie i przekazywanie informacji powierzano tymczasowym korespondentom rekrutowanym spośród wojskowych.
Podczas wojny polsko-bolszewickiej funkcjonowanie agencji paraliżowały działania wojenne. Zamykano świeżo otwarte oddziały agencyjne (np. w Wilnie czy Olsztynie), a zbieranie i przekazywanie informacji powierzano tymczasowym korespondentom rekrutowanym spośród wojskowych. Trudne warunki lokalowe (najpierw jeden pokój przy Prezydium Rady Ministrów, potem kilka niewielkich pomieszczeń przy ul. Mokotowskiej 14) oraz niedostateczne finansowanie nie ułatwiały budowy nowoczesnej agencji, która obsługiwać miała odbudowujące się w szybkim tempie państwo.
Nie wszystkie zresztą agendy rządowe zgadzały się na wyłączność PAT w przekazywaniu informacji prasie i w dalszym ciągu same prowadziły własną politykę informacyjną. Wprawdzie latem 1919 r. premier zarządził likwidację biur prasowych w poszczególnych ministerstwach, ale przez kolejne dwa lata ponawiać musiano okólnik informujący, że o polityce wewnętrznej rządu informować może za pośrednictwem PAT wyłącznie wydział prasowy PRM, zaś o polityce zagranicznej – MSZ.
To ostatnie zresztą mocno krytykowało PAT za skromną siatkę stałych korespondentów zagranicznych oraz brak ścisłej współpracy z najważniejszymi agencjami na świecie (wśród agencji współpracujących z PAT dominowały mniejsze m.in. Presbiro S.H.S. w Zagrzebiu, włoska Wilhelma Stefaniego, łotewska Agencja Telegraficzna, turecka Agence d’Anatolie) i chętniej korzystało z usług prywatnej agencji East Express (późniejszej Agencji Wschodniej), którą początkowo nawet subwencjonowało.
Uwagi krytyczne formułowało też biuro prasowe Sztabu Generalnego, które nie zgadzało się na pośrednictwo cywilów w przekazywaniu informacji wojskowych. Konflikt z MSZ oraz wojskiem, a także wysokie koszty utrzymania agencji, przy niewielkich jej dochodach skłoniły rząd do rozważenia projektu jej częściowej prywatyzacji poprzez połączenie z East Express bądź powołanie Towarzystwa Akcyjnego PAT z kontrolnym pakietem akcji w posiadaniu państwa.
Ostatecznie jesienią 1921 r. Rada Ministrów postanowiła utrzymać całkowicie państwowy charakter agencji i potwierdziła jej wyłączność w kontaktach rządu z mediami. Jednocześnie zadanie modernizacji agencji powierzono nowemu, czwartemu z kolei dyrektorowi PAT, po Franciszku Orzechowskim, Alfredzie Wysockim, Aleksandrze Grocie.
Stabilizacja
Piotr Górecki, piłsudczyk, dotychczasowy zastępca Biura Propagandy Zagranicznej w PRM położył nacisk na rozszerzenie kontaktów z zagranicą. Podpisano umowy z największymi agencjami w Europie: Havasem, Wolffem i Reuterem, z amerykańskimi Associated Press i United Press. Powiększono liczbę stałych, profesjonalnych korespondentów zagranicznych oraz dodatkowo na polecenie premiera Wincentego Witosa w każdym poselstwie RP wyznaczony został funkcjonariusz, do obowiązków którego należeć miało dostarczanie informacji PAT. Praca ta honorowana była dodatkowym wynagrodzeniem.
Zintensyfikowano działania redakcji, która w 1923 r. pracowała już na trzy zmiany (poranna, popołudniowa, nocna) oraz Radiowej Centrali Odbiorczej, która 18 godzin na dobę, odbierała depesze od współpracujących agencji oraz własnych korespondentów zagranicznych. W tym samym roku PAT weszła do Ligii Agencji Sprzymierzonych, zrzeszających przede wszystkim agencje urzędowe. Na jej forum omawiano kwestie techniczne związane z przekazywaniem informacji, ale także sposoby obrony agencji państwowych przed konkurencją liczniejszych, bardziej doświadczonych i często zamożniejszych agencji prywatnych (jedną z bolączek były wysokie opłaty za korzystanie z serwisów informacyjnych Havasa, Reutera i Wolffa).
W 1924 r. Prezydent RP podpisał statut Polskiej Agencji Telegraficznej, określający zasady i zakres działania agencji oraz jej strukturę organizacyjną. Funkcję kontrolną powierzono Radzie Nadzorczej, którą w całości obsadzono urzędnikami – zasłużonymi żołnierzami Legionów Polskich.
W kolejnym roku niektóre biura centrali (dyrekcja, administracja i biuro ogłoszeń) przeniosły się do nowej siedziby przy ul. Krakowskim Przedmieściu 50. Redakcja w całości pozostać musiała w starym lokalu przy ul. Mokotowskiej 14, w nowym budynku umieszczono bowiem także wydawnictwo „Monitora Polskiego”.
W 1924 r. Prezydent RP Stanisław Wojciechowski podpisał statut Polskiej Agencji Telegraficznej, określający zasady i zakres działania agencji oraz jej strukturę organizacyjną. Funkcję kontrolną powierzono Radzie Nadzorczej, którą w całości obsadzono urzędnikami – zasłużonymi żołnierzami Legionów Polskich. Wywołało to protesty opozycji politycznej. Uchwalona z końcem 1925 r. rezolucja Senatu wzywająca do odstąpienia od nominacji politycznych w PAT i Monitorze Polskim okazała się jedynie nieskuteczną demonstracją.
Do końca lat 20-tych wszystkie ważniejsze stanowiska powierzono ludziom aktywnym w obozie sanacyjnym lub legionowym kombatantom, co gwarantowało pełną lojalność agencji wobec władzy. Należał do nich m.in. Roman Starzyński, który w 1929 r. zastąpił na stanowisku dyrektora Piotra Góreckiego.
Swoje urzędowanie rozpoczął on od poprawy warunków lokalowych i modernizacji technicznej agencji. Zajmowane przez agencję pokoje przy Krakowskim Przedmieściu oraz przy ul. Mokotowskiej nie odpowiadały potrzebom intensywnie rozwijającego się przedsiębiorstwa.
Odrębnych i dostosowanych pod względem technicznym pomieszczeń potrzebowała nie tylko redakcja (ogólna, zagraniczna, gospodarcza, sportowa, reportażu), ale przede wszystkim wydział radiowy, wydział fotograficzny, biuro filmowe, centrala telefoniczna, hala telefonów, hala maszyn i dział techniczny. Aby zaradzić tym problemom postanowiono odkupić od Banku Gospodarstwa Krajowego budynek przy ul. Królewskiej 5. Spłatę 1 800 000 zł rozłożono na 15 lat. Do nowej siedziby PAT wprowadziła się z początkiem 1932 r. Równocześnie inwestowano w sprzęt: zakupiono nowoczesne dalekopisy nadawczo-odbiorcze, aparaty telegraficzne i radiostacje.
Koncentrując się na przekazywaniu informacji urzędowych PAT długo nie należała do przedsiębiorstw rentownych. Utrzymujący się deficyt starano się zniwelować poszerzając zakres działania agencji (nie tylko przekazywanie informacji, ale także pośrednictwo ogłoszeniowe i reklamowe, wykonywanie zdjęć i filmów, wydawanie czasopism i wydawnictw ciągłych), łącząc ją z Wydawnictwami Państwowymi, posiadającymi własną sieć drukarń na terenie całego kraju.
W nowym statucie z 1932 r. zagwarantowano jej „wyłączne prawo pośrednictwa w zakresie przekazywania prasie i innym przedsiębiorstwom reklamowym wszelkich płatnych ogłoszeń i reklam urzędów, instytucji, nieskomercjalizowanych przedsiębiorstw, nie wyłączając reklamy fotograficznej, filmowej, czy świetlnej”, a także wyłączne prawo pośrednictwa w „rozpowszechnianiu zdjęć filmowych i fotograficznych urzędów, instytucji, przedsiębiorstw państwowych oraz zdjęć na terenach państwowych.”
W efekcie w połowie lat 30-tych redakcje PAT dzięki informacjom zebranym przez liczne oddziały krajowe i kilkanaście placówek zagranicznych oraz korespondentów nadzwyczajnych (ok. 150 krajowych i ok. 80 zagranicznych) opracowywały codziennie kilkanaście biuletynów: Ogólny Biuletyn Polityczny, Biuletyn Gospodarczy, Biuletyn Giełdowy, Biuletyn Sportowy, Biuletyn Kulturalno–Artystyczny, Biuletyn Parlamentarny, Biuletyn Ilustrowany, a także serwis informacyjny dla agencji zagranicznych nadawany trzy razy dziennie drogą radiową.
Wybuch wojny nie przerwał działania Polskiej Agencji Telegraficznej. Komunikaty nadawane były regularnie, a pracownicy biura filmowego utrwalali obraz zniszczonej bombardowaniami Warszawy. Pracę w agencji zawieszono decyzją o ewakuacji. Centrala PAT wraz z redakcją „Monitora Polskiego” i rządem ewakuowana została do Francji, a po ataku wojsk niemieckich na Francję – do Anglii.
PAT wydawała ponadto specjalistyczne periodyki, w tym m.in.: miesięczniki „Bank i Giełda”, „Wiadomości portu gdańskiego”, które dostarczać miały informacji o rozwoju usług portowych i tym samym uświadamiać społeczeństwu znaczenie własnego portu dla państwa, „Arkady”, upowszechniające widzę o krajowej wytwórczości oraz roczniki, np. „Rocznik polityczny i gospodarczy” czy „Prasa-Reklama”, będący katalogiem prasy i poradnikiem reklamowym. Biuro Filmowo-Fotograficzne oferowało codziennie nowy serwis fotograficzny, regularnie przekazywało do kilkuset kin w Polsce Kronikę Filmową PAT, wykorzystującą własne obrazy filmowe oraz wyprodukowane przez zagraniczne agencje, głównie z Pragi, Berlina, Paryża, Rzymu, Barcelony, Belgradu, Brukseli, zajmowało się także przygotowywaniem reklam filmowych i fotograficznych.
Najbardziej dochodową komórką Polskiej Agencji Telegraficznej było jednak Biuro Ogłoszeń i Reklamy, które umiejętnie korzystało z przyznanego mu monopolu. Pośredniczyło ono w zamieszaniu w prasie wszystkich ogłoszeń urzędowych, anonsów i artykułów reklamowych zarówno instytucji państwowych, jak i przedsiębiorstw prywatnych, wynajmowało w celach reklamowych miejsca na słupach ulicznych, w wagonach i budynkach kolejowych, na tablicach informacyjnych w uzdrowiskach i miejscowościach wypoczynkowych, przyjmowało zlecenia na reklamę w radio, sprzedawało prenumeratę na prasę krajową i zagraniczną oraz przygotowywało kampanie reklamowe i projektowało druki reklamowe. Jak głosiły materiały promocyjne agencji rozporządzała ona „wszystkimi środkami propagandy i reklamy do przeprowadzania największych kampanii”.
Prasa krytykowała jednak zbyt wysokie koszty pośrednictwa PAT, zaś opozycja zarzucała władzy wykorzystywanie narzędzi ekonomicznych do walki politycznej.
Wojna
Wybuch wojny nie przerwał działania Polskiej Agencji Telegraficznej. Komunikaty nadawane były regularnie, a pracownicy biura filmowego utrwalali obraz zniszczonej bombardowaniami Warszawy. Pracę w agencji zawieszono decyzją o ewakuacji. Centrala PAT wraz z redakcją „Monitora Polskiego” i rządem ewakuowana została do Francji, a po ataku wojsk niemieckich na Francję – do Anglii. W pośpiesznej ewakuacji stracono wiele sprzętu, część pracowników uległa też rozproszeniu, utracono łączność z niektórymi korespondentami zagranicznymi. Mimo to, utrzymanie ciągłości funkcjonowania PAT uznano za ważne.
Jako agencja urzędowa, powiązana z innymi agencjami państwowymi była bowiem widocznym na arenie międzynarodowej dowodem istnienia państwa polskiego. Została ona jednak podporządkowana utworzonemu jesienią 1940 r. Ministerstwu Informacji i Dokumentacji. Stała się częścią działu informacyjnego ministerstwa, wydawała komunikaty w języku polskim i angielskim („Biuletyn Wewnętrzny”, „Polish Telegraph Agency”, „Polish News and Features”) i uczestniczyła w wydawaniu „Dziennika Polskiego”, „Polski Walczącej” oraz dwutygodnika „Free Europe”. Przygotowywała też serwis fotograficzny oraz produkowała „Magazyn Filmowy” oraz filmy o Polsce.
Starano się odbudować sieć korespondentów zagranicznych, choć utrudniały to zarówno działania wojenne, jak i starania o utworzenie nowych, podporządkowanych bezpośrednio ministerstwu placówek terenowych. W połowie 1941 r. łączność kurierska została względnie przywrócona. Najczęściej, bo co tydzień ekspediowano pocztę do Watykanu i Szwajcarii, co dwa tygodnie do Portugalii, Hiszpanii, Kanady, USA, najrzadziej, czyli raz w miesiącu np. na Bliski i Daleki Wschód.
Ważnym zadaniem PAT było także dostarczanie informacji z okupowanego kraju. W tym celu już w 1940 r. odbudowano kontakty z pozostałymi w Polsce korespondentami lokalnymi, którzy mieli przekazywać swoje korespondencje listownie za pomocą odpowiedniego szyfru. W marcu 1941 r. kontrolę nad tajną siatką korespondentów PAT przejął Departament Informacji i Prasy Delegatury Rządu na Kraj, oczekując od nich regularnych informacji o wszystkich bieżących wydarzeniach krajowych. Równolegle z referentów informacji i propagandy działających przy okręgowych delegatach rządu tworzono drugą konspiracyjną grupę informatorów, których zdaniem było informowanie o nastrojach i życiu społecznym na prowincji.
Wzmożoną działalnością wykazali się korespondenci PAT podczas powstania warszawskiego. Od początku sierpnia do końca września wydali oni 95 numerów „Serwisu Krajowego” (od połowy sierpnia: „Biuletynu Krajowego”).
Lata powojenne
Po zakończeniu wojny, brak poparcia aliantów dla rządu emigracyjnego i coraz szczuplejszy jego budżet systematycznie ograniczały działanie Polskiej Agencji Telegraficznej, która koncentrowała się na regularnym wydawaniu biuletynów informacyjnych („Listy lotnicze”, „Wiadomości Polskiej Agencji Telegraficznej – Wyciągi Prasowe. Press Excerpts”, „Serwis dokumentacyjny”) i rozsyłaniu ich poczta lotniczą do Polonii na całym świecie.
Upadek systemu komunistycznego i przemiany polityczne w Polsce w latach 1989-1990 zadecydowały o losach Polskiej Agencji Telegraficznej. Ostatni komunikat PAT ukazał się w Londynie 8 stycznia 1991 r.
Z każdym rokiem sytuacja finansowa stawała się coraz cięższa: w 1954 r. redakcja zwróciła się do odbiorców z apelem o pokrywanie kosztów przesyłki darmowego biuletynu. Już rok później za biuletyn trzeba było płacić. Opłatę za prenumeratę kwartalną wnosić musieli wszyscy z wyjątkiem członków rządu na uchodźstwie i redakcji pism polskich. W 1956 r. do biuletynu dołączono nowy – bezpłatny dla prenumeratorów - serwis informacyjny „Pod światło”. Jego celem było dostarczanie „ rzetelnej i prawdziwej informacji, prostowania rozsiewanych przez wrogów ośrodka legalnego kłamstw i oszczerstw oraz naświetlania zasadniczych zagadnień polskich ze stanowiska Polaków wiernych Konstytucji, Prezydentowi R.P. i złożonej przysiędze.”
Do października 1956 r. wydano 20 numerów serwisu w łącznym nakładzie 11 tys. egzemplarzy. W następnym roku rząd rozpoczął wydawanie „Rzeczpospolitej Polskiej”. Coraz mniejsze nakłady finansowe zmniejszały częstotliwość i objętość zarówno kolejnych numerów pisma, jak i komunikatów PAT. Malały także ich nakłady. W 1970 r. podjęto decyzję o przekazywaniu każdemu delegatowi rządu zaledwie dwóch egzemplarzy komunikatów PAT. Zalecono, by były one wywieszane w formie ściennej gazetki w miejscach widocznych i łatwo dostępnych.
Upadek systemu komunistycznego i przemiany polityczne w Polsce w latach 1989-1990 zadecydowały o losach Polskiej Agencji Telegraficznej. Ostatni komunikat PAT ukazał się w Londynie 8 stycznia 1991 r.
27 lutego 1991 r. w Warszawie doszło do symbolicznego połączenia Polskiej Agencji Telegraficznej z Polską Agencją Prasową.
dr Agnieszka Janiak-Jasińska