Konsul Konstanty Rokicki wystawił w latach 40. ponad tysiąc fałszywych paszportów Paragwaju dla ok. 2 tys. polskich Żydów – podała na Twitterze ambasada RP w Bernie. Dokumentów, które w czasie Holokaustu ratowały Żydom życie, było więc znacznie więcej niż szacowali historycy.
"Konsul (RP Konstanty) Rokicki w latach 1942-43 wystawił co najmniej 1056 fałszywych paszportów Paragwaju; na każdym przeciętnie są dwie osoby" – powiadomiła na swym twitterowym koncie polska ambasada. Jej dyplomaci odnaleźli ponadto na cmentarzu miejskim w Lucernie miejsce spoczynku zmarłego w 1958 roku konsula i zamierzają doprowadzić do odbudowy jego pomnika.
Według ambasadora RP w Bernie Jakuba Kumocha liczbę paszportów określono na podstawie ich numerów seryjnych i w oparciu o materiały z tzw. archiwum Silberscheina znajdującego się w Instytucie Yad Vashem w Izraelu. Trafiły tam po śmierci Abrahama Silberscheina (1882-1951) – syjonistycznego działacza z Polski, który w czasie II wojny światowej kierował współpracującym z polskim poselstwem żydowskim komitetem ratunkowym RELICO w Genewie.
"Na podstawie list Silberscheina widać, że Rokicki nadawał kolejnym wyprodukowanym dokumentom kolejne numery porządkowe łamane przez rok wydania. Powstały trzy serie takich paszportów – dwie za rok 1943 i jedna za rok 1942. Liczba 1056 to suma najwyższych numerów odnalezionych kopii paszportów w każdej z trzech serii (572, 341 i 143)" – powiedział PAP Kumoch, zastrzegając, że liczba ta może rosnąć wraz z odnajdywaniem kolejnych dokumentów.
Jak dodał, próbka około stu odnalezionych fizycznie kopii pierwszych stron paszportowych pozwala stwierdzić, że na każdym dokumencie znajdują się nazwiska około dwóch osób, co daje na dziś ponad 2100 posiadaczy paszportów. "Do dokumentów wpisywano całe rodziny, na niektórych są mąż, żona i pięcioro dzieci" – zaznaczył dyplomata, dodając, że niemal wszystkie paragwajskie paszporty noszą ślady pisma Rokickiego.
Polska placówka w Bernie poinformowała jednocześnie, że konsul Rokicki (1899-1958) spoczywa na cmentarzu w Lucernie, ale jego nagrobka już nie ma. "Potwierdzają się przypuszczenia, że jeden z największych bohaterów akcji ratunkowej z Berna 1942-43 zmarł w biedzie - pochowano go za darmo, a w gazetach zamieszczono tylko informację o śmierci" – powiadomiła ambasada, zapowiadając odbudowę grobu.
Konsul Rokicki i jego współpracownicy z polskiego poselstwa w Bernie fałszowali paszporty paragwajskie, korzystając z list dostarczanych im przez co najmniej dwie organizacje żydowskie i korzystając z pełnej ochrony gwarantowanej im przez ówczesnego posła (ambasadora) RP Aleksandra Ładosia (1891-1963). Ponadto współpracowali z Silberscheinem oraz z zuryskim rabinem Chaimem Eissem przy pozyskiwaniu i fabrykowaniu paszportów innych krajów, w tym Hondurasu, Peru, Salwadoru, Boliwii i Haiti.
Posiadacze tych paszportów uniknęli w większości wywózek do niemieckich obozów zagłady i skierowani zostali do obozów dla internowanych w Niemczech oraz okupowanej Francji. Według jednej z notatek Silberscheina z początków 1944 roku, w obozach takich znalazło się łącznie ok. 10 tys. osób. Historycy nie mają zgodności co do liczby osób, które doczekały końca wojny. (PAP)
cyk/ agz/