Przedstawiciele społeczności żydowskiej m.in. z Izraela, USA, Kanady, Australii i Norwegii, a także samorządowcy i mieszkańcy Będzina (Śląskie) uczcili w czwartek pamięć zamordowanych Żydów z tego miasta. Z początkiem sierpnia minęło 75 lat od rozpoczęcia likwidacji będzińskiego getta.
Rocznicowe uroczystości rozpoczęły w czwartek na Placu Bohaterów Getta, gdzie znajduje się pomnik upamiętniający zgładzonych będzińskich Żydów. Przed pomnikiem złożono kwiaty, zabrzmiały też wiersze pochodzącego z Będzina poety Stanisława Wygodzkiego oraz Pieśń Żydowskich Partyzantów w języku jidysz – jeden z hymnów osób ocalonych z Holokaustu.
„To w tym miejscu był ostatni przystanek na drodze bez powrotu do krematoriów Auschwitz-Birkenau. To w tym miejscu ponad 27 tys. mieszkańców Będzina żyło i pracowało w strasznych, uwłaczających godności człowieka warunkach od wiosny do sierpnia 1943 r.” – mówił prowadzący rocznicową ceremonię prezes będzińskiej fundacji im. Rutki Laskier Adam Szydłowski.
Przypomniał, że „nieopodal tego miejsca grupa młodych bohaterskich Żydów na czele z Frumką Płotnicką stawiła czynny opór niemieckim zbrodniarzom, ginąc później w strasznych warunkach”.
„Nasza pamięć o ich śmierci, ale również o śmierci tysięcy mieszkańców naszego miasta, będzie trwać zawsze, bo Będzin i jego historia na trwałe jest związana z historią Żydów Będzina. Chwała i cześć obrońcom getta w Będzinie” – mówił Szydłowski.
O pielęgnowaniu pamięci o zamordowanej społeczności Będzina zapewniał także wiceprezydent Będzina Rafał Adamczyk. „Wszyscy będzinianie, Zagłębiacy, Polacy, mieszkańcy tego miasta, doskonale pamiętają jego historię i historię tych tragicznych zdarzeń z okresu II wojny światowej” – mówił wiceprezydent Będzina.
„To, że dzisiaj spotykamy się tu, na Warpiu (dzielnica miasta – PAP) w gronie kilkuset osób, potwierdza, że pamiętamy i pamiętać będziemy o wszystkich tragicznych zdarzeniach z okresu wojny - zarówno w Będzinie i Zagłębiu, jak i całym naszym kraju” – zapewnił Adamczyk, wskazując, iż są w Będzinie miejsca, które już zawsze będą przypominały jego historię.
Adam Szydłowski, który od wielu lat inicjuje przedsięwzięcia upamiętniające i przypominające historię będzińskich Żydów, przypomniał historię miejscowego getta. Jak mówił dziennikarzom, wiosną 1943 r. ok. 27 tys. żydowskich mieszkańców Będzina przeniesiono z centrum miasta do najbiedniejszej dzielnicy Warpie, gdzie stłoczono ich w niewielkich domach – w jednej izbie w tragicznych warunkach mieszkało nawet po 20 osób.
„Getto w Będzinie różniło się od wszystkich gett w całej Polsce tym, że nie miało muru – było oznaczone tylko białą linią. To dawało (...) Polakom, którzy mieli zgodę władz niemieckich na przyjście do swoich domów na dwie godziny, możliwość szmuglowania jedzenia, ale również informacji z frontu, bardzo ważnej dla Żydów związanych z ruchem oporu” – powiedział Szydłowski.
Jak podaje dr Aleksandra Namysło z katowickiego IPN, badająca losy zagłębiowskich Żydów, powstanie Żydowskiej Organizacji Bojowej w Zagłębiu latem 1942 r. było efektem wcześniejszego pobytu na tym terenie dowódcy tej Organizacji Mordechaja Anielewicza - przywódcy powstania w warszawskim getcie, który odwiedził Sosnowiec i Będzin w czerwcu 1942 r.
„Opowiadając o zbrodniach popełnianych na Żydach na terenie Generalnego Gubernatorstwa, Anielewicz próbował uzmysłowić młodzieży Zagłębia zbliżające się zagrożenie i przekonać liderów miejscowych organizacji młodzieżowych: Hanoar Hacioni, Dror, Haszomer Hacair i Gordonia, do zmiany programów i form działania. Nieświadomi, do końca tego co działo się z ludnością żydowską w Generalnym Gubernatorstwie, bo żyjący w zupełnie innych warunkach, młodzi Żydzi zagłębiowscy mieli odrzucić samokształcenie, które do tej pory stanowiło podstawę ich działania, na rzecz stworzenia organizacji gotowej w każdej chwili chwycić za broń” – mówiła w końcu lipca PAP dr Aleksandra Namysło.
Realizując to zadanie szomrowie (skauci) gromadzili broń, organizowali szkolenia wojskowe, a po zamknięciu gett rozpoczęli budowę kilku dużych bunkrów. To z nich właśnie młodzi Żydzi ostrzeliwali Niemców, gdy 1 sierpnia 1943 r. rozpoczęła się likwidacja sąsiadujących ze sobą gett w Będzinie i Sosnowcu. Walkę podjęło ponad 20 bojowników.
Jak raportowała po zakończeniu akcji niemiecka policja „w nocy z 2 na 3 sierpnia 1943 r. ustawione wokół getta straże znalazły się pod obstrzałem skierowanym do nich z kilku budynków getta. Oddział szturmowy uzbrojony w granaty ręczne pod dowództwem jednego z oficerów wtargnął do kompleksu budynków i wyciągnął stamtąd 27 Żydów, wśród których 2 już nie żyło”. Podczas tego zbrojnego oporu zginęli, wraz z większością innych bojowników, przywódcy młodzieży: Frumka Płotnicka (emisariuszka z getta warszawskiego), Cwi Brandes i Józef Kożuch.
Po czwartkowych uroczystościach na Placu Bohaterów Getta Będzińskiego uczestnicy obchodów przeszli w „Marszu życia” do miejscowej stacji kolejowej, gdzie odsłonięto tablicę upamiętniającą zamordowanych będzińskich Żydów. Później odbędzie się spacer śladami żydowskiej historii miasta, a po południu uroczysty koncert w Teatrze Dzieci Zagłębia.
Pierwsza masowa deportacja z Będzina została przeprowadzona ponad rok przed likwidacją getta, 6 maja 1942 r., kiedy odtransportowano koleją ok. 1,6 tys. Żydów w kierunku Katowic, a stamtąd do KL Auschwitz. W maju 1943 r. w getcie mieszkało 18 670 Żydów, a jego ostateczną likwidację gestapo rozpoczęło 1 sierpnia 1943 r. Podczas całej II wojny światowej zginęło ponad 30 tys. będzińskich Żydów.
Według spisu policyjnego z grudnia 1939 r., Będzin zamieszkiwało ponad 33 tys. obywateli żydowskich, a w całym powiecie będzińskim było ich ponad 45 tys. Po wojnie do rodzinnego miasta powróciło niespełna 900 osób. Wiele z nich wyjechało później na stałe. Przed wojną społeczność żydowska stanowiła nawet 70 proc. mieszkańców Będzina, zaś w ścisłym centrum mieszkało ich nawet 80-90 proc., nadając ton życiu miasta. W Będzinie działały żydowskie partie polityczne, stowarzyszenia kulturalne, prasa, kluby sportowe.
Według danych katowickiego IPN, ogółem od maja 1942 r. do lipca 1944 r. wywieziono z całego Zagłębia Dąbrowskiego do KL Auschwitz ponad 60 tys. Żydów - przeszło połowę z nich w sierpniu 1943 r., kiedy z Sosnowca i Będzina odtransportowano ok. 32 tys. Żydów - ok. 80 proc. niezwłocznie zabito w komorach gazowych w Auschwitz. Podczas ucieczki zastrzelono około 400 Żydów.
Zryw młodych żydowskich bojowników w getcie upamiętnia tablica na ścianie będzińskiej kamienicy przy ul. Podsiadły 24, skąd ostrzeliwali się uczestnicy walki. „Zginęli tu 3 sierpnia 1943 r. w nierównej walce z najeźdźcą hitlerowskim o godność i wolność Frumka Płotnicka, Herszel Szpryngier, Baruch Gaftek i ich towarzysze” - głosi inskrypcja na tablicy. Już w 1947 r. umieścili ją na elewacji budynku ocaleni członków żydowskiego ruchu oporu. W ub. roku tablica została odnowiona przez Fundację Brama Cukermana. (PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ pat/