W styczniu 1915 r. pod Bolimowem Niemcy podjęli pierwszą próbę (nieudaną) ataku gazowego. Potem było Ypres i znów Bolimów. Wkrótce opary gazu stały się frontową codziennością. Prysła otaczająca wojnę aura przygody – pisze w słowie redakcyjnym szef „Mówią Wieki” Michał Kopczyński.
Tematem miesiąca styczniowego numeru jest setna rocznica użycia gazów bojowych. Chcemy przypomnieć tamte wydarzenia oraz pokazać, że problem bojowych środków trujących (a także dwuznacznej roli nauki i naukowców) pozostaje aktualny – podkreśla redaktor naczelny historycznego magazynu.
Historyk Piotr Szlanta z UW opisuje jak tę broń używano i o skutkach jej użycia pod Ypres i Bolimowem. Na froncie zachodnim środki trujące zabiły 17 tys. osób co stanowiło zaledwie nie cały procent wszystkich ofiar wojny, ale śmierć w wyniku działania chemikaliów uważano za szczególnie okrutne. Do tekstu historyka dołączono bardzo ciekawe relacje świadków walk i opinie dowódców na temat użycia broni chemicznej.
Temat miesiąca przewija się również w artykułach, które dotyczą II wojny i najnowszej historii (zaatakowanie Kurdów w 1987 roku przez Saddama Husajna).
W styczniowym numerze „MW” znajdą czytelnicy drugą część rozmowy z Markiem Grajkiem, kryptologiem, autorem książek poświęconych łamaniu szyfrów Enigmy i niemieckich maszyn dalekopisowych.
„Gdzie ty Gajusz, tam ja Gaja czyli o rzymskim małżeństwie inaczej” - to tytuł artykułu Macieja Jońcy, z którego przekonamy się, jak różne przed wiekami było traktowanie instytucji małżeńskiej, choć w sferze obyczajowej znajdziemy podobieństwa. Popularny np. zwyczaj przenoszenia małżonki przez próg domu znany był dawno temu, choć jak pisze autor ten gest będący zapowiedziom małżeńskiej sielanki Rzymianom kojarzył się z czymś innym.
50 lat temu napadnięto na oddział banku w centrum Warszawy. Zastrzelono dwóch strażników, skradziono ponad milion zł (siedemset miesięcznych pensji), sprawcy nigdy nie zostali schwytani. Jedna z hipotez mówi, że bandytami byli ubecy - mowa o tym w tekście Piotra Lipińskiego. „Peerelowski” temat kontynuowany jest w tekście „Nie wiem, dokąd ich przenieśli..” mówiący o funkcjonowaniu cenzury i o tym co robią byli cenzorzy. Uwaga np. sprzedają obwarzanki. I jeszcze jeden obrazek z Polski Ludowej. Błażej Brzostek pisze o Centralnym Domu Towarowym czyli o takiej dzisiejszej galerii handlowej pomniejszonej o towar, którego na ogół nie było. Słynny CDT zastąpił po pożarze dom Smyk, który na oczach warszawiaków też staje się historią.
Autor kojarzony z popularną serią książek na temat codziennego życia w PRL Sławomir Koper przenosi nas tym razem na Węgry, a konkretnie do miasta Eger. W przeciwieństwie do prowincji węgierskiej można się tu dogadać nawet po polsku. Może dlatego, że podczas II wojny w miejscowym zamku znajdowali się internowani polscy żołnierze.
W styczniowym magazynie jak zwykle mnóstwo recenzji i not o najnowszych książkach historycznych, kalendaria i plotek „ z brodą”. I wiele znakomitych ilustracji.
ms
Źródło: „Mówią Wieki”