Burmistrz Pieniężna (Warmińsko-Mazurskie) Kazimierz Kiejdo powiedział, że nie wydawał pozwolenia na zgromadzenie dla Rosjan, którzy w sobotę złożyli kwiaty w miejscu zdemontowanego pomnika gen. Iwana Czerniachowskiego. W tym dniu minęła 72 rocznica śmierci Czerniachowskiego.
O rocznicowej uroczystości zorganizowanej w Pieniężnie poinformowała jako pierwsza "Gazeta Polska Codziennie" w artykule pt. "Rosjanie prowokują". Pomnik sowieckiego dowódcy, odpowiedzialnego za likwidację Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, został rozebrany we wrześniu ub. roku. Zdecydowały o tym władze samorządowe Pieniężna, które przekazały zdemontowane popiersie Czerniachowskiego Instytutowi Pamięci Narodowej i ogrodziły teren pozostały po rozbiórce pomnika.
W sobotę 18 lutego w 72 rocznicę śmierci Czerniachowskiego ambasador rosyjski w Polsce Siergiej Andriejew z grupą dyplomatów i lokalnych polityków z obwodu kaliningradzkiego złożyli kwiaty w miejscu, w którym stał monument.
"Wiem, że byli, ale mnie nikt nie prosił o pozwolenie na zgromadzenie i w związku z tym takiego zezwolenia nie wydawałem - powiedział PAP burmistrz Kiejdo.
Pytany, czy wiedział wcześniej o wizycie Rosjan zaznaczył, że otrzymał w ubiegłym tygodniu stosowną notę z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jak mówił, polski MSZ powiadomiła o planowanej wizycie Rosjan w Pieniężnie Ambasada Federacji Rosyjskiej.
"Rosjanie kwiaty złożyli pod płotem, bo formalnie teren ten jest placem budowy i jest ogrodzony. Uważam, że kwiaty powinno się składać na cmentarzu, a nie pod płotem" - dodał burmistrz.
Przypomniał, że samorząd chce w miejscu zdemontowanego pomnika uporządkować teren i planuje uczcić je głazem, albo tablicą ku czci żołnierzy Armii Krajowej, czy Żołnierzy Wyklętych.
Ambasada Rosji w Polsce zamieściła relację z uroczystości na swojej stronie internetowej. Napisano, że 18 lutego 2017 r. w związku z 72. rocznicą śmierci "Dwukrotnego Bohatera Związku Radzieckiego, dowódcy 3. frontu białoruskiego generała armii Iwana Daniłowicza Czerniachowskiego" Ambasador Rosji w Polsce Sergiej Andriejew złożył wieńce w miejscu, "gdzie generał Czerniachowski został śmiertelnie ranny, a także na cmentarzu komunalnym, gdzie są pochowani żołnierze radzieccy, polegli w walkach o wyzwolenie Pieniężna".
Jak podkreślono, w rozmowie z dziennikarzami Siergiej Andriejew podkreślił, że "los generała Czerniachowskiego – najwybitniejszego radzieckiego dowódcy poległego w walkach o wyzwolenie Polski – uosabia bohaterski czyn ponad 600 tys. radzieckich żołnierzy i oficerów, którzy zginęli i zostali pochowani na polskiej ziemi w czasach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej".
Pomnik gen. Czerniachowskiego w Pieniężnie zbudowano w latach 70. ub. wieku niedaleko miejsca, gdzie sowiecki dowódca został śmiertelnie ranny podczas operacji wschodniopruskiej w 1945 r. Generała pochowano w Wilnie. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie. Wileński pomnik generała zabrano natomiast do rosyjskiego Woroneża.
Decyzje lokalnych samorządów o likwidacji lub przenoszeniu tzw. pomników wdzięczności Armii Czerwonej za każdym razem budzą ostre reakcje Rosji, która twierdzi, że narusza to międzyrządową umowę z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci. W ocenie strony polskiej ta umowa odnosi się jedynie do cmentarzy i miejsc pochówku. Natomiast "symboliczne pomniki sowieckie", gdzie nikt nie jest pochowany, znajdują się w gestii władz lokalnych i zgodnie z określonymi procedurami można je demontować. (PAP)
ali/ mbo/ par/