W projekcie ws. obniżenia emerytur i rent rodzinnych wojskowym, którzy służyli przed 1 września 1990 r., widzimy ludzką i żołnierską krzywdę oraz złamanie zasady wzajemnej lojalności w relacjach państwo-żołnierze - podkreślają byli szefowie MON w liście do marszałka Sejmu.
List został opublikowany na stronach Instytutu Bronisława Komorowskiego, byłego prezydenta, który był szefem MON w latach 2000-01. Podpisali się pod nim także Stanisław Dobrzański (1996-97), Zbigniew Okoński (1995), Janusz Onyszkiewicz (1997-2000), Tomasz Siemoniak (2011-15) i Radosław Sikorski (2005-07).
"My, byli ministrowie obrony narodowej przypominamy, że żołnierze nie zawsze mają swobodę kształtowania swojej wojskowej kariery, a często o ich służbie decyduje rozkaz przełożonych. Tak było także w PRL" - napisali ministrowie. Podkreślili, że dziś wojsko służy całemu narodowi, a nie jednej opcji politycznej.
"Żołnierze polscy, z całym bagażem dramatycznych doświadczeń, służby w czasach PRL, odnaleźli swoje ważne miejsce w wolnej Ojczyźnie. Służyli w systemie obrony i bezpieczeństwa kraju, w wojskach lądowych, w marynarce wojennej, w siłach powietrznych, w wywiadzie i kontrwywiadzie, w strukturach NATO, w misjach wojskowych w najniebezpieczniejszych miejscach świata. Służyli dobrze pod zwierzchnictwem kolejnych prezydentów, pod kierownictwem kolejnych ministrów reprezentujących nieomal całą mozaikę głównych polskich partii politycznych i wszystkie kolejne rządy III RP. Służyli także pod parokrotnymi rządami polityków PiS. Wtedy ich chwalono, korzystano z ich wiedzy i doświadczenia, odznaczano i awansowano" - argumentują autorzy listu.
"Dzisiaj kolejny rząd PiS chce wielu z nich odebrać emeryturę należną z tytułu służby po 1989 roku. Widzimy w tym nie tylko ludzką i żołnierską krzywdę, ale i złamanie zasady wzajemnej lojalności w relacjach pomiędzy państwem i jego żołnierzami. Wejście w życie zapowiadanego rozwiązania oznacza zakwestionowanie zasady: dobra emerytura za dobrą służbę Polsce" - podkreślili byli ministrowie.
List został skierowany do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
W czwartek rządowy projekt skrytykowała PO. Zdaniem jej posłów "w istocie będzie on obejmował wiele przypadków obniżenia emerytury dla żołnierzy, którzy działali na rzecz wolnej Polski". Były wiceszef MON Czesław Mroczek (PO) zapowiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że Platforma będzie dążyć do złożenia poprawek, które zmienią projekt, tak by "nie uderzał w żołnierzy, którzy służyli na rzecz wolnej Polski po 1989 r.". Jeżeli poprawki nie zostaną przyjęte, PO ma złożyć wniosek o odrzucenie projektu, a gdyby ustawa została uchwalona, Platforma złoży wniosek do Trybunału Konstytucyjnego - zapowiedział Mroczek.
MON odpowiedziało w komunikacie, że projekt w ogóle nie dotyczy ani żołnierzy poborowych sprzed 31 sierpnia 1990 r., ani zawodowych po 31 sierpnia 1990 r. "Projekt ten dotyczy wyłącznie tych osób, które wysługiwały się komunistycznym wojskowym służbom specjalnym działającym na rzecz umocnienia imperium sowieckiego w Polsce i na świecie" - napisał rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz.
Celem projektu nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin - jak napisano w uzasadnieniu - jest "wprowadzenie kolejnych zmian zapewniających w pełniejszym zakresie zniesienie przywilejów emerytalnych związanych z pełnieniem służby na rzecz totalitarnego państwa w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 sierpnia 1990 r. i w Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego".
Za służbę na rzecz totalitarnego państwa uznaje się - tak jak w projekcie obniżającym emerytury i renty ponad 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL - służbę w Informacji Wojskowej i podległych jej jednostkach, Wojskowej Służbie Wewnętrznej, Zarządzie II (wywiadzie) Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i innych wojskowych służbach prowadzących działania operacyjno-rozpoznawcze lub dochodzeniowo-śledcze, w tym w rodzajach broni oraz w okręgach wojskowych.
Zaproponowano obniżenie współczynnika procentowego podstawy wymiaru emerytury za każdy rok służby na rzecz totalitarnego państwa z 2,6 proc. do 0,5 proc.
Wysokość tak ustalonej emerytury nie może być wyższa niż miesięczna kwota przeciętnej emerytury z ZUS.
Przepisów o obniżeniu emerytury ma się nie stosować, jeżeli dana osoba "udowodni, że przed rokiem 1990, bez wiedzy przełożonych, podjęła współpracę i czynnie wspierała osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego".
Według szacunków przytoczonych w uzasadnieniu, obniżeniu ulegnie ponad 8 tys. emerytur wojskowych, ponad 1 tys. wojskowych rent inwalidzkich oraz ok. 3 tys. wojskowych rent rodzinnych. Przewidywane oszczędności mają wynieść ponad 190 mln zł rocznie.
W Sejmie po pierwszym czytaniu jest projekt ustawy "dezubekizacyjnej", obniżający emerytury i renty ponad 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL do średniego świadczenia w ZUS. Zmiany mają objąć funkcjonariuszy SB, jednostek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i MSW. W projekcie znalazły się także zapisy o obniżeniu emerytur i rent osób, które służyły w jednostkach MON. Poparcie projektu zapowiedziały PiS i Kukiz'15; PO, PSL i Nowoczesna były przeciw. (PAP)
ral/ akw/