Kuba i USA nauczyły się żyć "w cywilizowany sposób" z dzielącymi oba kraje różnicami - powiedział w środę prezydent Kuby Raul Castro. W tym samym czasie Barack Obama ogłaszał zwrot w polityce Stanów Zjednoczonych wobec Kuby.
Castro z zadowoleniem powitał przywrócenie relacji między Kubą a USA, a jednocześnie wskazał, że rozbieżności między obu krajami dotyczą m.in. praw człowieka i polityki międzynarodowej. Powiedział też, że w stosunkach między Kubą a USA nierozwiązany pozostał "główny problem", czyli amerykańskie embargo.
Obama oświadczył, że będzie rozmawiał z członkami Kongresu USA na temat zniesienia amerykańskiego embarga wobec Kuby.
Kubański prezydent wyraził wdzięczność Watykanowi za jego wkład w porozumienie z USA; dziękował też Kanadzie za zapewnienie wsparcia logistycznego.
Źródła w administracji USA ujawniły w środę, że papież Franciszek osobiście zaangażował się w zbliżenie między Waszyngtonem a Hawaną. Jesienią w Watykanie odbyło się spotkanie delegacji z obu państw, na którym finalizowano m.in. decyzję o wymianie więźniów.
Obama podkreślił, że papież Franciszek przyszedł z pomocą w doprowadzeniu do odwilży w stosunkach USA z Kubą, nalegając na uwolnienie więzionego na wyspie Amerykanina Alana Grossa.
Władze Kuby uwolniły w środę 65-letniego Grossa, który od pięciu lat był przetrzymywany na wyspie. Został aresztowany w 2009 r., gdyż Hawana uznała rozdawanie przez niego komputerów, telefonów komórkowych i innego sprzętu telekomunikacyjnego za działalność wspierającą kubańską opozycję oraz za szpiegostwo. W marcu 2011 r. Gross został za to skazany na 15 lat więzienia.
Obama i Castro rozmawiali we wtorek przez telefon ponad 45 minut. Był to pierwszy tak znaczący kontakt między USA i Kubą na szczeblu prezydentów od 1961 roku, kiedy Stany Zjednoczone zerwały stosunki z wyspą.(PAP)
az/ mc/