W Chicago modlono się w intencji ofiar zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej. Podczas niedzielnych uroczystości pod Pomnikiem Katyńskim odczytano list ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza skierowany do Polonii.
W chicagowskich obchodach wziął udział ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek.
Siedem lat temu na pokładzie Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, zginął Wojciech Seweryn, twórca i inicjator powstania pomnika znajdującego na cmentarzu św. Wojciecha w Niles pod Chicago.
W niedzielę pod pomnikiem ofiar Katynia i tablicą upamiętniającą ofiary smoleńskie przedstawiciele organizacji polonijnych złożyli wieńce i wiązanki kwiatów; zapalili znicze. W polskich kościele w Chicago odprawiono mszę św. w intencji ojczyzny i ofiar zbrodni katyńskiej oraz katastrofy smoleńskiej.
"Wasza obecność pod Pomnikiem Ofiar Katynia i Tablicą Smoleńską w Chicago w 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej jest kolejnym dowodem, że Polonia amerykańska wiernie czuwa nad honorem naszego kraju" - napisał szef MON Antoni Macierewicz w liście do Polonii, który podczas uroczystości odczytał w jego imieniu ppłk Tomasz Bieniak z dowództwa Garnizonu Warszawskiego.
"Dziękuję za pamięć o zbrodni katyńskiej, zbrodni niebywałej, przez lata otoczonej murem komunistycznych kłamstw, ale również milczeniem świata, który znał prawdę o sowieckim mordzie o Polakach, lecz koniunkturalnie i haniebnie milczał" - napisał minister Macierewicz.
W liście do Polonii stwierdził, że także prawdę o katastrofie smoleńskiej "również niszczono w sposób bezprecedensowy i nikczemny. Tylko dzięki powszechnej niezgodzie Polaków na kłamstwo smoleńskie jesteśmy dziś bliscy wyjaśnienia, co naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku".
"To dzięki Wam prezydent Donald Trump zobowiązał się wesprzeć Polskę w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej" - stwierdził szef MON w liście skierowanym do chicagowskiej Polonii.
Córka Wojciecha Seweryna, Anna Wójtowicz, powiedziała, że 10 kwietnia 2010 r. będzie dla niej zawsze dniem osobistej tragedii po stracie ojca, ale i symbolem zjednoczenia Polaków. "Wszyscy Polacy byli razem, byli zjednani. Z przykrością stwierdzam, że po tych siedmiu latach jesteśmy bardzo podzieleni, tak samo Polonia chicagowska, jak i społeczeństwo w Polsce" - powiedziała.
"Mój ojciec całe swoje życie walczył o prawdę katyńską, dlatego ten pomnik tutaj stoi. Nigdy nie pozwolę na to, by pamięć o nim zaginęła" - dodała.
Wójtowicz tuż przed uroczystościami rocznicowymi powróciła z Polski, gdzie uczestniczyła w ekshumacji ojca, który został pochowany w rodzinnej mogile w Żabnie pod Tarnowem.
"Mogę Państwa zapewnić, że tym razem nie będzie pomyłek, dlatego że mamy prawdziwie polski rząd, który również wybraliśmy naszymi głosami" - powiedziała córka Seweryna. W uroczystościach na cmentarzu św. Wojciecha w Niles towarzyszyła jej matka, Maria Seweryn.
Biorący udział w obchodach ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek, w rozmowie z PAP stwierdził, że tragiczna śmierć pod Smoleńskiem Wojciecha Seweryna, który tak dbał o zachowanie pamięć o Katyniu, jest jedną z przyczyn, że "tak mocno czcimy tutaj pamięć tych ofiar, bo jedna z nich jest stąd (z Chicago - PAP), ludzie się tutaj jednoczą w tym osobistym żalu i bólu, jednocześnie wiedzą jakie jest to ważne dla państwa polskiego, żeby tę sprawę wyjaśnić".
Jednocześnie ambasador Wilczek podkreślił, że ma nadzieję na większe zaangażowanie nowej amerykańskiej administracji przy działaniach podejmowanych przez polski rząd w celach wyjaśnienia przyczyn katastrofy sprzed siedmiu lat.
"Po pierwsze ze strony przedstawicieli Izby Reprezentantów i Senatu USA, do których często należy pierwsza inicjatywa i również nacisk na administrację. Mam również nadzieję, że ponieważ zginął w tej katastrofie obywatel amerykański (Wojciech Seweryn - PAP) zostanie to również w inny sposób ocenione i będą jakieś działania" - powiedział PAP.
Konsul generalny RP w Chicago Piotr Janicki przyznał w rozmowie z PAP, że rocznicowe obchody mają dla niego wymiar osobisty, bo znał wielu tych którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. "To również czas zadumy na tym co stało się w lesie Katyńskim w 1940, gdzie zginęło prawie 22 tys. polskich żołnierzy. Ta zaduma jest potrzebna - dodał.
Konsul Janicki podkreślił, że uroczystość pod pomnikiem na cmentarzu św. Wojciecha była jedną z kilku zorganizowanych przez chicagowską Polonię. "Właśnie wróciliśmy z Bazyliki św. Jacka, która była wypełniona po brzegi, gdzie została odprawiona msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej i tych pomordowanych w lesie Katyńskim" - powiedział PAP.
W obchodach na cmentarzu św. Wojciecha zorganizowanych przez Komitet Opieki nad Pomnikiem Katyńskim i Tablicę Smoleńską przy Związku Klubów Polskich wzięła udział Maria Szonert-Binienda, przedstawicielka Polonijnej Rady Konsultacyjnej przy Senacie RP oraz delegacje z Kongresu Polonii Amerykańskiej na stan Illinois, Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych koło Chicago, Klubu Gazety Polskiej w Chicago i organizacji Polonia for Poland.
Ambasador RP Piotr Wilczek oprócz Chicago wziął udział w uroczystościach rocznicowych w New Britain w stanie Connecticut, gdzie znajduje się najstarszy w Stanach Zjednoczonych pomnik poświęcony zbrodni katyńskiej, a 30 kwietnia odwiedzi także Polonię w Baltimore.
Z Chicago Joanna Trzos (PAP)
tos/ mars/