W Portugalii przybywa badań naukowych i wydarzeń oświatowych służących poznaniu prawdy o obywatelach tego kraju, którzy ucierpieli ze strony niemieckiego nazizmu. Ze studiów prowadzonych na terenie całej Europy wynika, że było ich co najmniej sześciuset.
Pracująca od kilku lat portugalska komisja historyczna, której przewodzi prof. Fernando Rosas z Uniwersytetu Nowego w Lizbonie, z roku na rok zdobywa coraz większą wiedzę na temat ofiar niemieckiego nazizmu, posiadających obywatelstwo Portugalii. Jeden z rozwijanych przez członków komisji projektów nosi nazwę “Portugalskie Ofiary Pracy Niewolniczej w III Rzeszy”.
“Szacujemy, że ofiarami ideologii nqzistowskiej było co najmniej 600 obywateli Portugalii. Większość z nich znalazło się w obozach pracy, aby poprzez niewolniczą pracę służyć niemieckiej gospodarce w czasie II wojny światowej” - powiedział Fernando Rosas.
Historyk ujawnił, że wśród więzionych przez nazistów były nie tylko osoby mało znane, pochodzące ze zwyczajnych rodzin, ale też znane osobistości, m.in. jeden z najlepszych przedwojennych krawców, a także syn byłego konsula Portugalii w Mozambiku.
Rosas przyznał, że w ostatnich latach dzięki dużej liczbie projektów rozwijanych na uczelniach Portugalii udało się ustalić, że liczba ofiar nazizmu była w przypadku tego iberyjskiego kraju co najmniej sześciokrotnie większa niż przypuszczano w 2014 r.
Autorzy badań wskazują, że na ślad zabitych lub zmuszanych do niewolniczej pracy Portugalczyków natrafiono nie tylko w Polsce, ale też we Francji, Belgii, czy w Austrii, gdzie okupująca te kraje III Rzesza tworzyła obozy koncentracyjne i zagłady.
“Wiele dowodów udało nam się znaleźć w Niemczech, w obozach Dachau i Buchenwald, które były jednymi z pierwszych terenów naszych studiów. Istniały portugalskie nazwiska na listach osób zabitych, ale wcześniej nigdy nie prowadzono badań nad okolicznościami, w jakich ci ludzie trafili do obozów” - wyjaśnił prof. Rosas.
Portugalscy historycy wskazują, że jednym z motywów, dla którego przez długi czas nie zajmowano się ofiarami niemieckiego nazizmu, był trwający do 1974 r. reżim salazarystów. Rządząca od końca dekady lat 20 XX w. dyktatura w pierwszych latach wojny utrzymywała poprawne, a nawet przyjacielskie stosunki z III Rzeszą. Jednym z głównych towarów wymiany handlowej był pozyskiwany przez Niemcy wolfram.
Innym powodem, dla którego nie badano portugalskich ofiar nazizmu, był fakt, że wiele z tych osób trafiło do niemieckiej niewoli znajdując się na terytorium innych państw, np. Francji czy Hiszpanii.
Poza portugalskimi, więźniami hitlerowców byli też mający portugalskie obywatelstwo żołnierze francuskiego ruchu oporu, Żydzi i Cyganie, a także znaczna grupa lewicowych aktywistów. We Francji umieszczano ich w tymczasowych aresztach, m.in. w Tuluzie i Lyonie, po czym deportowano do obozów koncentracyjnych.
“Pierwsza część naszego projektu służyła znalezieniu odpowiedzi na pytanie o to, w jaki sposób ci ludzie trafili do obozów hitlerowskich. W tym celu konieczne było przejrzenie archiwów portugalskich, hiszpańskich, francuskich, niemieckich oraz angielskich” - ujawnił Fernando Rosas.
Z ustaleń zespołu historyków wynika, że większość Portugalczyków, którzy stali się niewolnikami niemieckich obozów, trafiło tam na zasadzie dobrowolności i w nadziei na znalezienie stałej pracy. Koordynator studium badawczego przypomniał, że w pierwszych latach II wojny światowej niemieckie obozy potrzebowały wielu pracowników, którzy na początku byli opłacani.
“Kiedy od 1942 r. alianci stopniowo zaczęli odzyskiwać teren, wyjazd dla pracowników obozów stał się niemożliwy, a niemal wszyscy z nich zostali przez Niemców aresztowani i zmuszeni do ciężkiej, niewolniczej pracy. Większość z nich nie przeżyła, umierając z powodu różnych chorób, m.in. zapalenia płuc, z wycieńczenia czy pobicia” - dodał Rosas.
Lizboński historyk przyznał, że długi proces poszukiwania prawdy o prześladowaniach Portugalczyków w niemieckich obozach wynikał głównie z winy władz Portugalii.
“Już w czasie wojny Antonio Salazar wyciszał temat Portugalczyków zatrudnionych w niemieckich obozach pracy. Nie chciał, aby na światło dzienne wyszły informacje o jakiejkolwiek współpracy naszego kraju z III Rzeszą. Wersja oficjalna była taka, że jesteśmy neutralni i pomagamy Anglikom” - podsumował Rosas.
Do 1942 r. Antonio Salazar był cichym sprzymierzeńcem Adolfa Hitlera. Wsparcia koalicji przeciwko Trzeciej Rzeszy udzielił rok później, gdy alianci zaczęli zdobywać przewagę na wojennych frontach.
Na trudności w mówieniu o ofiarach II wojny światowej podczas ponad 40 lat reżimu salazarystów wskazuje też historyk Antonio Moncada. Przyznał on, że stosunkowo niewiele mówiło się wówczas w ogóle o obozach zagłady.
“W dalszym ciągu trzeba przypominać i uświadamiać kolejne pokolenia Portugalczyków na temat ofiar nazistów. W kilku miejscach kraju rozwijane są dziś projekty edukacyjne służące tej sprawie” powiedział PAP Antonio Moncada.
Pochodzący z okolic Coimbry historyk przypomniał, że na początku tego roku obejmujące kilkadziesiąt tysięcy uczniów Zgrupowanie Szkół Pombal (AEP) w środkowej Portugalii zorganizowało akcję wysłania młodzieży do miejsc zagłady.
Zorganizowany po raz trzeci wyjazd pociągiem objął m.in. zwiedzanie obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, a także berlińskie Muzeum Żydowskie i paryskie Muzeum Pamięci Shoah.
“Zagadnienie mordowania Żydów przez niemiecki reżim nazistowski jest ważne w zrozumieniu ludzkości; tego, dlaczego jedni ludzie zgotowali taki los innym. Poza tym prawda o obozach koncentracyjnych jest wciąż mało znana w naszym kraju” - przyznała współorganizatorka akcji Isabel Vicente.
Portugalska nauczycielka ujawniła, że wprawdzie do Polski wyruszyło pociągiem zaledwie kilkudziesięciu uczniów, ale kilkanaście tysięcy innych mogło wziąć udział w zorganizowanych wówczas w Pombal siedmiodniowych obchodach wspomnienia Holokaustu.
W Portugalii w ostatnich latach przybywa publikacji oraz badań dotyczących obywateli tego kraju więzionych podczas II wojny światowej w niemieckich obozach koncentracyjnych, w tym na okupowanych ziemiach polskich.
Mnożą się też inicjatyw ze strony portugalskich władz państwowych. W ub.r. przedstawiciele rządu Antonia Costy odsłonili na terenie byłego obozu koncentracyjnego Mauthausen, w okupowanej Austrii, tablicę upamiętniającą swoich obywateli zamordowanych przez nazistów.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/