Polscy politycy, którzy w piątek w Pradze wzięli udział w uroczystościach pogrzebowych Vaclava Havla, z uznaniem wypowiadali się o zmarłym i zwracali uwagę na dziedzictwo, które po sobie zostawił. Polskę na mszy żałobnej w katedrze św. Wita reprezentowali: marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, jako przedstawiciel prezydenta Bronisława Komorowskiego - były prezydent Lech Wałęsa, w imieniu rządu - minister kultury Bogdan Zdrojewski, a także były premier Tadeusz Mazowiecki.
"To, co nas wiązało w czasach opozycji: kontakty, rozmowy, współpraca, to przygotowało nasze kraje do demokracji. Także te stosunki ponadstandardowe między Polską a Czechami wzięły się z tego okresu" - mówił marszałek Borusewicz, odnosząc się do spotkań polskiej i czeskiej opozycji antykomunistycznej, wśród nich Vaclava Havla, przed 1989 rokiem.
"To był obywatel świata. Żegnamy dziś nie tylko wybitną postać praskiej polityki, nie tylko wybitną postać Europy, ale także taką postać, która budowała historię świata tu w Pradze ze skutkami na całą Europę" - powiedział minister Zdrojewski.
Zdaniem Borusewicza Havel był człowiekiem bardzo otwartym, liberalnym, jeśli chodzi o inne poglądy, ale też bardzo twardym, gdy szło o zasady moralne. "Nieraz z tego powodu przegrywał w polityce, stosując bardzo ostre kryteria moralne" - zauważył marszałek.
Minister Zdrojewski mówił, że trudno pogodzić się ze śmiercią Havla. "To był obywatel świata. Żegnamy dziś nie tylko wybitną postać praskiej polityki, nie tylko wybitną postać Europy, ale także taką postać, która budowała historię świata tu w Pradze ze skutkami na całą Europę" - powiedział.
"Wiemy dobrze, że odchodzi nie tylko wybitny polityk, ale także odchodzi wybitny reprezentant kultury, który dzięki temu, że stał na czele tutejszej rewolucji, rewolucji praskiej, uczynił tę rewolucję kompletnie inną: nie tylko bezkrwawą, ale także bardzo inteligencką" - mówił Zdrojewski. Według niego cała czeska polityka przez następne 20 lat miała swój początek w aksamitnej rewolucji.
Szef resortu kultury zwrócił też uwagę, że dziś patrzymy na Europę jako obszar, w którym nie ma granic. "Układ z Schengen zlikwidował te granice. Vaclav Havel zlikwidował te granice 20 lat przed układem z Schengen" - uznał minister.
Według Mazowieckiego Havel nigdy nie przestał myśleć o tych, którzy nadal walczą o wolność. "To dziedzictwo, wydaje mi się, Havel zostawił dla wszystkich ludzi, bo właśnie to było dla niego znamienne, że jak przestał być prezydentem, to nie przestał myśleć o tych, co jeszcze walczą. My już zdobyliśmy wolność, wiedział o tym, ale inni nie zdobyli tej wolności i trzeba im pomagać" - zaznaczył.
Były premier powiedział też, że ci, którzy walczą z totalitaryzmem, mogą dziś czerpać inspirację z pisarstwa Vaclava Havla. Tu powołał się na słynny esej Havla pt. "Siła bezsilnych". "Mówił, że po prostu trzeba być przyzwoitym, że przyzwoitość ludzi słabych wobec totalitaryzmu staje się wobec tego totalitaryzmu siłą, z którą totalizm nie będzie sobie mógł prędzej czy później poradzić" - zauważył.
Zdaniem Mazowieckiego Havel właśnie to pozostawił po sobie ludziom, którzy jeszcze walczą z totalitaryzmem. "Trzeba znajdować różne sposoby odpowiedzi na totalitaryzm. Ale tym elementarnym sposobem jest być przyzwoitym, postępować w prawdzie, mówić prawdę, być solidarnym z innymi ludźmi" - podkreślił były szef polskiego rządu.
Były prezydent Lech Wałęsa powiedział, że Havel to był "taki swój chłop", który może liczyć na szacunek także w przyszłości. "Wszyscy go właściwie lubili, on się dał po prostu lubić" - mówił Wałęsa. Jak zaznaczył, z charakteru Havla wynikało właśnie uznanie, jakim darzy się go dziś i jakie będzie miał w przyszłości.
"On się sprawdził. W tych trudnych czasach potrafił wybierać i dobierać, tak argumenty, jak i sposoby, które były skuteczne. Ale to były inne czasy; to była walka. Dziś zaczynamy budować jedność europejską, globalizację. Znów jest zapotrzebowanie na podobnych ludzi. Brak takich ludzi" - tłumaczył były polski prezydent.
Vaclav Havel zmarł w niedzielę w wieku 75 lat w swym wiejskim domu w Hradeczku, na pogórzu Karkonoszy. Główne uroczystości pogrzebowe odbyły się w piątek w katedrze św. Wita w Pradze. Pochówek na Cmentarzu Vinohradzkim nastąpi po Bożym Narodzeniu.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ mc/ jra/