Żywa pamięć o zbrodni katyńskiej powinna być zachowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń – mówili w niedzielę na Jasnej Górze uczestnicy 25. Pielgrzymki Rodzin Katyńskich. Modlili się w intencji ofiar i o dar przebaczenia.
W uroczystościach upamiętniających 75. rocznicę zbrodni katyńskiej udział wzięły Rodziny Katyńskie oraz delegacje młodzieży. Mszy św. w intencji pomordowanych Polaków przewodniczył kapelan Federacji Rodzin Katyńskich ks. kmdr Janusz Bąk.
Duchowny podkreślił w homilii, że tragiczne wydarzenia, które miały miejsce wiosną 1940 roku w Katyniu, Charkowie i Miednoje są częścią polskiej martyrologii, która nigdy nie może być zapomniana. "Ta żywa pamięć powinna być zachowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń" - wskazał.
Kapelan przypomniał, że ofiary zbrodni katyńskiej zostały skazane na śmierć tylko dlatego, że byli to Polacy, obywatele odrodzonej po latach niewoli ojczyzny. „Klękamy przy wszystkich nieznanych mogiłach z tą świadomością, że zapłacili oni szczególną cenę naszej wolności. Dziś wraz z całą Rodziną Katyńską wołamy: +Daj nam siłę przebaczyć+. A naszą życiową dewizą niech będzie przebaczenie, pojednanie i zgoda” - zaapelował.
Jak co roku do Częstochowy przyjechali przedstawiciele Rodzin Katyńskich z całego kraju. „Uważamy, że jest to nasz obowiązek, żeby tutaj na Jasnej Górze modlić się za tych, którzy zginęli tam, na nieludzkiej ziemi, na Wschodzie” - powiedział, cytowany przez Biuro Prasowej Jasnej Góry, Marek Krystyniak z Rodziny Katyńskiej w Warszawie.
Z Warszawy na pielgrzymkę przybył również Stefan Żelazowski: „Przyjeżdżamy po to, żeby duchowość uzdrowić i pamięć nieść o naszych bliskich zamordowanych na Wschodzie” - oświadczył.„Przyjechaliśmy wspomnieć naszych ojców, którzy zostali tak haniebnie zamordowani i modlić się o ich zbawienie, i trochę przebaczyć, chociaż pamiętać będziemy zawsze tym Rosjanom, co nam zrobili” – zaznaczyła Maria Patecka z Rodziny Katyńskiej z Poznania. Miała 4 lata, gdy zabrano jej ojca.
Wiosną 1940 r. funkcjonariusze NKWD - wykonując uchwałę Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. - rozstrzelali ok. 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie Związku Sowieckiego. Wśród zamordowanych była elita przedwojennej Polski: oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy: urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni.
3 kwietnia NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a w kolejnych dniach - obozów w Ostaszkowie (4 kwietnia) i Starobielsku (5 kwietnia). Z Kozielska 4 404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. (PAP)
kon/ as/