Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie, że Holokaust był "najciemniejszą godziną historii" i niemożliwym do opisania aktem zła.
"Słowa nie mogą wyrazić głębi tego zła, rozmiaru udręki i zniszczenia" - zaznaczył Trump w krótkim wystąpieniu w Instytucie Pamięci Ofiar i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem. Podkreślił, że Holokaust był "najbardziej barbarzyńską zbrodnią przeciwko Bogu i Jego dzieciom".
Prezydent, któremu towarzyszyła małżonka Melania Trump, zapalił znicz i złożył wieniec dla upamiętnienia sześciu milionów Żydów, zgładzonych w II wojnie światowej przez niemieckich nazistów. "Miliony wspaniałych i pięknych istnień ludzkich, mężczyzn, kobiet i dzieci zostały unicestwione jako część systematycznych prób wyeliminowania narodu żydowskiego. Naszym obowiązkiem jest zachowywać pamięć, żałobę i oddawać cześć każdemu z tych istnień, które zostały tak okrutnie uśmiercone" - powiedział.
W prezencie od dyrektora Yad Vashem Awnera Szalewa prezydent USA otrzymał replikę pamiętnika z czasów Holokaustu, należącego do Estery Goldstein, zamordowanej w wieku 16 lat.
Agencja AP zauważa, że Instytucie Yad Vashem Trump spędził około pół godziny, podczas gdy wizyty poprzednich prezydentów USA były "długie i emocjonalne". Administracja Trumpa tłumaczyła, że grafik prezydenta jest bardzo napięty, jeszcze we wtorek ma się on udać do Rzymu.
Trump jest od poniedziałku z wizytą w Izraelu i na terytoriach palestyńskich. To jego pierwsza zagraniczna podróż od objęcia w styczniu urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Administracji Trumpa zarzucano wcześniej niezręczne wypowiedzi dotyczące Holokaustu. Sam prezydent Stanów Zjednoczonych był krytykowany za to, że dopiero pod koniec lutego po raz pierwszy potępił publicznie incydenty antysemickie. Wcześniej wspominał tylko, że ma nadzieję na to, iż społeczeństwo stanie się mniej podzielone. Później określił incydenty antysemickie jako "okropne i smutne przypomnienie", że trzeba pracować, by wykorzenić nienawiść, uprzedzenia i zło.
Dziewięciodniową podróż Donald Trump rozpoczął od Arabii Saudyjskiej.(PAP)
ww/ kar/