Historyk Damian K. Markowski odebrał w czwartek Nagrodę im. Janusza Kurtyki za „Dwa powstania. Bitwa o Lwów 1918” – ukazującej walki w listopadzie 1918 r. z trzech perspektyw: Polaków, Ukraińców i Żydów. Ta książka ma formę opowieści o ludziach i dla ludzi – podkreślił laureat.
Uroczystość wręczenia nagrody, w której wzięli przedstawiciele władz i instytucji zajmujących się dziejami Polski, odbyła się w Belwederze.
"Doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie ująć tę dramatyczną historię bitwy o Lwów - bitwy o miasto nie jednego przecież tylko narodu, a wielu narodów - w formie opowieści. W formie opowieści prawdziwej, dobrze udokumentowanej - opowieści o ludziach i napisanej dla ludzi tak, by można było ją bez większego wysiłku przeczytać. Mam nadzieję, że to się udało" - powiedział, odbierając nagrodę Damian Karol Markowski.
Historyk wskazał, że podstawową nauką, jaka może płynąć z lektury jego książki, jest zrozumienie "podstaw brutalizacji konfliktu polsko-ukraińskiego". "W jaki sposób doszło do tego, co później przyniosło tak tragiczne skutki oraz w jaki sposób wówczas ta strona polska była tą stroną zwycięską" - tłumaczył, dodając, że czytelnicy będą mogli lepiej też poznać moment powstania II Rzeczypospolitej.
Badacz podkreślił, że wciąż aktualne są postulaty byłego prezesa IPN Janusza Kurtyki dotyczące problematyki dziejów Polski i Ukrainy. "Aby ta historia stała się w końcu polem spotkania i dialogu, a nie polem bitwy. Nadal mam wrażenie, że te postulaty są obowiązujące" - ocenił Markowski.
W zaprezentowanym podczas ceremonii filmie historyk wskazał, że podstawową nauką, jaka może płynąć z lektury jego książki, jest zrozumienie "podstaw brutalizacji konfliktu polsko-ukraińskiego". "W jaki sposób doszło do tego, co później przyniosło tak tragiczne skutki oraz w jaki sposób wówczas ta strona polska była tą stroną zwycięską" - tłumaczył, dodając, że czytelnicy będą mogli lepiej też poznać moment powstania II Rzeczypospolitej.
"Ta Polska, która rodziła się wówczas w bólach na ulicach Lwowa, to była Polska z karabinem w ręku. To była Polska pozbawiona zaplecza, Polska lokalna i zdana na samą siebie. Tak naprawdę ta obrona Lwowa - mając na myśli struktury organizacyjne, a nie tylko walczących - musiała wytworzyć substytut małego państwa, aby ten Lwów utrzymać dla Polski do czasu aż przybywa odsiecz z Krakowa i Przemyśla" - mówił badacz.
Podkreślił też, że jego zamierzeniem było to, by książka miała uniwersalny charakter i była czytana nie tylko w Polsce, ale także na Ukrainie i w krajach Europy Zachodniej. "Bardzo chciałbym, aby ten głos był tam słyszany" - dodał.
Prof. Andrzej Chwalba: Siłą pracy Markowskiego jest rozległa literatura przedmiotu - zarówno polska, jak i ukraińska oraz niemiecka i angielska. Pod tym względem autor był doskonale przygotowany. Solidnie i sumiennie zbadał kolekcje źródłowe, archiwalne i biblioteczne. Dzięki temu mógł w sposób pełny i maksymalnie zobiektywizowany zaprezentować dzieje kilku tygodni walk.
Damian Karol Markowski jest doktorem historii, pracuje w Biurze Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN. Poza nagrodzoną pracą napisał takie książki jak np. "Płonące Kresy. Operacja +Burza+ na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej" czy wysoko oceniane studium "Anatomia strachu. Sowietyzacja obwodu lwowskiego 1944–1953".
"Dwa powstania. Bitwa o Lwów 1918" to "opowieść o polskim genie wolności. To jest opowieść o tym, że Polacy swoje dzieje znaczyli krwią, ale krwią nie przelewaną przeciwko komuś, lecz za wielką ideę, za wolność swojej ojczyzny" - ocenił prezes Fundacji im. Janusza Kurtyki Paweł Kurtyka.
Misją fundacji, która po raz trzeci jest organizatorem konkursu, jest współkształtowanie polskiej polityki historycznej. Nagrodzone książki są tłumaczone na języki angielski i niemiecki, wspierana jest też publikacja obcojęzycznych wersji za granicą.
W ocenie prof. Andrzeja Chwalby z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który był recenzentem konkursowym nagrodzonej książki, siłą pracy Markowskiego jest rozległa literatura przedmiotu - zarówno polska, jak i ukraińska oraz niemiecka i angielska. "Pod tym względem autor był doskonale przygotowany. Solidnie i sumiennie zbadał kolekcje źródłowe, archiwalne i biblioteczne. Dzięki temu mógł w sposób pełny i maksymalnie zobiektywizowany zaprezentować dzieje kilku tygodni walk" - napisał cytowany przez IPN prof. Chwalba. Wysoko ocenił też ukazanie wojny polsko-ukraińskiej przez pryzmat dziedzictwa i pamięci.
"Autor odnosi się do licznych uproszczeń i błędów obecnych w literaturze historycznej (...). Szczegółowo prezentuje strony konfliktu, ich potencjał, wyposażenie wojskowe, organizację. Zastanawia się, dlaczego Polacy, stanowiący większość mieszkańców miasta i mający przewagę kulturową i gospodarczą, dali się zaskoczyć. (...). Podobnie ważnym fragmentem książki jest prezentacja złożonych relacji polsko-żydowskich i głośnego w świecie pogromu" - podał historyk.
Podkreślił też, że dr Markowski ciekawie, trafnie i intrygująco przedstawia wizerunek Lwowa. "Z dużą swobodą opowiada o polskiej młodzieży szybko dojrzewającej w ogniu walk. Szerszy akapit poświęca, co zrozumiałe, orlętom lwowskim" - dodał prof. Chwalba.
Uroczystość w Belwederze połączono z debatą na temat relacji polsko-ukraińskich. W pierwszym panelu pt. "Dzieci jednego miasta? Wokół Bitwy o Lwów 1918" udział wezmą laureat, dr Damian K. Markowski, a także prof. Mykoła Łytwyn z Instytutu Ukrainoznawstwa im. I. Krypiakewycza. Podczas drugiego panelu pt. "Rozdroża pamięci. Współczesne relacje polsko-ukraińskie a sporne problemy historyczne" rozmawiać będą prof. Grzegorz Motyka z Instytutu Studiów Politycznych PAN i dr Łukasz Adamski z Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa i wiceszef Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. (PAP)
autor: Norbert Nowotnik
nno/ aszw/ itm/