Z mapy Ukrainy znikną nazwy aż 877 miejscowości, które muszą być zmienione w ramach dekomunizacji. Dotknie to obwodowych miast, Dniepropietrowska i Kirowohradu, ale przede wszystkim setek wsi, nazwanych na cześć działaczy, organizacji i świąt komunistycznych.
„Problem dotyczy 76 miast i 795 wsi. Na przywrócenie historycznych nazw, bądź nadanie nowych, samorządy lokalne mają czas do listopada. Nowe nazwy otrzymają te miejscowości, które powstały w okresie komunizmu” – powiedział w czwartek PAP Bohdan Korołenko z Instytutu Pamięci Narodowej w Kijowie.
Nazwa Dniepropietrowska, jednego z największych miast Ukrainy, wywodzi się od rzeki Dniepr, nad którą leży, i od nazwiska działacza bolszewickiego i jednego z organizatorów Wielkiego Głodu lat 1932-1933, Hryhorija Petrowskiego.
Mieszkańcy nie chcą przywrócenia jego poprzedniej nazwy, Jekaterynosław, gdyż pochodzi ona od imienia rosyjskiej carycy Katarzyny II. Dyskutują obecnie nad tym, czy Dniepropietrowsk powinien być Dnieprem, Dniprosławem, Dniepropolem, czy Siczesławem od Siczy Zaporoskiej. Mieszkańcy Kirowohradu proponują nadać miastu nazwę Inhulsk, od rzeki Inhuł, która przez nie przepływa.
Najwięcej nazw trzeba będzie zmienić na wschodniej Ukrainie. Zachodnia część kraju rozwiązała tę kwestię jeszcze na przełomie lat 80. i 90. Najlepiej poradził sobie z tym obwód iwano-frankowski. Na mapie ukraińskiego IPN nie ma tam ani jednego punktu, wymagającego zmiany nazwy.
Korołenko wyjaśnił, że o ile w przypadku miejscowości związanych z Leninem, Dzierżyńskim, Kirowem i Kalininem sprawa jest prosta, to poszukiwanie wiosek, których nazwy związane są z lokalnymi działaczami bolszewickimi, czasami jest trudne.
„Takim przykładem może być wieś Maksymiwka w obwodzie lwowskim, której nazwa brzmi bardzo swojsko i wydawałoby się, że pochodzi od popularnego imienia Maksym. Tak naprawdę wywodzi się ona od nazwiska oficera NKWD Maksimowa, który zginął w boju z Ukraińską Powstańczą Armią” – mówi.
Korołenko podkreślił, że po wejściu w życie ustaw dekomunizacyjnych najwięcej wniosków o zmianę nazwy wsi czy ulic nadchodzi z kontrolowanych przez Ukrainę obszarów obwodu donieckiego i ługańskiego. Nie oznacza to, że na ziemiach opanowanych przez prorosyjskich separatystów w tym regionie, wszystko pozostanie po staremu. Dotyczy to również zaanektowanego przez Rosję Krymu.
„Ustawa mówi, że nazwy mają być zmienione w ciągu sześciu miesięcy. Jeśli nie zrobią tego samorządy, to decyzję będzie podejmować Rada Najwyższa (parlament) na wniosek deputowanych, rządu, bądź prezydenta” – wyjaśnił przedstawiciel IPN w rozmowie z PAP.
Ukraiński parlament przyjął pakiet ustaw dekomunizacyjnych w kwietniu. Weszły one w życie miesiąc później. Ustawy te zakazują propagandy komunizmu i nazizmu oraz ich symboli i uznają komunistyczny system totalitarny lat 1917-1991 za system przestępczy. Za przestępczy uznano też nazistowski system totalitarny. Wprowadzono zakaz propagowania nazizmu, narodowego socjalizmu i związanych z nimi symboli.
Jedna z ustaw mówi o statusie prawnym bojowników walk o niezawisłość Ukrainy. Uznano za nich wszystkich, którzy uczestniczyli w różnorodnych formach walki o niepodległość kraju w XX wieku. Ustawa zakłada m.in. karanie wszystkich tych, którzy okazywaliby lekceważenie dla kombatantów i negowali celowość ich walki.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/