Dyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia Sławomir Dębski na temat wyroku Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. skargi na władze Rosji o nierzetelne przeprowadzone śledztwo katyńskie i nieludzkie traktowanie przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości:
"To ważne orzeczenie w kilku płaszczyznach. Po pierwsze: mamy płaszczyznę prawno-międzynarodową, w której kształtuje się coraz silniej zasada ograniczania zakresu jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Warto zwrócić uwagę, że prawnicy reprezentujący rodziny katyńskie wskazywali, że po przyjęciu przez Rosję Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nastąpiły nowe okoliczności w rosyjskim śledztwie katyńskim. Związane to było z przekazaniem w 2002 r. przez władze Ukrainy władzom rosyjskim dokumentów i materiałów dotyczących zbrodni katyńskiej, znajdujących się w archiwach ukraińskich. Materiały te zostały przez prokuraturę rosyjską na półtora miesiąca przed ostatecznym zamknięciem postępowania włączone do śledztwa. To stało się w 2004 r. Więc prawnicy polscy wskazywali, że to włączenie materiałów ukraińskich do rosyjskiego śledztwa nastąpiło już po tym, jak Rosja związała się w 1998 r. konwencją, w oparciu o którą działa Europejski Trybunał Praw Człowieka. Jak widać Trybunał nie podzielił stanowiska polskich prawników.
Sławomir Dębski: "Niewątpliwie to orzeczenie zamyka próbę umiędzynarodowienia problemu kłamstwa katyńskiego, bo rosyjskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, jest bardzo blisko związane z problemem walki z kłamstwem katyńskim".
Poniedziałkowe orzeczenie wzmacnia tendencję widoczną w innych orzeczeniach Trybunału, że nie może on zajmować się sprawami postępowań prowadzonych przed datą przyjęcia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przez dane państwo.
Większość polskiego społeczeństwa i środowiska prawniczego w Europie może być takim orzeczeniem rozczarowana. Wprawdzie śledztwo rozpoczęto w 1990 r., ale trwało ono do 2004 r., czyli już po tym jak Rosja związała się normami Rady Europy i Europejską Konwencją Praw Człowieka, i przez sześć lat śledztwo trwało pod rządami Konwencji. Mało tego, decyzja o umorzeniu tego śledztwa podjęta w 2004 r. została przez rosyjską prokuraturę wojskową utajniona. To de facto oznacza, że ze względu na ważny interes bezpieczeństwa współczesnej Rosji chroni ona tajemnicą państwową informacje dotyczące zbrodniarzy wojennych. To, że mieliśmy do czynienia ze zbrodnią wojenną, zbrodnią przeciwko ludzkości, zbrodnią przeciwko pokojowi, stwierdziła już tzw. mała izba Trybunału; tu mamy do czynienia z problemem o charakterze bardziej moralnym, niż prawnym.
Po drugie na poniedziałkowe orzeczenie trzeba spojrzeć w kontekście polskim. Sądy są niezawisłe, wyroki trzeba uszanować, chociaż nie koniecznie moralnie się z nimi zgadzamy. Myślę, że dla większości przedstawicieli rodzin katyńskich, jest to wyrok trudny do zaakceptowania, do pogodzenia się z nim.
Niewątpliwie to orzeczenie zamyka próbę umiędzynarodowienia problemu kłamstwa katyńskiego, bo rosyjskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, jest bardzo blisko związane z problemem walki z kłamstwem katyńskim. Jeżeli rosyjska prokuratura twierdzi, że mieliśmy do czynienia z urzędniczym nadużyciem uprawnień, a nie z zaplanowaną zbrodnią, to jednak wszystkie dokumenty świadczą, że mieliśmy do czynienia z aktem zaplanowanej zbrodni.
Warto podkreślić, że Trybunał nie zajmował się zbrodnią katyńską, jako taką. Trybunał zajmował się tylko postępowaniem prokuratury rosyjskiej wobec rodzin ofiar tej zbrodni, w tym kontekście odpowiadał na pytanie, czy może oceniać postępowanie rosyjskiej prokuratury i odpowiedział, że Europejski Trybunał Praw Człowieka nie jest uprawniony do oceny rosyjskiej prokuratury. To oczywiście nie zamyka nam innych możliwości oceniania tego postępowania. Możemy je oceniać na gruncie moralnym, politycznym. Możemy także poszukiwać innych dróg, innego rodzaju argumentacji. Niewykluczone, że nastąpi pewna próba refleksji w polskim środowisku prawniczym, jakaś konceptualizacja tego orzeczenia, co w dalszym ciągu będzie można zrobić w sprawie umiędzynarodowienia problemu rosyjskiego śledztwa katyńskiego.
Jest jeszcze trzeci wymiar dotyczący relacji polsko-rosyjskich. Sprawa katyńska niezależnie od tego wyroku pozostaje wciąż nierozwiązanym problemem w relacjach polsko-rosyjskich, ponieważ mimo obietnic składanych przez najwyższych przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej, że dokumenty śledztwa rosyjskiego zostaną przekazane stronie polskiej, te deklaracje nie zostały wykonane. To oczywiście stawia pod znakiem zapytania wiarygodność tych i innych zapewnień wygłaszanych przez najwyższych przedstawicieli Federacji. Polskie społeczeństwo wciąż oczekuje, że te zapewnienia zostaną wykonane, ponieważ tak długo jak nie zostaną wykonane sprawa katyńska będzie problemem w relacjach polsko-rosyjskich". (PAP)
dsr/ ls/