03.10.2009 Paryż (PAP) - Szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner nazwał w sobotę zmarłego Marka Edelmana wiecznym bojownikiem, bohaterem i przyjacielem. Minister spraw zagranicznych Francji wydał w sobotę specjalne oświadczenie po śmierci przywódcy powstania w getcie warszawskim. Marek Edelman zmarł w piątek wieczorem w Warszawie. "Był to człowiek pokoju. Ucieleśniał zaangażowanie, braterstwo, upór, wolność i walkę. Był wiecznym bojownikiem, wzorem do naśladowania i przyjacielem" - napisał minister.
"Wraz z nim zamyka się pewien rozdział historii: historia wojny, walki z nazizmem, oporu żydowskiego, walki z komunizmem i ciągłego zbrojnego zaangażowania po stronie Polaków" - podkreślił Kouchner.
Zaznaczył, że jako jeden z dowódców walk w getcie warszawskim, Edelman "podjął się tego, co niemożliwe", gdyż stanął na czele heroicznego oporu garstki powstańców wobec przygniatających sił nazistowskich.
Kouchner dodał, że w latach powojennych Edelman "pozostał w Polsce i (pozostał) Polakiem" oraz, że brał udział we wszystkich walkach polskiej opozycji antykomunistycznej jako członek "Solidarności".
"Jednocześnie Edelman był też wielkim lekarzem, kardiologiem, co także budziło mój podziw" - napisał Kouchner, który sam jest z wykształcenia lekarzem.
Francuski minister przypomniał, że przez wiele lat współpracował w organizacji humanitarnej Lekarze Świata z żoną Edelmana, Aliną, która zmarła w ubiegłym roku we Francji.
Dodał, że z jego rąk Marek Edelman otrzymał w kwietniu 2008 roku order francuskiej Legii Honorowej podczas uroczystości 65. rocznicy powstania w Getcie Warszawskim. "Myślę dziś o jego córce Ani i jego synu Aleksandrze. Myślę o Polakach i Polsce, którzy tracą bohatera" - napisał Bernard Kouchner.
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ cyk/ ro/ mag/