Generał Sosabowski był jednym z polskich bohaterów II wojny światowej. Talent dowódczy pokazał na wielu frontach, ale przez historię został zapamiętany przede wszystkim jako twórca i dowódca Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej. W poniedziałek 8 maja przypada 125. rocznica jego urodzin.
Generał Stanisław Sosabowski przyszedł na świat w 1892 r. w Stanisławowie, wówczas na terenie Austro-Węgier. Brał udział w działalności niepodległościowej jako członek drużyn strzeleckich i organizator skautingu. Podczas I wojny światowej służył w armii cesarsko – królewskiej. W niepodległej Polsce został zawodowym wojskowym. Do września 1939 r. dosłużył stopnia pułkownika. W wojnie obronnej przypadła mu rola obrońcy Warszawy. Był dowódcą pułku, a jego oddział wyróżniał się na polu bitwy broniąc Grochowa. Sam Sosabowski został za to odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.
Po kapitulacji stolicy trafił na krótko do niewoli, ale udało mu się zbiec. Zaangażował się w tworzenie państwa podziemnego i wkrótce otrzymał rozkaz przedarcia się do Francji z meldunkami z okupowanego kraju. Tam wszedł w skład kadry oficerskiej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W czerwcu 1940 r. po raz kolejny stał się świadkiem porażki w walce przeciwko Niemcom. Kilka dni przed ostateczną kapitulacją Francuzów wraz z oddziałem udało mu się ewakuować do Wielkiej Brytanii.
Na Wyspach stworzył pierwszy polski oddział spadochronowy. Hasłem żołnierzy Sosabowskiego było: „Najkrótszą drogą”. Tą najkrótszą drogą – powietrzną – desantowcy chcieli dostać się do Warszawy, gdy w sierpniu 1944 r. wybuchło powstanie. Nie było na to jednak zgody Brytyjczyków.
Pierwsza Samodzielna Brygada Spadochronowa wzięła za to udział w operacji Market Garden – wielkim powietrznym desancie w okupowanej Holandii we wrześniu 1944 r. Kampania miała na celu znaczne przyspieszenie końca wojny. Straty Brygady sięgnęły blisko 40 proc. walczących oddziałów, a cała operacja zakończyła się porażką. Winą obarczono między innymi – niesłusznie – Sosabowskiego, któremu zarzucono niedopuszczalną krytykę brytyjskiego dowództwa.
Na żądanie Brytyjczyków rozkazem z 27 grudnia 1944 r. Pierwsza Brygada Spadochronowa została odebrana jej twórcy i dowódcy, a Sosabowskiego mianowano inspektorem Jednostek Etapowych i Wartowniczych.
Po II wojnie światowej Sosabowski pracował w Wielkiej Brytanii jako robotnik magazynowy w fabryce silników elektrycznych, a następnie telewizorów.
Gen. Stanisław Sosabowski zmarł na zawał 25 września 1967 r. w Londynie. W 1969 r. spadochroniarze przywieźli jego prochy do Polski, gdzie spoczęły – zgodnie z wolą Sosabowskiego – na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Wspomnienia Stanisława Sosabowskiego zostały opublikowane w książkach „Najkrótszą drogą”, a także „Droga wiodła ugorem”. Stamtąd pochodzi cytat opisujący trudne powojenne losy niedocenionego bohatera: „Przez 17 lat pracowałem w fabryce jako oficjalnie nieznany, prowadząc żywot podwójny: zwykłego robotnika przez 5 dni w tygodniu, +jako szeregowiec fabryczny+ – Stan, oraz dostojny żywot polskiego generała, poniekąd +ojca+ polskich spadochroniarzy, znanego wśród swoich i Brytyjczyków, Amerykanów i Holendrów”. Ponoć niektórzy z jego brytyjskich znajomych dopiero podczas pogrzebu dowiedzieli się o przeszłości „magazyniera Stana”.
W 2006 roku królowa Niderlandów Beatrycze odznaczyła pośmiertnie Stanisława Sosabowskiego Medalem Brązowego Lwa. Wyróżnienie z rąk monarchini odebrało dwóch jego wnuków.
Postać generała i żołnierzy Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej zostały upamiętnione w filmie wojennym „O jeden most za daleko” opisującym operację Market Garden. Odtwórcą roli Sosabowskiego był amerykański aktor Gene Hackman.
mni/ ksk/