Na terenie Białostocczyzny w 1941 roku doszło do ok. 30 wystąpień antyżydowskich; ich tło nie jest do końca jednoznaczne - tak obecny stan badań tej problematyki podsumowuje IPN. Kilka spraw prowadził lub prowadzi pion śledczy Instytutu.
W zależności od różnych źródeł, liczba miejscowości w północno-wschodniej Polsce, gdzie doszło do pogromów Żydów jest różna - poinformował PAP IPN w Białymstoku. Instytut podaje, że liczba ta zależy również od obszaru i czasu, oraz samej definicji pogromu.
Anna Pyżewska z białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, autorka i współautorka publikacji IPN poświęconych tej tematyce, przywołuje dane dwóch autorów. Prof. Andrzej Żbikowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego podaje, iż między 22 czerwca a połową września 1941 r., na terenie tzw. Bezirk Bialystok, czyli okręgu białostockiego utworzonego latem 1941 r. przez okupacyjne władze niemieckie, do wystąpień antyżydowskich doszło w 29 miejscowościach. Na terenie całej tzw. Zachodniej Białorusi (czyli z uwzględnieniem terenów przyszłego Bezirk Bialystok) takich miejscowości było, według tego badacza, 67.
Dziennikarka Anna Bikont, autorka książki "My z Jedwabnego" (pierwsze wydanie miało miejsce w 2004 roku), podaje, że w Łomżyńskiem i na Białostocczyźnie doszło do wystąpień przeciwko żydowskim sąsiadom w 24 miejscowościach. Z wydanych w 2002 r. przez IPN dwóch tomów publikacji pt. "Wokół Jedwabnego" wynika, że latem 1941 r. na terenie obecnego woj. podlaskiego doszło w sumie do 22 antyżydowskich wystąpień ludności.
Anna Pyżewska: Mimo wielu podobieństw, w różnych miejscowościach pogromy przebiegały nieco inaczej. Odmienny był stopień udziału w nich zarówno ludności polskiej, jak i Niemców oraz związana z tym kwestia inspirowania ekscesów antyżydowskich. Inne były liczby ofiar czy sam przebieg zajść.
Historycy IPN podkreślają, że tło tych pogromów nie jest do końca jednoznaczne. "Badania wskazują, że w pierwszym okresie powodem mordów na Żydach była chęć odwetu za krzywdy – zarówno te rzeczywiste, jak i urojone – jakich polska społeczność doznała ze strony Żydów w okresie okupacji sowieckiej. W następnej kolejności pogromy były inspirowane przez stronę niemiecką. Jednocześnie w obu przypadkach do ekscesów przeciwko Żydom przyłączały się elementy kryminalne, dla których była to głównie okazja do rabunku, grabieży, a nawet załatwienia porachunków, nierzadko jeszcze sprzed wojny" - dodała Pyżewska.
Najgłośniejszą sprawą, która wywołała szeroką dyskusję nie tylko w Polsce, była zbrodnia z 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem. Dyskusja rozgorzała po publikacji w 2000 roku książki Jana Tomasza Grossa "Sąsiedzi", w której napisał on, że polscy sąsiedzi zamordowali w Jedwabnem 1,6 tys. Żydów.
W toku wszczętego wówczas śledztwa IPN ustalił, że mordu co najmniej 340 Żydów (300 spalono żywcem w stodole, a co najmniej 40 innych zabito wcześniej w nieustalony sposób), dokonała ok. 40-osobowa grupa polskiej cywilnej ludności, która miała w nim "rolę decydującą", ale inspiratorami byli Niemcy, choć ich roli do końca nie dało się ustalić. W 2003 r. Instytut umorzył to śledztwo, a powodem było to, iż nie udało się znaleźć wystarczających dowodów na udział osób innych niż osądzone już po II wojnie światowej.
Szef Oddziałowej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku prokurator Janusz Romańczuk poinformował PAP, że obecnie prowadzone jest jedno śledztwo dotyczące pogromu Żydów, z 5 lipca 1941 r. w Wąsoszu (obecny powiat grajewski). Dotyczy ono zabójstwa co najmniej 150 obywateli polskich narodowości żydowskiej. "Śledztwo znajduje się w fazie końcowej. W tym roku zostanie opracowana decyzja merytoryczna kończąca postępowanie" - poinformował PAP Romańczuk.
Przypomniał, że oprócz śledztwa dotyczącego Jedwabnego, białostocki IPN prowadził sprawy dotyczące mordów Żydów w Radziłowie, Szczuczynie oraz mordu żydowskich kobiet w okolicach wsi Bzury. One również zostały umorzone. Powody był podobne: albo w ogóle nie udało się ustalić sprawców albo nie udało się ustalić sprawców innych niż ci, którzy po wojnie byli za te zbrodnie osądzeni.
W przypadku Radziłowa śledztwo dotyczyło masowego zabójstwa, dokonanego 7 lipca 1941 roku, ok. 500 osób narodowości żydowskiej. Część z nich została zastrzelona, ale większość spalona w stodole. W kolejnych dniach, do 10 lipca, dokonywane były zabójstwa pozostałych ofiar, które zostały zastrzelone w nieustalony sposób.
W śledztwie dotyczącym Szczuczyna IPN próbował wyjaśnić okoliczności rozstrzelania w lipcu 1941 roku ok. 600 osób narodowości żydowskiej. Prokuratorzy badali też wątek działalności getta w tym mieście - chodziło o stworzenie tam przez Niemców tragicznych warunków życia ludności żydowskiej, grożących biologicznym wyniszczeniem ok. 2 tys. Żydów tam przebywających.
Anna Pyżewska podkreśla, że choć generalnie problematyka pogromów została już - jak to określiła - "nieźle rozpoznana", to jednak wiele kwestii i wątków wymaga jeszcze uszczegółowienia. "Mimo wielu podobieństw, w różnych miejscowościach pogromy przebiegały nieco inaczej. Odmienny był stopień udziału w nich zarówno ludności polskiej, jak i Niemców oraz związana z tym kwestia inspirowania ekscesów antyżydowskich. Inne były liczby ofiar czy sam przebieg zajść" - powiedziała.
Zaznaczyła również, że w zależności od zdefiniowania pojęcia "pogrom" nie do końca czasem wiadomo, czy w danej miejscowości doszło do pogromu czy też np. do napaści na tle rabunkowym lub - jak to ujęła - "zajścia związanego z wycofywaniem się władz sowieckich, a brakiem ustabilizowania władzy kolejnego okupanta".
"Już tych kilka zasygnalizowanych problemów wskazuje na konieczność pogłębienia badań, choć – jak wskazuje praktyka - w wielu przypadkach uzyskanie pełnego obrazu mających miejsce wydarzeń uniemożliwi uboga baza źródłowa" - mówi Pyżewska. Podkreśla przy tym, że niewątpliwie bardzo by się przydało popularnonaukowe opracowanie tego tematu. Chodzi o to, by było dostępne i zrozumiałe dla przeciętnego czytelnika, któremu trudno jest przebrnąć przez fachowe i rozległe opracowania, jak np. publikację IPN z 2002 r. pt. "Wokół Jedwabnego".
"Wokół Jedwabnego" to dwa tomy, każdy liczący ponad 1,5 tys. stron - ze studiami historycznymi i dokumentami, m.in. poprzednich postępowań w sprawie zbrodni w Jedwabnem. Są artykuły historyków i prawników przedstawiające problematykę zbrodni popełnionych na ludności żydowskiej w Jedwabnem i innych miejscowościach na Białostocczyźnie latem 1941 r. z uwzględnieniem szerszego tła historycznego. Są też opublikowane dokumenty z archiwów polskich i zagranicznych mające znaczenie w wyjaśnianiu genezy, okoliczności czy przebiegu zdarzeń, jak też akta procesów karnych, które odbyły się przed komunistycznym wymiarem sprawiedliwości w latach 40. ubiegłego wieku.
W archiwach IPN jest udokumentowanych kilkadziesiąt przypadków skazania po wojnie Polaków za zabójstwa Żydów w czasie wojny. (PAP)
kow/ rof/ ls/