W rosyjskich archiwach nie zostały znalezione materiały interesujące stronę polską – tak Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej odpowiedziała na polski wniosek o pomoc prawną w sprawie obławy augustowskiej. Prowadzący to śledztwo IPN liczył na informacje m.in. o miejscu egzekucji osób zatrzymanych w lipcu 1945 r.
Śledztwo w sprawie obławy prowadzą od lat prokuratorzy oddziału IPN w Białymstoku. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło ok. 600 osób.
Zatrzymali je żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego "Smiersz" III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii WP.
W 2016 r. historycy białostockiego oddziału IPN odkryli na rosyjskich portalach materiały z archiwów ministerstwa obrony Rosji związane z obławą, a dotyczące działalności 50. Armii III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej. Pokazują one przebieg i skalę akcji, nazywanej w tych dokumentach "operacją przeczesywania lasów", skierowaną przeciwko Armii Krajowej, a także podziemiu litewskiemu. Objęła ona teren o powierzchni blisko 3,5 tys. km kw., a w działaniach sowieckich wzięło udział ok. 40 tys. żołnierzy.
Materiały te były tłumaczone dla potrzeb śledztwa na język polski; potem IPN wystąpił do Federacji Rosyjskiej z wnioskiem o pomoc prawną. Zawierał on prośbę o nadesłanie do akt postępowania odpisów dzienników bojowych sowieckiej 50. Armii, której pododdziały brały udział w obławie augustowskiej, danych o żołnierzach i dowódcach zaangażowanych w operacji, odpisów dokumentów jednostek kontrwywiadu +Smiersz+, które przejęły osoby zatrzymane podczas obławy oraz wskazanie miejsca, gdzie pozbawiono życia zatrzymanych.
"Strona rosyjska poinformowała, że wniosek Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku (OKŚZpNP) został rozpatrzony" - poinformował PAP w środę naczelnik tej Komisji prok. Janusz Romańczuk. "W piśmie podano, że +w rosyjskich archiwach nie zostały znalezione materiały interesujące stronę polską+" - dodał.
Prok. Romańczuk zaznaczył, że w sprawie wykonywane są inne czynności procesowe - m.in. zwrócono się do historyków o ustalenie, czy dowódcy i żołnierze 50. Armii Wojsk ZSRR w swoich publikowanych pamiętnikach zamieścili informacje związane z obławą augustowską. Ponadto tłumaczone są na język polski dodatkowe, bardzo obszerne materiały z archiwów Ministerstwa Obrony Rosji, zamieszczone na rosyjskich stronach internetowych.
Do tej pory pozyskano dla potrzeb śledztwa kilka tysięcy stron takich dokumentów.
"Trwają też czynności polegające na wyłączaniu do odrębnego postępowania wątków niezwiązanych z przedmiotem śledztwa" - dodał prok. Romańczuk.
Obława augustowska uważana jest za największą, niewyjaśnioną zbrodnię popełnioną na Polakach po II wojnie światowej. Śledztwo IPN ma za zadanie przede wszystkim ustalić liczbę ofiar i miejsca ich pochówku.
W 2015 r. Sejm RP ustanowił na 12 lipca Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Od trzech lat na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie jest tablica upamiętniająca podziemie antykomunistyczne, a wśród upamiętnionych wydarzeń jest również obława augustowska. Znalazł się tam napis mówiący m.in. o co najmniej 592 ofiarach. Wciąż nie wiadomo jednak, czy to liczba ostateczna (w niektórych publikacjach jest mowa nawet o kilku tysiącach) oraz gdzie są miejsca pochówku.
W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na terytorium Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety, które mogą być potencjalnie jamami grobowymi. W stosownym wniosku o pomoc prawną w 2016 r. Instytut zwracał się do strony białoruskiej o przeprowadzenie przez nią prac archeologicznych, we wskazanych miejscach w rejonie wsi Kalety i leśniczówki Giedź. Otrzymał jednak odpowiedź odmowną.
Dotychczasowe prace sondażowe we wskazanych miejscach po stronie polskiej również nie dały odpowiedzi ws. miejsc pochówku. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ wj/