Kolejne ogłoszenie nazwisk ofiar komunistycznej bezpieki, które zostały zidentyfikowane dzięki badaniom DNA, odbędzie się jeszcze w tym roku - podał w środę IPN. Instytut zaapelował też o dalsze przekazywanie materiału genetycznego krewnych ofiar UB.
IPN przedstawił w środę kolejny etap poszukiwań ofiar komunistycznej bezpieki na Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Prace, które potrwają ok. trzech tygodni, mają na celu odnalezienie szczątków bohaterów powojennego podziemia niepodległościowego.
"Dzisiaj nie trzeba już tłumaczyć nikomu jak ważne jest to, co tutaj robimy i jakim symbolem jest Łączka. A pamiętajmy, że takich Łączek jest wiele w całej Polsce i zrobimy wszystko, aby naszych bohaterów, którzy tam leżą, odnaleźć i godnie pogrzebać" - powiedział prezes IPN Jarosław Szarek, który podkreślił, że IPN w tej sprawie ma pełne wsparcie państwa polskiego.
"Dzisiaj nie trzeba już tłumaczyć nikomu jak ważne jest to, co tutaj robimy i jakim symbolem jest Łączka. A pamiętajmy, że takich Łączek jest wiele w całej Polsce i zrobimy wszystko, aby naszych bohaterów, którzy tam leżą, odnaleźć i godnie pogrzebać" - powiedział prezes IPN Jarosław Szarek, który podkreślił, że IPN w tej sprawie ma pełne wsparcie państwa polskiego.
Wśród poszukiwanych są gen. August Emil Fieldorf "Nil" - szef Kedywu Komendy Głównej AK, a także rotmistrz Witold Pilecki, płk. Łukasz Ciepliński i jego współpracownicy z IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". IPN szacuje, że na terenie Łączki mogą znajdować się szczątki ok. 100 osób, które zostały zamordowane w latach 40. i 50. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie.
"Rozpoczynamy trzeci etap, który, jak mam nadzieję, doprowadzi do tego, że odnajdziemy kolejne szczątki ludzi zabitych w okresie stalinizmu" - powiedział wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje poszukiwaniami ofiar komunizmu w całej Polsce. Przypomniał też, że obecne prace na Łączce będą trudniejsze niż w poprzednich latach, ponieważ szczątki ofiar zostały zniszczone w latach 80. z powodu umiejscowienia tam kolejnych grobów (w wielu wypadkach należały one do osób związanych z władzą w PRL). Głębokość prac zespołu IPN, w tym archeologów, sięgać będzie nawet trzech metrów.
Pytany przez PAP o termin ogłoszenia kolejnych imion i nazwisk żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego, którzy padli ofiarą komunistycznej bezpieki, prof. Szwagrzyk odpowiedział: "Z pewnością jeszcze w tym roku taka informacja do wszystkich państwa dotrze. Robimy wszystko, żeby tak się stało jeszcze w tym roku".
Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pozorski przypomniał, że śledztwo dotyczące ofiar komunistycznej bezpieki, których ciała w latach 40. i 50. były potajemnie ukrywane na Łączce zostało wszczęte 1 sierpnia 2014 r. "Do chwili obecnej ujawniono i zabezpieczono ok. 200 szkieletów. Trwają prace identyfikacyjne. Przeprowadzono 51 identyfikacji, co do 37 osób wydano zgodę na pochowanie" - powiedział Pozorski.
Wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, pytany przez PAP o termin ogłoszenia kolejnych imion i nazwisk żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego, którzy padli ofiarą komunistycznej bezpieki, odpowiedział: "Z pewnością jeszcze w tym roku taka informacja do wszystkich państwa dotrze. Robimy wszystko, żeby tak się stało jeszcze w tym roku".
Prokurator zaapelował o dalsze przekazywanie materiału genetycznego przez osoby, których krewni padli ofiarą komunistycznej bezpieki. "Te osoby, które do tej pory nie oddały materiału porównawczego, a chciałyby go oddać, bardzo prosimy o kontakt" - zaapelował Pozorski.
Po wydobyciu szczątków podczas prac na Łączce zostaną one przebadane przez specjalistów na podstawie Bazy Materiału Genetycznego, która - zgodnie ze znowelizowaną w tym roku ustawą o IPN - tworzona jest przy Instytucie Pamięci Narodowej.
W konferencji, zorganizowanej obok osławionej kwatery "Ł" na wojskowych Powązkach, wzięli udział przedstawiciele Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, który odpowiada za przenoszenie z terenu Łączki grobów z lat 80. Dopiero ich przeniesienie umożliwia zespołowi IPN dotarcie do szczątków ofiar z lat 40. i 50.
"To są oczywiście sprawy techniczne i bardzo delikatne. Trwały one wiele miesięcy, kończymy je. To jest jeszcze parę tygodni współpracy. Oczywiście z panem prezesem (Instytutu Pamięci Narodowej - PAP) jesteśmy w stałym kontakcie, mamy spotkania, ustalamy wszystkie szczegóły" - zapewnił wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera. Jak dodał, groby z lat 80., których łącznie było 194, są systematycznie przenoszone w inne miejsca. Prace dotyczące Łączki (dokładnie terenu położonego na południe od Panteonu Narodowego, gdzie złożone są szczątki Żołnierzy Wyklętych) mają zakończyć się ok. 10 października.
Wojewoda mazowiecki wydał 344 decyzji o ekshumacji i przeniesieniu grobów z terenu Łączki. Do środy umożliwiły one przeprowadzenie 128 ekshumacji i przeniesienie 77 grobów. W dwóch przypadkach rodziny osób pochowanych w latach 80. nie zgodziły się na przeniesienie grobów, jednak zgodnie z prawem urzędnicy, w tym MSWiA, mogli zdecydować o przeprowadzeniu ekshumacji. "Na dzień dzisiejszy nie mamy już żadnego zacięcia" - zapewnił Sipiera.
Ostateczny, czwarty etap prac poszukiwawczych na Łączce na wojskowych Powązkach zakończy się wiosną przyszłego roku. Poszukiwania, które rozpoczną się we wrześniu, muszą być wstrzymane na okres jesienno-zimowy ze względu na warunki atmosferyczne, które mogłyby utrudnić badaczom dokładne przeszukanie całego terenu Łączki.
IPN prowadzi poszukiwania tajnych miejsc pochówku ofiar komunistycznej bezpieki od 2012 r. W całej Polsce w ostatnich latach Instytut odnalazł szczątki ponad 800 osób i zidentyfikował 66 z nich. Na Łączce na Powązkach w Warszawie - poza mjr. Zygmuntem Szendzielarzem "Łupaszką" - do tej pory udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory", a także ostatniego dowódcy NSZ ppłk. Stanisława Kasznicy.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ agz/