Cieszy mnie, że Solidarność dogadała się z prezydent Dulkiewicz w sprawie obchodów 4 czerwca. Pierwotne plany, żeby wokół pomnika poległych stoczniowców budować stół, podpisywać jakieś deklaracje polityczne, to był niemądry pomysł - powiedział w piątek Jarosław Sellin.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin w piątkowym programie "Tłit" na portalu Wirtualna Polska podkreślił, że sama prezydent Gdańska zrozumiała, że to był nienajlepszy plan obchodów, i zdecydowała się go zmienić.
"Jest wzajemne zobowiązanie między Solidarnością a władzami miasta Gdańska, że obchody rocznicy 4 czerwca organizowane przez samorządowców odbędą się bez żadnych przemówień o charakterze politycznym, odnoszących się do bieżącej rywalizacji politycznej" - powiedział.
Sellin pytany o list, który w tym tygodniu wysłał do dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności Basila Kerskiego w związku z pojawiającymi się informacjami, że placówka była partnerem Trójmiejskiego Marszu Równości odpowiedział, "uważałem, że mam obowiązek zadać pytania, bo doszło do bulwersującej sytuacji na marszu organizowanym w czasie ciszy wyborczej".
W skierowanym do ECS liście Sellin napisał, że podczas Marszu Równości doszło do "bulwersującej obrazy uczuć religijnych milionów Polek i Polaków, w tym moich". "Uczestnicy marszu paradowali z prowokacyjnym transparentem, na którym umieszczono rysunek kobiecego organu płciowego. Rysunek ten wprost nawiązywał do symboliki Najświętszego Sakramentu. Całość wydarzenia w prześmiewczy sposób parodiowała procesję Bożego Ciała" - podkreślił wiceminister.
W "Tłicie" powiedział też, że "z różnych materiałów tam (na Marszu - PAP) kolportowanych wynikało, że partnerem była instytucja kultury, która się nazywa Europejskie Centrum Solidarności. Na instytucję łoży minister kultury i w związku z tym ma prawo żądać wyjaśnień, w co ta instytucja się angażuje".
"Tutaj było wystarczająco dużo bulwersujących spraw, żeby o to zapytać. Z odpowiedzi dyrektora dowiedziałem się, że nie było takiego partnerstwa w tym roku. Ale jestem trochę zbulwersowany, że w 2016 roku ECS takie partnerstwo dawało" - dodał.
Na pytanie o prezydent Gdańska, która również dawała taki patronat, ale po tym, co się wydarzyło, czuje się oszukana, Sellin stwierdził: "Nie dziwię się, bo to, co się tam wydarzyło było bulwersujące. Prezydent Gdańska, która wywodzi się ze środowisk konserwatywnych mogła tak się poczuć".
"Zdaje się, że prokuratura musiała się tą sprawą zainteresować, bo jednak tak brutalne profanowanie symboli religijnych i obrażanie ludzi wierzących wymagało reakcji" - powiedział. (PAP)
wbp/ mabo/