Potrzebujemy dobrej, prawdziwej, zgodnej z prawdą narracji historycznej – powiedział w piątek wiceminister kultury Jarosław Sellin podczas konferencji prasowej z okazji pierwszej rocznicy połączenia Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r.
Sellin poinformował, że z okazji rocznicy w piątek odbyło się pierwsze posiedzenie Rady Muzeum II Wojny Światowej (które powstało w wyniku połączenia - PAP) w jej nowym składzie powołanym w lutym br. przez resort kultury. Wyjaśnił, że spotkanie Rady było „wielogodzinne i bardzo owocne”, przypominając, że w skład Rady wchodzą „wybitni polscy historycy”.
Sellin poinformował, że przewodniczącym Rady został prof. Tadeusz Wolsza – redaktor naczelny pisma „Dzieje najnowsze”, a w jej wiceprzewodniczącym – dyrektor Muzeum Miasta Gdyni dr Jacek Friedrich. Wyjaśnił, że zaistniała konieczność uzupełnienia składu Rady, bo „władze lokalne, regionalne odmówiły rekomendowania czy wysłania do Rady własnych przedstawicieli, choć mieli do tego prawo - mówię zarówno o marszałku woj. pomorskiego (Mieczysławie Struku - PAP) i prezydencie miasta Gdańska (Pawle Adamowiczu - PAP). - W związku z tym sama Rada uzupełniła swój skład o dr Ewę Kowalską, która kieruje Muzeum Katyńskim w Warszawie" - poinformował Sellin.
Wiceminister kultury podkreślał, że Muzeum II Wojny Światowej jest "instytucją niezwykle ważną dla polskiej polityki historycznej", a II wojna światowa jest "w świadomości Polaków kluczowym momentem rozważanym, rozpatrywanym, dyskutowanym i przeżywanym przez Polaków". Jak dodał, z przeprowadzonych przez MKiDN badań wynika, że gdy Polacy rozmawiają w domach o historii, to blisko połowa z nich dyskutuje o wydarzeniach, które miały miejsce w latach 1939-1945.
Sellin podkreślił, że "nie chce uciekać od kontrowersji (…) związanych z narracją Muzeum II Wojny Światowej". "Moim zdaniem poprzednia dyrekcja popełniła błąd, nie wszczynając ogólnonarodowej dyskusji na temat tego, o czym powinno opowiadać polskie muzeum II wojny światowej. Koncepcję tego muzeum wymyślono przez poprzedników w zamkniętym kręgu, bez żadnej dyskusji zewnętrznej" - mówił Sellin, dodając, że pytania o to, jak będzie wyglądać wystawa, traktowane były jako „pytania intruzów”, a kiedy muzeum zostało już zorganizowane, to „wątpliwości kwitowano stwierdzeniem, że „za późno na dyskusję”. „To nie było moim zdaniem uczciwe podejście” – dodał.
Podziękował także dyrektorowi Karolowi Nawrockiemu, jego zastępcom: Grzegorzowi Berendtowi, Julii Katarzynie Olechno i Tomaszowi Szturo za to, że "są dokonywane dobre korekty w polskim muzeum II wojny światowej i w narracji wystawy; że są organizowane bardzo interesujące wystawy czasowe".
"Ze względu na napięcie, które wybuchło, jeśli chodzi o zderzenia pamięci historycznej Polaków i innych narodów, które – często ku naszemu zaskoczeniu odkrywamy w ostatnich tygodniach czy miesiącach - i zaskoczenie to w dużej mierze polega na tym, że odkrywamy poziom ignorancji na temat specyfiki polskiej historii w czasie II wojny światowej, taka systemowa praca jest po prostu bardzo, bardzo potrzebna" - ocenił wiceminister kultury.
„Byłoby niedobrze i byłoby wbrew naszym interesom również bieżącym, przyszłościowym, gdyby się utrwaliły fałszywe stereotypy na temat Polski i Polaków, państwa polskiego w czasie II wojny światowej” – powiedział Sellin, dodając, że z tymi stereotypami „trzeba walczyć i po prostu o prawdę historyczną się bić". "Bo ta prawda historyczna jest taka, że w gruncie rzeczy Polska i Polacy mają zdecydowanie więcej powodów do dumy w związku z latami 1939-45 niż do jakiegoś wstydu" - dodał.
„Byłoby niedobrze i byłoby wbrew naszym interesom również bieżącym, przyszłościowym, gdyby się utrwaliły fałszywe stereotypy na temat Polski i Polaków, państwa polskiego w czasie II wojny światowej” – powiedział Sellin, dodając, że z tymi stereotypami „trzeba walczyć i po prostu o prawdę historyczną się bić". "Bo ta prawda historyczna jest taka, że w gruncie rzeczy Polska i Polacy mają zdecydowanie więcej powodów do dumy w związku z latami 1939-45 niż do jakiegoś wstydu" - dodał.
Podkreślił, że Muzeum II Wojny Światowej jest bardzo popularne, przypomniał, że w ciągu roku odwiedziło je pół miliona osób, z czego mniej więcej połowę stanowili cudzoziemcy. „Dlatego jest to bardzo ważne, żeby w świecie prawda o polskiej historii w czasie II wojny światowej była większa, żeby nie było takiej ignorancji, jaką poznaliśmy w ostatnich tygodniach” – powiedział Sellin, dodając, że właśnie dlatego gdańskie muzeum jest instytucją bardzo ważną dla Polski.
Zaznaczył, że walka z fałszywymi stereotypami jest bardzo istotna także dla bezpieczeństwa kraju, bo mogą one stać się przyczyną, dla której Polska zostanie pozostawiona sama w potrzebie, podobnie jak to się stało we wrześniu 1939, gdy odmówiono Polsce wsparcia. „Dlatego potrzebujemy dobrej, prawdziwej, zgodnej z prawdą historyczną narracji o specyfice polskiego doświadczenia i losu w czasie II wojny światowej i to zadanie wypełnia Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku” – powiedział Sellin.
Pytany przez dziennikarzy o plany działań na Westerplatte, Sellin powiedział, że na półwyspie powinno powstać muzeum plenerowe, spacerowe, pokazujące daleko idące szczegóły w każdym konkretnym miejscu, „gdzie ta heroiczna bitwa się odbywała”. Dodał, że ma nadzieję, iż na 80-lecie wybuchu II wojny światowej „już będziemy mogli coś pokazać”.
Obecny także na konferencji prasowej prof. Tadeusz Wolsza poinformował, że Rada Muzeum zapoznała się z działaniami przeprowadzonymi w pierwszym roku po powołaniu placówki w nowej formule oraz z planami dyrektora Muzeum Karola Nawrockiego na najbliższy czas. „Prace, które zostały wykonane, i te zaplanowane, zyskały naszą akceptację” – powiedział Wolsza, dodając, że ambicją Rady jest odwiedzanie Gdańska przynajmniej raz na kwartał, a wizyty te mają wiązać się nie tylko z wypełnieniami obowiązków w Radzie, ale też z udziałem członków Rady w wykładach, spotkaniach itp. Wolsza dodał, że będzie to Rada aktywna, „nie tylko debatująca za zamkniętymi drzwiami”.
Na pytanie dziennikarzy o brak w Radzie Muzeum zagranicznych naukowców (w składzie poprzedniej Rady byli m.in. Norman Davies i Timothy Snyder) Wolsza odpowiedział, że „zmienia się charakter ekspozycji przygotowywanej przez zespół nowej dyrekcji”. „O ile poprzedni przykładał dużą wagę do aspektu międzynarodowego, (…) o tyle teraz ma być położony większy nacisk na wątki polskie” – powiedział Wolsza.
Idea utworzenia w Gdańsku MIIWŚ narodziła się na przełomie 2007 i 2008 r. jako projekt rządzącej wówczas Platformy Obywatelskiej. Budowę siedziby placówki ukończono w 2016 r. Muzeum z wystawą główną przygotowaną przez zespół pod kierownictwem byłego już dyrektora, prof. Pawła Machcewicza, zostało otwarte 23 marca ub.r. Wiosną 2016 r. ministerstwo kultury zapowiedziało, że planuje połączyć tą placówkę z powołanym przez siebie w grudniu 2015 r. Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. Zamiary te oprotestowało duże grono przedstawicieli świata nauki i sztuki, a dyrekcja placówki i władze Gdańska zaskarżyły ją w sądzie. Skargi wstrzymały na jakiś czas planowane zmiany.
Do powołania nowej instytucji ostatecznie doszło 6 kwietnia 2017 r. Tego samego dnia minister kultury powołał na jej dyrektora dr. Karola Nawrockiego, który w ciągu ostatniego roku wprowadził liczne zmiany na wystawie głównej placówki. W ostatnich dniach na wystawie głównej pojawiło się kilka nowych elementów: w różnych miejscach ekspozycji ulokowano stanowiska multimedialne i instalacje opowiadające m.in. o rtm. Witoldzie Pileckim, św. Maksymilianie Kolbe, mjr. Henryku Dobrzańskim – "Hubalu", cichociemnych, Marianie Rejewskim czy kpt. Antonim Kasztelanie. (PAP)
autorzy: Anna Kisicka, Marek Sławiński
aks/ masl/ itm/