Testament Polski Walczącej to dokument programowy wydany 1 lipca 1945 r. przez Radę Jedności Narodowej. Zawierał postulaty dotyczące m.in. wycofania wojsk sowieckich i demokratyzacji kraju. Jak ocenia prezes IPN Łukasz Kamiński, Testament to definicja demokracji.
PAP: Jakie były okoliczności ogłoszenia Testamentu Polski Walczącej?
Łukasz Kamiński: Od wielu miesięcy trwał proces niszczenia struktur Polski Podziemnej przez Sowietów. Symbolem tych działań było aresztowanie w marcu 1945 r. szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Równocześnie w podziemnych kręgach politycznych toczyły się dyskusje nad rozpoczęciem jawnej działalności politycznej w przypadku realizacji postanowień z Jałty dotyczących powstania nowego rządu.
Pod koniec czerwca 1945 r. z Moskwy napłynęły zaś informacje, że przywódcy Polski Podziemnej zostali skazani w pokazowym procesie oraz o powstaniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej.
Wtedy ostatni członkowie Komisji Głównej Rady Jedności Narodowej, czyli podziemnego parlamentu, podjęli decyzję o jej rozwiązaniu, podkreślając, że "nie oznacza to duchowej kapitulacji Narodu". Jednocześnie przyjęli ostatnie oświadczenie, w którym przypominali walkę narodu polskiego podczas II wojny światowej i program Polski Podziemnej.
Ostatni fragment tego dokumentu nazwali Testamentem Polski Walczącej. Zawierał on m.in. postulaty dotyczące wycofania wojsk sowieckich czy zaprzestania prześladowań żołnierzy podziemia. Był to zarówno bieżący program polityczny, jak i uniwersalna definicja demokracji.
Łukasz Kamiński: Członkowie RJN wskazywali, że niepodległa Polska musi być niezależna od dominacji sowieckiej, żądali prawa do legalnego istnienia wszystkich nurtów politycznych, wolnych wyborów, zaprzestania represji oraz wolności zrzeszania się w związkach zawodowych. Polska jako państwo demokratyczne powinna być także państwem sprawiedliwym, szanującym prawa różnych grup politycznych, społecznych, krajem praworządnym.
PAP: Co było najważniejszym przesłaniem tego Testamentu?
Łukasz Kamiński: Przede wszystkim było to przesłanie głęboko demokratyczne. Członkowie RJN wskazywali, że niepodległa Polska musi być niezależna od dominacji sowieckiej, żądali prawa do legalnego istnienia wszystkich nurtów politycznych, wolnych wyborów, zaprzestania represji oraz wolności zrzeszania się w związkach zawodowych. Polska jako państwo demokratyczne powinna być także państwem sprawiedliwym, szanującym prawa różnych grup politycznych, społecznych, krajem praworządnym.
Odwołując się do postanowień Karty Atlantyckiej definiowano demokrację jako "wolność od strachu i głodu, wolność osobistą, wolność słowa i przekonań". Dokument odnosił się także do kwestii międzynarodowych podkreślając, że prawdziwe bezpieczeństwo międzynarodowe polega na tym, że wielkie mocarstwa nie uciekają się do argumentu siły w stosunku do mniejszych państw. Niestety jest to kwestią nadal aktualną.
PAP: Jakie wartości uniwersalne zawiera Testament Polski Walczącej? W jakim stopniu jest nadal aktualny?
Łukasz Kamiński: Można powiedzieć, że większość postulatów ściśle związanych z ówczesną sytuacją polityczną już się zdezaktualizowała, czy też raczej zostały one zrealizowane po 1989 r. Dlatego, moim zdaniem, tym najważniejszym przesłaniem jest przede wszystkim wspomniana definicja demokracji i pewne elementy, które można odczytywać z ducha tego dokumentu.
Jest to niepisany testament twórców Polskiego Państwa Podziemnego, który sprowadza się do podkreślenia jak wielką wartością jest państwo polskie i służba na rzecz dobra wspólnego, na rzecz Polski. Myślę, że Testament powinien być stałą lekturą dla wszystkich, którzy dzisiaj budują państwo polskie - polityków, parlamentarzystów, osób biorących na siebie odpowiedzialność za współczesną Polskę.
PAP: Jak Pan ocenia ogólny bilans Polskiego Państwa Podziemnego?
Łukasz Kamiński: Polskie Państwo Podziemne było nie tylko wyjątkową strukturą w dziejach Polski, ale także można powiedzieć w historii świata. Było to rzeczywiście realnie działające państwo podziemne, które opierało się na ważnym poczuciu jedności narodu, chęci wspólnej pracy, na tym, że Polacy uznawali jego wartości za swoje. I to jest chyba najważniejszy element.
Oczywiście to także świetnie zorganizowane struktury zarówno cywilne, jak i zbrojne, Armia Krajowa, ogromne osiągnięcia dla zakończenia II wojny i zwycięstwa nad Niemcami. Bilans jest więc bardzo rozbudowany. Trwałym dziedzictwem pozostają przede wszystkim wartości, dzięki którym możliwe było jego powstanie i funkcjonowanie w skrajnie trudnych warunkach wojennych. To patriotyzm, umiłowanie wolności i poświęcenie sięgające gotowości oddania własnego życia na rzecz dobra wspólnego.
Łukasz Kamiński: Polskie Państwo Podziemne było nie tylko wyjątkową strukturą w dziejach Polski, ale także można powiedzieć w historii świata. Było to rzeczywiście realnie działające państwo podziemne, które opierało się na ważnym poczuciu jedności narodu, chęci wspólnej pracy, na tym, że Polacy uznawali jego wartości za swoje.
PAP: Jak wygląda nasza pamięć o tamtych wydarzeniach?
Łukasz Kamiński: Mam wrażenie, że w ostatnich kilku latach ta pamięć się na nowo odradza, rozwija. Jest to także związane z fenomenem Żołnierzy Wyklętych, którzy w większości wywodzili się z wojennej konspiracji. Wciąż jednak wydaje się, że zbyt rzadko odwołujemy się do dziedzictwa Polski Podziemnej.
Przykładem jest chociażby fakt, że niedawno Sejm ustanowił 1 lipca swoim świętem, w kontekście Unii Lubelskiej. A zapomniano, że jest to także inna ważna data w dziejach polskiego parlamentaryzmu, czyli rocznica ogłoszenia Testamentu Polski Walczącej i zakończenia działalności Rady Jedności Narodowej. To pokazuje, że ta świadomość jest wciąż niedostateczna i ważne by ją pogłębiać.
Rozmawiała Anna Kondek-Dyoniziak (PAP)
akn/ par/