Brat Albert działał radykalnie, nie tylko pomagał ubogim, lecz także mobilizował ludzi do większej wrażliwości na potrzeby biednych – powiedział w czwartek metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas konferencji poświęconej św. Albertowi Chmielowskiemu.
Konferencja pod hasłem "Patriota, społecznik, artysta – św. Brat Albert Chmielowski", która odbyła się w czwartek w Sejmie, nawiązuje do trwającego roku św. brata Alberta, ogłoszonego na przez Sejm i episkopat Polski.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że słowa i działalność św. brata Alberta są wciąż aktualne. Dodał, że to, co Chmielowski robił, było skierowane nie tylko do ludzi ubogich, lecz także do wszystkich jemu współczesnych, których potrafił mobilizować do coraz większej wrażliwości na potrzeby biednych. "Działał tak radykalnie, że był znakiem nie tylko realnej pomocy, ale też znakiem sprzeciwu" – zaznaczył metropolita warszawski. Dodał, że "brat Albert jest jednym z najpiękniejszych świętych, których mamy".
Nominat metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś przypomniał, że Albert Chmielowski działał w XIX w., kiedy przyspieszony rozwój gospodarczy wygenerował wielką grupę ubogich. Dodał, że mimo to brat Albert pomagał w większości ludziom, którzy nie byli jedynie ofiarami niesprawiedliwości społecznej, lecz "ludźmi zaniedbanymi moralnie". "On dobrze wiedział, że daje jeść swoim +opuchlakom+ najpierw dlatego, żeby nie pili na czczo, bo jak pili na czczo, to to szkodziło na wątrobę. Nie zajmował się zasadniczo ofiarami złego systemu gospodarczego, lecz – dobrze o tym wiedział – żebrakami, alkoholikami, złodziejami" – wyjaśnił bp Ryś.
Zaznaczył, że dla Chmielowskiego priorytetem było zamieszkanie z ubogimi, "pójście za nimi". "Zobowiązał się w dzień i w nocy razem z nimi stale przebywać – to jest pierwsze. Potem dopiero jest, że zobowiązuje się dać im jeść, dać im pracę i formować religijnie - to było wtórne" – wyjaśnił hierarcha.
Drugą ważną sprawą – przypomniał abp Ryś - było dawanie ubogim jedzenia, odzieży i miejsca do spania. "Kiedy ktokolwiek przychodził do przytuliska, pierwsze zdanie, które wypowiadał brat Albert brzmiało: +Dajcie mu chleba+. Charakterystyczne, że po tym posiłku trzecim darem było zorganizowanie pracy dla tych ubogich, którzy byli do niej zdolni. Praca szła przed katechezą i praktykami religijnymi, wprowadzała ich w normalne warunki egzystencji. Był przekonany, że zachęty do praktyk religijnych będą nieskuteczne, jeśli najpierw nie odbuduje się tego człowieka poprzez pracę i osobisty przykład" – zaznaczył bp Ryś.
Podkreślił, że skuteczność dzieła Alberta Chmielowskiego była "piorunująca" - w pierwszej zimie po otworzeniu ogrzewalni udzielił pomocy 210 mężczyznom i 110 kobietom z całej Polski. Dodatkowo w ośmiu przytuliskach, które prowadził w kilku miastach, w ciągu roku mieszkało ok. 3720 osób. Jak zaznaczył hierarcha, działalność przytulisk miała pozytywny wpływ na poziom przestępczości – przed otworzeniem ogrzewalni brata Alberta za pijaństwo krakowska policja zatrzymywała rocznie 1780 ludzi, a w pierwszym roku działania placówki liczba ta spadła o ponad 300. "Brat Albert nie pisał programów socjalnych. Zmiany społeczne zachodziły, bo dzieło owocowało" – wyjaśnił abp Ryś.
Na zakończenie konferencji wykład o malarstwie Alberta Chmielowskiego wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.
Konferencja wpisała się w obchody Światowego Dnia Hospicjum i Opieki Paliatywnej, który został ustanowiony w 2004 r. W tym roku przypada 14 października, a jego hasło brzmi "Powszechna opieka zdrowotna i paliatywna – nie zostawiajmy ich w bólu".
Brat Albert (wł. Adam Chmielowski) był jednym z prekursorów polskiego impresjonizmu, założycielem zgromadzenia braci albertynów i sióstr albertynek. Porzucił karierę malarską, aby poświęcić się pomocy bezdomnym i opuszczonym - zakładał miejskie ogrzewalnie i przytuliska, domy dla sierot, kalek, starców i nieuleczalnie chorych. Papież Jan Paweł II beatyfikował go w Krakowie w 1983 r., a sześć lat później w Rzymie kanonizował. Relikwie świętego znajdują się w Sanktuarium Świętego Brata Alberta "Ecce Homo" w Krakowie.(PAP)
autor: Iwona Żurek
edytor: Karolina Wichowska
iżu/ karo/