Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu poparła we wtorek - wprowadzając do niego liczne zmiany zaproponowane przez PiS - projekt uchwały autorstwa Nowoczesnej, dotyczący potępienia nazizmu, faszyzmu i komunizmu.
Podczas posiedzenia komisji kultury odbyło się pierwsze czytania projektu uchwały, który - według autorów - "jest odpowiedzią na to, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach: pojawieniem się w przestrzeni publicznej organizacji czy grup, które nawołują w swoim działaniu do ideologii skrajnych i totalitarnych".
W trakcie prac posłowie PiS, Kukiz'15, a także poseł Robert Winnicki (niezrz.) krytykowali projekt. Przewodnicząca komisji Elżbieta Kruk (PiS) przedstawiła "zgłoszoną w ramach poprawki" wstępną propozycję treści uchwały "opracowaną na bazie tekstu" projektu Nowoczesnej.
Po dyskusji nad zaproponowanymi przez Kruk poprawkami komisja poparła projekt w wersji zaproponowanej przez posłankę PiS.
Poseł Adam Szłapka (N) poinformował, że przyjęty projekt uchwały "w znaczy sposób" różni się od wersji pierwotnej, dlatego możliwe, że zostanie on wycofany przez wnioskodawców.
W projekcie uchwały autorstwa Nowoczesnej przypomniano, że uznanie wyższości jednej narodowości nad innymi oraz "podporządkowanie państwa prymitywnej ideologii" doprowadziło do "narodzin komunizmu i faszyzmu, a także najokrutniejszej i najbardziej zdegenerowanej jego wersji - nazizmu".
"Tragicznym symbolem tego ostatniego jest Holocaust, który odebrał życie 6 milionów ludzi. My Polacy powinniśmy najlepiej o tym wiedzieć, gdyż wielkie nazistowskie fabryki śmierci znajdowały się na okupowanych ziemiach polskich, a setki tysięcy naszych rodaków zostało wywiezionych poza granice kraju. Zdecydowana większość z nich nigdy nie wróciła do swojej ojczyzny. Dlatego na nas, Polakach, spoczywa szczególny obowiązek jednoznacznego potępienia przejawów kultu czy uznania dla państwa totalitarnego, jego ideologii, twórców i symboli. Ta postawa powinna wynikać nie tylko z umiłowania przez nas wolności, ale także przywiązania do tradycji demokratycznej i europejskiego humanizmu" - czytamy w projekcie uchwały.
Jak twierdzą autorzy projektu, będąc "świadkami odradzania się antydemokratycznych ruchów opartych na szowinizmie i wezwaniach do użycia przemocy wobec innych narodów i grup, kiedy docierają do nas informacje o działalności organizacji chwalących nazizm, faszyzm i komunizm, czerpiąc z ich symboliki, mamy obowiązek się temu przeciwstawić".
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej potępiając wszelkie organizacje i działania o charakterze nazistowskim, faszystowskim i komunistycznym, wzywa Radę Ministrów do podjęcia zdecydowanych działań mających na celu delegalizację organizacji odwołujących się do tych ideologii. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do Rady Ministrów o włączenie do programów edukacyjnych i informacyjnych działań mających na celu szerzenie wiedzy o tragicznych konsekwencjach nazizmu, faszyzmu i komunizmu" - głosi treść projektu uchwały.
Według posła Szłapki, pierwotny projekt Nowoczesnej "jest odpowiedzią na to, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach: pojawieniem się w przestrzeni publicznej organizacji czy grup, które nawołują w swoim działaniu do ideologii skrajnych i totalitarnych". "Dyskusja, która odbywała się w Sejmie, pokazuje, że mamy zgodę co do tego, żeby potępiać tego typu postawy i organizacje. Stąd propozycja uchwały, która będzie jednoznacznie potępiać nawiązywanie do ideologii komunistycznych, nazistowskich, faszystowskich, totalitarnych oraz wezwanie (...) do delegalizacji organizacji odwołujących się do tych ideologii" - powiedział Szłapka.
Robert Winnicki (niezrz.) powiedział, że proponowany przez Nowoczesną projekt uchwały jest "kiepsko napisany". "Są tu błędy politologiczne, historyczne i jest tu błąd polityczny, rozumiany tak, że uchwała przedstawia Polskę jako państwo, w którym odradzają się totalitarne ideologie. (...) W polskiej historii totalitaryzmy to towar przyniesiony nam na bagnetach, a nie nasz własny" - ocenił Winnicki.
Jak mówił, uchwała "powtarza to, co zawarte jest w konstytucji". Zwrócił także uwagę, że "ekscesy" związane z propagowaniem ideologii nazistowskich i faszystowskich mają w Polsce "charakter marginalny".
Według Dariusza Piontkowskiego (PiS) w projekcie uchwały Nowoczesnej przedstawiono "nie do końca prawdziwe założenia", ponieważ "źródło totalitaryzmu zostało niewłaściwie w nim ujęte". "Uchwała przyjęta w takim kształcie sugerowałaby, ze Polska jest miejscem, w którym ugrupowania nawiązujące do tych największych totalitaryzmów XX wieku stanowią jakąś ważną siłę polityczną, jakiś ważny problem społeczny i polityczny, a w związku z tym państwo musi podjąć jakieś nadzwyczajne działanie, które to zagrożenie by zlikwidowały" - mówił poseł PiS.
Piontkowski pytał także, czy zdaniem autorów projektu w ostatnim czasie doszło do "gwałtownego wzrostu liczby organizacji, które by próbowały propagować w Polsce faszyzm, nazizm czy komunizm". Jak ocenił, "zdecydowana większość z nas takiego wzrostu nie zauważa", a polski system prawny karze za działania zmierzające do propagowania totalitaryzmów.
"Gdybyśmy porównali Polskę z Niemcami, gdzie (...) wyznawcy judaizmu mają problem, aby pojawić się w tradycyjnych strojach, gdzie synagogi muszą być chronione przez policję, aby Żydzi mogli się modlić, w Polsce takich sytuacji nie ma" - zaznaczył Piontkowski i ocenił, że treść uchwały "wymaga przeredagowania".
Józef Brynkus (Kukiz'15) ocenił, że projekt zawiera "wiele nieścisłości i źle są wyważone w nim proporcje". "Mamy tu zdecydowaną nadreprezentację jednego ustroju i jednego tragicznego faktu. (...) Druga fatalna rzecz to powód, w jaki państwo chcecie uzasadnić zasadność przyjęcia tej uchwały" - powiedział poseł Kukiz'15.
Jego zdaniem fragment - "my Polacy powinniśmy najlepiej o tym wiedzieć, gdyż wielkie nazistowskie fabryki śmierci znajdowały się na okupowanych ziemiach polskich" - oznacza, że "za fabryki śmierci odpowiadają Polacy, co jest niedopuszczalne". "Ta uchwała w tym kształcie jest nie do przyjęcia. Powinna zostać odrzucona podczas pierwszego czytania" - mówił Brynkus.
Jacek Świat (PiS) mówił, że treść projektu uchwały świadczy o tym, że "Polacy mają coś na sumieniu, skoro ją przyjmują", przez co - jak mówił - "nie powinniśmy podejmować pracy nad tą uchwałą"
Komisja poparła projekt, ale przyjęła do niego liczne poprawki - zaproponowane przez Kruk. Jedna z nich dotyczy fragmentu "zdecydowana większość z nich (Polaków - PAP) nigdy nie wróciła do swojej ojczyzny", który zamieniono na "wielu Polaków nigdy nie wróciło".
Fragment: "(...) wielkie nazistowskie fabryki śmierci znajdowały się na okupowanych ziemiach polskich, a setki tysięcy naszych rodaków zostało wywiezionych poza granice kraju" zgodnie z przyjętymi poprawkami zmienił brzmienie na: "niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne, w których mordowano Polaków, Żydów, Romów i przedstawicieli innych narodów, zostały zlokalizowane również na okupowanych ziemiach polskich". (PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/ itm/