17.12.2010. Szczecin (PAP) - Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił w Szczecinie podczas piątkowych uroczystości z okazji 40. rocznicy wydarzeń grudniowych, że "bolesne i wstydliwe" jest to, iż procesy związane ze zbrodniami czasów komunistycznych ciągną się tak długo i że nie udało się nadal ukarać winnych.
"Dziś, po 40 latach od tamtych tragicznych wydarzeń żyjemy w niepodległej Polsce, gdzie każdemu wolno wyrażać i demonstrować swoje przekonania, w całej Polsce, także i tutaj w Szczecinie i w czasie tej uroczystości" - podkreślił Komorowski.
Oznajmił, że zobowiązaniem dla każdego jest dążyć do budowy takiego społeczeństwa, w którym brat nie podnosi ręki na brata.
Prezydent przekonywał, że warto dziś zadać sobie fundamentalne pytanie: "czy my dzisiaj jesteśmy w pełni uodpornieni na tę nieufność i chorobę nienawiści, która wtedy zaowocowała strzałami polskimi do Polaków?".
Komorowski podkreślał, że "dialogu zaufania i solidarności nie można zadekretować, nie sposób wymusić ich ustawą ani rozporządzeniem"
Dlatego - jak mówił - "zobowiązaniem dla każdego z nas jest dążyć do budowy takiego społeczeństwa, w którym brat nie podnosi ręki na brata". Prezydent podkreślił, że na tym polega sens i przesłanie zakończenia wojny polsko-polskiej.
"Chcemy społeczeństwa, w którym głos prostego, zwykłego człowieka jest zawsze słyszany i słuchany przez tych, którzy sprawują władzę" - mówił prezydent. Społeczeństwa - podkreślał Komorowski - "w którym między słowami a czynami nie wyrastają przepaści (...), nowe mury nieufności, pogardy i nienawiści"
"Tylko tak postępując będziemy mogli kiedyś, w tym już innym, lepszym świecie spojrzeć w oczy ofiar Grudnia i powiedzieć: zobaczcie, Polskę zniewoloną, przepojoną strachem i przemocą przemieniliśmy w miejsce godne ludzi wolnych, żyjących w prawdzie i silnych mocą solidarności" - zakończył prezydent.(PAP)
hgt/ epr/ la/ jra/