Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w środę, że preambuła polskiej konstytucji była wielkim osiągnięciem, próbą wyważenia racji natury demokratycznej i nowoczesnego państwa z systemem wartości, bez którego ani państwo, ani naród nie mogą funkcjonować.
Komorowski wziął udział w zorganizowanej w Pałacu Prezydenckim debacie "Osoba i czyn w państwie demokratycznym i prawnym – wolność i odpowiedzialność”.
W preambule konstytucji z 2 kwietnia 1997 mowa jest m.in. o narodzie rozumianym jako "wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł".
Prezydent mówił o 25. rocznicy odzyskania przez Polskę wolności i szczególnych doświadczeniach naszego kraju "w relacjach między Kościołem a państwem, między sacrum a profanum, między sferą etyki, moralności a sferą politycznych rozstrzygnięć i prawa" - ważnych dziś i w przyszłości.
"Mamy w świeżej jeszcze pamięci doświadczenie rozdziału Kościoła i państwa nieprzyjaznego, wrogiego. Budujemy doświadczenie, także dyskutując o tym, na czym może polegać dialog, albo o tym (...) jak powinien być realizowany rozdział przyjazny, polegający na zdolności współdziałania" - powiedział Komorowski.
Jego zdaniem to są trudne dyskusje. "Bo tak się złożyło, że od czasu do czasu brak woli prowadzenia dysputy na ten temat z życzliwością, z szacunkiem dla odmiennych punktów widzenia, ułatwia powstawanie konfliktów, daleko idących wątpliwości - mówił. - Tak się złożyło, że dziś też te wątpliwości gdzieś tu wokół nas pukają w postaci trudnych decyzji, które wiążą się ze zrozumieniem na czym polega odrębność prawa, (...) wierność własnym zasadom i wierność i obowiązek szanowania prawa państwowego".
Według prezydenta przykładem tego, że można "wychodzić z takich prób zwycięsko" jest preambuła do polskiej konstytucji. Zwrócił uwagę, że "po wielkich dyskusjach, z wielkimi napięciami i do dziś wątpliwościami w różnych miejscach sceny życia społecznego i politycznego, jednak jest szanowana i konstytucja, i preambuła".
Nazwał także preambułę zwycięstwem założenia, że jeśli chce się budować system prawny i państwo akceptowane przez społeczeństwo, to musi to być system zbudowany "z maksymalnie daleko idącym poszanowaniem wrażliwości nie tylko większości, ale jak największej liczby obywateli".
Komorowski odczytał fragment preambuły konstytucji, która - jak mówił - jest "dobrym wprowadzeniem do dyskusji". Podkreślał, że to zasługa wielu osób - wspomniał w tym kontekście pierwszego po II wojnie światowej niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego, który - jak podkreślił Komorowski - miał "wielką umiejętność myślenia w kategoriach budowy państwa demokratycznego, ale szanującego świat wartości jako niezbędny do funkcjonowania i państwa, i narodu".
W preambule konstytucji z 2 kwietnia 1997 mowa jest m.in. o narodzie rozumianym jako "wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł". "Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej" - czytamy w preambule.
Prezydencki minister Olgierd Dziekoński podkreślał, że uniwersalny problem relacji między prawem a etyką, to zagadnienie szczególnie jest ważne teraz, gdy świętujemy 25-lecie wolności. Jest to wyzwanie na wiele następnych lat - dodał.
W debacie udział wziął m.in. prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Mueller. W referacie duchownego mowa była m.in. o tym, że prawo sprzeczne z etyką i sumieniem człowieka "w sposób oczywisty i bezdyskusyjny nie ma mocy wiążącej, toteż zwykle funkcjonuje na zasadzie przymusu czy przemocy, ale prawo zgodne z zasadami etyki ma walor moralny i obligatoryjny".
B. prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll z kolei mówił o tym, że polska konstytucja "wyraźnie wyprowadza wolności i prawa z przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka". "Godność człowieka jest więc źródłem wolności i praw - godność człowieka, a nie ustawodawca" - powiedział. Z kolei prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf podkreślała, że państwo może funkcjonować i istnieć tylko dzięki prawu.(PAP)
sdd/ laz/ mag/