O sposobach przedstawiania XX-wiecznych zbrodni ludobójstwa oraz formach upamiętniania ich ofiar rozmawiali we wtorek w stolicy muzealnicy z różnych krajów Europy i świata, którzy biorą udział w dwudniowej konferencji dotyczącej upamiętniania ofiar totalitaryzmów. Wtorkowe obrady konferencji odbywające się w stołecznym Centrum Edukacyjnym IPN zakończyła sesja "Jak rozmawiać? Nowoczesne formy upamiętniania". Jej uczestnicy dyskutowali m.in. o sposobach edukowania o zbrodniczych totalitaryzmach XX w.
Gretchen Skidmore, dyrektorka waszyngtońskiego Muzeum Holokaustu, przypomniała, że głównym celem funkcjonującej od 1993 r. instytucji jest upamiętnienie ofiar nazistowskich zbrodni ludobójstwa poprzez przedstawienie tragedii Holokaustu i jego konsekwencji. Jak mówiła zamierzeniem twórców muzeum było nie tylko ukazanie procesu destrukcji narodu żydowskiego, ale także przybliżenie okoliczności, jakie do niego doprowadziły, w tym m.in. zbrodniczej ideologii nazistowskiej. "Wszyscy Żydzi byli ofiarami Holokaustu tylko dlatego, że urodzili się Żydami" - mówiła Skidmore podkreślając, że wielu z ocalonych z Zagłady Żydów po wojnie zamieszkało właśnie za oceanem.
Nieodłącznym elementem działalności muzeum - tłumaczyła Skidmore - jest edukacja Amerykanów o tragedii narodu żydowskiego. W tym celu organizowane są wystawy w przestrzeni publicznej, kursy dla młodzieży oraz amerykańskich żołnierzy, które dotyczą różnych zagrożeń współczesnego świata. Aby unaocznić Amerykanom skalę nazistowskich zbrodni na Żydach muzeum prezentuje eksponaty z całej Europy, w tym m.in. wypożyczone z Polski.
"Ten pomnik powinien być pomnikiem żywym, zapobiegającym takim wydarzeniom (jak Holokaust - PAP) w przyszłości (...). To pomnik przeszłości na rzecz przyszłości" - scharakteryzowała waszyngtońskie muzeum Skidmore.
Tamas Stark, reprezentujący Domu Terroru w Budapeszcie, nawiązując do węgierskich ofiar Zagłady, powiedział, że Holokaust kosztował życie ok. pół mln żydowskich obywateli Węgier. Jak podkreślił, kraj ten został w bardzo dużym stopniu doświadczony także przez komunistów, którzy konsekwentnie wymazywali pamięć o ofiarach swej bezwzględnej, zbrodniczej polityki. "Otwarte mówienie o represjach komunistycznych było możliwe dopiero w latach 90. (...). Nadal nie ma jednak pełnej zgody społecznej w ocenie najnowszej historii (...). Nie nastąpiło w tej sprawie +katharsis+, historia nadal jest przedmiotem manipulacji, tymczasem rolą muzeów jest przekraczanie politycznych granic" - mówił Stark.
"Otwarte mówienie o represjach komunistycznych było możliwe dopiero w latach 90. (...). Nadal nie ma jednak pełnej zgody społecznej w ocenie najnowszej historii (...). Nie nastąpiło w tej sprawie +katharsis+, historia nadal jest przedmiotem manipulacji, tymczasem rolą muzeów jest przekraczanie politycznych granic" - mówił Tamas Stark reprezentujący Domu Terroru w Budapeszcie.
Według Starka, powstały w 2002 r. w celu kultywowania pamięci o ofiarach totalitaryzmów Dom Terroru jest "symbolem dwóch dyktatur". Muzeum mieści się bowiem w XIX-wiecznej kamienicy, w której w latach 30. XX w. urzędowali węgierscy faszyści, a od 1959 r. - Służba Bezpieczeństwa. Do koloru mundurów tej ostatniej nawiązuje m.in. szara elewacja placówki.
Wystawa główna muzeum ukazuje rolę reżimu komunistycznego w zniewoleniu narodu węgierskiego, przedstawia sprawców zbrodni, a także uczestników antytotalitarnego ruchu oporu. Aby wprowadzić zwiedzających w tę tematykę organizowane są m.in. lekcje muzealne oraz konferencje, wydawane są publikacje.
Na działalność edukacyjną muzeów jako ważny element kształtowania świadomości historycznej zwróciła uwagę także Zydrune Sidagyte, edukatorka z Muzeum Ofiar Ludobójstwa w Wilnie, powstałego w 1992 r. "Nazywana często +Muzeum KGB+ (muzeum mieści się w dawnej siedzibie KGB - PAP) placówka jest dla narodu litewskiego symbolem 50-letniej okupacji radzieckiej" - wyjaśniła Sidagyte, określając muzea "strażnikami pamięci".
Muzeum Ofiar Ludobójstwa, podobnie jak będący jego oddziałem wileński Park Pokoju Tuskulenai, prezentują zwiedzającym oryginalne relacje, dokumenty oraz przedmioty należące do ofiar sowieckich represji. Oprócz tego - w ramach pakietu edukacyjnego "Historia otwarta" - organizowane są m.in. pokazy filmów dokumentalnych.
Działalność muzeum koordynuje litewskie Centrum Badań nad Ludobójstwem i Oporem.
Na ludobójcze zamiary Niemców względem mieszkańców Warszawy wskazał Paweł Ukielski z Muzeum Powstania Warszawskiego, który przypomniał rozkaz Hitlera nakazujący zrównanie z ziemią polskiej stolicy po wybuchu w niej 1 sierpnia 1944 r. walk z okupantem. Popularyzacja wiedzy o powstaniu warszawskim, tym heroicznym zrywie, będącym odpowiedzią na "polskie pragnienie wolności", jest - jak podkreślił Ukielski - głównym celem muzeum.
Jak tłumaczył, zwiedzający nie przychodzą do muzeum tylko obejrzeć eksponaty, ale przede wszystkim po to, aby zobaczyć i usłyszeć pewną spójną historię, opowieść o walkach w stolicy w 1944 r. "Chcemy pokazać, że historia może być niezwykle ciekawa, że bohaterów nie trzeba szukać w hollywoodzkich produkcjach filmowych (...), że historia jest na wyciągnięcie ręki" - przekonywał Ukielski przypominając, że od czasu otwarcia w 2004 r. muzeum odwiedziło ponad 3,5 mln osób (prawie 550 tys. w 2012 r.), z czego aż 60 proc. w wieku do 30 lat i 18 proc. obcokrajowców.
Według niego, recepta na sukces muzealny tkwi przede wszystkim w sposobie opowiadania o historii. "Muzeum Powstania Warszawskiego używa +nowoczesnego języka odbiorcy+, przedstawiając przeszłość w sposób interaktywny - powodujący interakcje z publicznością, dzięki wykorzystaniu multimediów, efektów świetlnych i dźwiękowych, instalacji scenograficznych" - wyliczał Ukielski.
W Centrum Edukacyjnym IPN można zwiedzać otwartą w poniedziałek wystawę „Totalitaryzm w Europie”, przygotowaną przez Platformę Europejskiej Pamięci Sumienia, głównego organizatora konferencji "Współczesne formy upamiętniania miejsc zbrodni ludobójstwa reżimów totalitarnych". Jej współorganizatorami są: Instytut Pamięci Narodowej, Muzeum Powstania Warszawskiego i Instytut Badania Reżimów Totalitarnych w Pradze.(PAP)
wmk/ abe/