Krakowianie i bliscy pożegnali w poniedziałek wybitnego chopinologa prof. Mieczysława Tomaszewskiego. Uczony, który w tym roku skończyłby 98 lat, został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim.
Wcześniej w kolegiacie św. Anny odbyło się nabożeństwo, po którym głos zabrał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Wicepremier podkreślił, że odszedł „wielki, dobry człowiek, wspaniały Polak”, propagator polskiej kultury. „Cała polska kultura, humanistyka, cała Polska poniosła wielką stratę” – mówił w kolegiacie św. Anny minister kultury i dziedzictwa narodowego, określając zmarłego uczonego „autorytetem światowej chopinologii”.
Jak zwrócił uwagę, profesor prowadził wszechstronną działalność, nie tylko był badaczem muzyki – romantycznej, też współczesnej – ale i publikował i był pedagogiem, który pozostawił po sobie „niezwykłą spuściznę”, a jego dzieła stanowią kanon światowej muzykologii.
Gliński zaznaczył, że profesor wychował wiele pokoleń muzyków, którzy dziś kontynuują jego dzieło. Prof. Tomaszewski – mówił minister – jest legendarną postacią krakowskiej Akademii Muzycznej.
Prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym podczas uroczystości zwrócił uwagę nie tylko na naukowe zasługi profesora Tomaszewskiego, który był twórcą tzw. krakowskiej szkoły teoretycznej, ale i na jego patriotyczną postawę. Duda określił Tomaszewskiego człowiekiem energicznym i społecznikiem, a nade wszystko intelektualistą. Pasja profesora – napisał prezydent – udzielała się nie tylko jego uczniom, ale wszystkim, którzy go spotkali, oraz tym, którzy czytali jego publikacje.
Poproszony przez dziennikarzy o komentarz kompozytor Krzysztof Penderecki przyznał, że prof. Mieczysław Tomaszewski pokierował nim w młodości. „Nie wiedziałem jeszcze czy będę skrzypkiem czy kompozytorem czy teoretykiem, ale on odkrył we mnie talent i powiedział: +Ty jesteś kompozytorem+" – wspominał. Dodał, że profesor był mistrzem i przyjacielem, był drogowskazem dla wszystkich na uczelni, ale także był człowiekiem o wielkim sercu i umyśle. „Trudno będzie się pogodzić z jego śmiercią" - powiedział.
Podczas uroczystości pogrzebowych na cmentarzu Rakowickim głos zabrali m.in. dyrektor Polskiego Wydawnictwa Muzycznego (PWM) Daniel Cichy i dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Artur Szklener.
Cichy ocenił, że najbardziej trwałym osiągnięciem profesora dla polskiej kultury jest Polskie Wydawnictwo Muzyczne. Jak powiedział, to właśnie prof. Mieczysław Tomaszewski stał się „architektem i budowniczym złotej ery Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, wybitnie autorskiej koncepcji wydawnictwa integralnego". Dodał, że profesor wydawca zawsze w centrum stawiał dzieło muzyczne we wszystkich jego przejawach - kompozytorskiej idei, zapisu, postaci brzmieniowej wykonania, refleksji muzykologicznej, działań popularyzatorskich.
„Obszary aktywności Polskiego Wydawnictwa Muzycznego ambitnie wyznaczył, sprawił że po Chopinie stało się najbardziej rozpoznawalną polską marką muzyczna na świecie" - ocenił dyrektor PWM i zapowiedział, że ta instytucja będzie pielęgnować i rozwijać dziedzictwo profesora. Określił także zmarłego wzorem naukowca idealnego, wybitnym chopinologiem, znawca muzyki wokalnej, erudytą, autorytetem, autorem fundamentalnych prac.
Z kolei Szklener mówił, że prof. Tomaszewski większość życia poświęcił Chopinowi i zawsze był zaangażowany w sprawy związane z polskim kompozytorem - m.in. uczestniczył i często współorganizował światowe konferencje poświęcone Chopinowi. „W naszej pamięci pozostanie jako niedościgniony autorytet, obdarzony kolosalną wiedzą i umiejętnością łączenia faktów; humanista łączący zapierający dech w piersiach zasięg rozważań, z fenomenalną umiejętnością lapidarnej syntezy, nowator wyprzedzający świat w posługiwaniu się mediami" - powiedział i wymienił m.in. multimedialny leksykon poświęcony Chopinowi.
Profesor także - mówił dyrektor podczas wystąpienia na cmentarzu Rakowickim - nie pisał nic nt. muzyki bez jej głębokiego przeżycia i kompleksowego poznania jej kulturowego kontekstu. „Niezrównany mistrz słowa i pióra. Pozostanie wzorem tytanicznej pracy" - powiedział dodając, że uczony był człowiekiem z poczuciem humoru, pogodnym, witalnym. „Zostaje latarnią oświetlającą i wytaczającą drogę" - podkreślił Szklener.
Profesor Mieczysław Tomaszewski zmarł 14 stycznia, w tym roku skończyłby 98 lat. Urodził się w Poznaniu, studiował w Toruniu i na początku muzycznej kariery pracował w Bydgoszczy. W latach 50. XX w. związał swoje życie, do końca już, z Krakowem. Na początku w Krakowie pracował jako redaktor merytoryczny w Polskim Wydawnictwie Muzycznym. Później został redaktorem naczelnym i dyrektorem tej instytucji. Wybitny uczony był też wykładowcą krakowskiej Akademii Muzycznej, gdzie pełnił kilka funkcji kierowniczych, m.in. kierował Katedrą Edytorstwa Muzycznego. Prowadził też zajęcia na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Z wykształcenia profesor był nie tylko muzykiem, ale i filologiem polskim, znawcą języka polskiego. Zasłynął jednak przede wszystkim jako znawca muzyki romantycznej i specjalista od twórczości Fryderyka Chopina. Napisał wiele publikacji, poświęconych Chopinowi, był inicjatorem licznych serii wydawniczych i antologii, w tym tomów Biblioteki Chopinowskiej PWM. Badał także m.in. twórczość Krzysztofa Pendereckiego.
Osiągnięcia prof. Tomaszewskiego zostały docenione m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski i złotym medalem Gloria Artis. Uczony był honorowym obywatelem miasta Krakowa.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ agz/