Minister w rządzie Jerzego Buzka Janusz Pałubicki i przewodniczący Sejmiku Województwa Wielkopolskiego Lech Dymarski znaleźli się wśród 30 osób, które we wtorek w Poznaniu odebrały Krzyż Wolności i Solidarności. Odznaczenia wręczył prezes IPN Łukasz Kamiński.
Ustanowiony w 2010 roku Krzyż Wolności i Solidarności przyznawany jest w imieniu prezydenta działaczom opozycyjnym w czasach PRL za ich zasługi na rzecz przemian demokratycznych.
Kamiński podkreślił, że Krzyż Wolności i Solidarności jest wyrazem „wielkiej i wspólnej wdzięczności, a dla IPN, jako instytucji, która może zwrócić się do prezydenta o przyznanie odznaczenia jest to wielki zaszczyt”.
„Wciąż mamy dużo więcej kandydatów do tego odznaczenia niż możliwości kierowania wniosków. Te zgłoszenia, które kierujemy, wskazywane są na podstawie prowadzonych przez nas badań naukowych, informacji przekazywanych przez instytucje społeczne i osoby, które wskazują nam - zapomnianych często - bohaterów” – dodał Kamiński.
Janusz Pałubicki podkreślił podczas uroczystości, że „kiedy zarząd wielkopolskiego regionu NSZZ +Solidarność+ postanowił uhonorować osoby przyczyniające się do założenia Solidarności i do działań podziemnych, to w naszym regionie udało się odnaleźć ponad 2 tys. takich osób". "Krąg tych, którzy wyraźnie się zasłużyli jest nieco większy od kręgu dzisiaj, czy niedawno odznaczonych osób. Dziękując za to wyróżnienie chciałbym zaapelować o odznaczenie pozostałych” - dodał.
Krzyż Wolności i Solidarności z rąk prezesa IPN oraz wojewody wielkopolskiego Piotra Florka odebrał również przewodniczący Sejmiku Województwa Wielkopolskiego Lech Dymarski.
„Nie ma jednej, precyzyjnej miary zasług. I w naszym przypadku nie będzie to ilość dni czy lat, które ktoś odsiedział. Było przecież też wiele koleżanek i kolegów, którzy nie znaleźli się w więzieniach, a którzy konspirowali, inteligentnie knuli i nie dali się złapać. Mimo to, oni też cały czas żyli w napięciu i strachu o swoje życie i o rodzinę” – powiedział Dymarski.
Wśród odznaczonych znaleźli się również aktor Roman Szymon Pawlicki, senator Witold Sitarz oraz sekretarz Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Ewa Zydorek, która powiedziała PAP, że była to dla niej „niezwykle wzruszająca uroczystość”.
„Takie odznaczenia otrzymują ludzie z ogromnymi zasługami. Ja zupełnie nie czuję w sobie tych zasług, bo mam wrażenie, że my wszyscy robiliśmy po prostu to, co trzeba było wtedy robić” – zaznaczyła Zydorek.
Odznaczenia w imieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego zostały przyznane także pośmiertnie: Alfonsowi Brzezińskiemu, Krystynie Izabeli Laskowicz oraz Michałowi Łuczakowi. (PAP)
ajw/ par/