02.10.2009 Kraków (PAP) - Ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" powiedział PAP, że Marek Edelman zawsze angażował się po stronie człowieka i po stronie prawdy. "Z pasją i bezinteresownie angażował się w sprawy w Polsce i na świecie. Był autorytetem, który się liczył" - mówił ks. Boniecki. Podkreślił spontaniczną odwagę i prawość Edelmana.
"On sam mówił o sobie, że jest stróżem grobów. On poczuwał się do tego, że jest świadkiem strasznych dziejów, w których uczestniczył. To była bardzo ważna obecność dla Polaków, dla nas wszystkich" - podkreślił redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" przypominając książkę "Strażnik - Marek Edelman opowiada" Rudiego Assuntino i Wlodka Goldkorna. "On był bardzo ważnym świadkiem tego, co się działo realnie. On nie upiększał rzeczywistości. Dramat i człowieczeństwo wydarzeń związanych z eksterminacją Żydów znakomicie pokazał" - dodał ks. Boniecki.
"Był człowiekiem niezwykle wolnym wewnętrznie. Nie liczył się z żadną poprawnością polityczną. Nie przebierał w słowach. Mówił to, co myślał" - wspomina redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Dodał, że Edelman był antyklerykałem. "Na tym tle w naszych rozmowach padały różne zjadliwe zdania, ale to w niczym nie zakłócało naszej z nim więzi" - podkreślił ks. Boniecki.
Zdaniem ks. Bonieckiego to Hannie Krall zawdzięczamy obecność Edelmana w świadomości Polaków. "Jej książka +Zdażyć przed Panem Bogiem+ sprawiła, że stał się on postacią taką naprawdę powszechnie obecną w Polsce" - mówił Boniecki.
Edelman był jednym z laureatów Medalu św. Jerzego, honorowej nagrody "Tygodnika Powszechnego".(PAP)
wos/ ls/