Złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy pod tablicą upamiętniającą likwidację obozu Romów i Sinti, utworzonego przez hitlerowców na terenie łódzkiego getta, uczczono w środę w Łodzi 68. rocznicę likwidacji "obozu cygańskiego". Na przełomie 1941 i 1942 roku Niemcy wymordowali ok. 5 tys. Romów, deportowanych z Austrii do Litzmannstadt Getto.
W środowych uroczystościach, które odbyły się w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Holokauście, wzięli udział m.in. przedstawiciele władz samorządowych, środowisk romskich i łódzkiej gminy żydowskiej.
"To miejsce mówi o tragicznej historii naszego miasta, o sytuacji, która dla nas - żyjących na początku XXI wieku - jest nie do wyobrażenia. Musimy o tym pamiętać, by takie sytuacje już nigdy nie miały miejsca. Spotykajmy się tu co roku, pamiętajmy i przekazujmy tę wiedzę nowym pokoleniom. To jest nasz obowiązek" - powiedział podczas uroczystości przewodniczący łódzkiej rady miejskiej Tomasz Kacprzak.
Krajowy duszpasterz Romów ks. Stanisław Opocki mówiąc o tragedii z przeszłości, słowami polskiego papieża Jana Pawła II podkreślił potrzebę tolerancji wobec osób innych ras i narodowości.
"Świat, który w większej części naznaczony jest chciwością korzyści, powinien zmienić swoją postawę wobec naszych braci koczowników i przyjąć ich nie tylko ze zwykłą tolerancją, ale przede wszystkim w duchu braterstwa" - powiedział Opocki.
Utworzone przez hitlerowców w lutym 1940 r. łódzkie getto było pierwszym na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Na obszarze 4 km kw., w najbardziej zaniedbanej części dzielnic Bałuty i Stare Miasto, zamknięto ponad 160 tys. osób. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Pozostałych przy życiu hitlerowcy od 1942 roku deportowali do obozów zagłady w Chełmnie nad Nerem i w Oświęcimiu. Likwidację getta w sierpniu 1944 przeżyło ok. 830 osób.
W połowie września 1941 r. Niemcy utworzyli na terenie getta obóz dla Romów. Zamknięto w nim ponad 5 tys. Romów z Austrii. Obóz był odgrodzony od pozostałej części getta drutem kolczastym. Stłoczonych w pięciu kamienicach Romów pozbawiono jedzenia, ogrzewania i odpowiedniej ilości wody pitnej. Nieznajomość języka uniemożliwiała im kontakty z ludnością żydowską. Po miesiącu życia w takich warunkach wybuchła epidemia tyfusu, która dziesiątkowała Romów.
Zmarło wówczas lub zostało straconych ponad 700 osób. W styczniu 1942 władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu, co dla Romów oznaczało śmierć. Od 5 do 12 stycznia 1942 roku 4300 mężczyzn, kobiet i dzieci wywieziono do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Tam zostali zagazowani w przystosowanych do masowych mordów samochodach. (PAP)
szu/ duk/ bno/ gma/