Poprzez wpisanie historycznego zespołu budowlanego Stoczni Gdańskiej do rejestru zabytków mam zaszczyt złożyć symboliczny hołd członkom Solidarności, którzy wywalczyli dla nas wszystkich wolność - powiedziała wiceminister kultury, generalny konserwator zabytków Magdalena Gawin.
W czwartek Gawin dokonała wpisu historycznego zespołu budowlanego Stoczni Gdańskiej do rejestru zabytków. Ochroną konserwatorską objęte zostało założenie przestrzenne wraz z obiektami i zabytkami techniki, powstałymi od okresu funkcjonowania Stoczni Cesarskiej aż do 1989 r. Dzięki decyzji Generalnego Konserwatora Zabytków do rejestru został wpisany m.in. budynek, w którym pracowała Anna Walentynowicz - poinformowało ministerstwo kultury.
"Dzień po bardzo tragicznej rocznicy stanu wojennego mam wielki zaszczyt i honor złożyć symboliczny hołd i uznanie dla członków Solidarności, dla ludzi, którzy tą Solidarność tworzyli, dla polskich robotników, którzy wywalczyli dla nas wszystkich wolność" - powiedziała w czwartek Gawin.
Jak mówiła, o ten wpis do rejestru zabytków "od wielu lat zabiegały wszystkie stowarzyszenia, które walczyły o ochronę zabytków Stoczni Gdańskiej". "Ochrona tego terenu służy przede wszystkim Polsce i Polakom, służy zachowaniu dziedzictwa kulturowego, narodowego, który przekracza swoim znaczeniem skalę lokalną. To jest oczywiście wyjątkowe miejsce dla mieszkańców Gdańska, ale to jest też wyjątkowe miejsce dla po prostu wszystkich Polaków i dla Europy" - podkreśliła Gawin.
Wiceminister kultury wyjaśniła także co oznacza wpis do rejestru zabytków, "w tej chwili dzięki temu, że podpisałam decyzję o utrzymaniu decyzji organu pierwszej instancji, mamy przede wszystkim tę gwarancję, że tam jest już opieka i ochrona konserwatorska. Zostało zakończone postępowanie administracyjne, moja decyzja jest ostateczna, oczywiście podmioty będą mogły się odwołać do sądu administracyjnego".
Dodała, że właścicielami tego fragmentu Stoczni Gdańskiej są zagraniczne podmioty z Holandii i z Belgii. "Po podpisaniu już decyzji, spotkałam się z nimi po raz pierwszy i poinformowałam ich o tym" - dodała.
"Rozmawialiśmy też dużo na temat znaczenia tego miejsca. Dyskusja przebiegała bardzo dobrze. Powiedziałam, że jest to wyjątkowe miejsce dla nas, że to jest wyjątkowe miejsce też dla Europy, że nie można zrozumieć historii Europy bez zrozumienia tego miejsca; bez tych historycznych budynków, bez tego miejsca, gdzie narodziła się Solidarność i gdzie walczyli zwykli robotnicy. To dzięki nim możemy dzisiaj cieszyć się wolnością" - podkreśliła Gawin.
Jak mówiła, do tej pory ochroną konserwatorską była objęta minimalna część budynków - Sala BHP, gdzie w 1980 r. podpisano Porozumienia Sierpniowe, zachowany fragment drogi wiodącej do historycznej Bramy nr 2 i Plac Solidarności. "Wszystkie inne budynki były pozbawione ochrony konserwatorskiej" - zaznaczyła Gawin.
Oceniła, że "bardzo ważne jest to, żeby do tego miejsca wróciło życie, tylko, żeby wróciło tam życie na pewnych zasadach, tzn. że nie możemy budować przeskalowanych, wysokich obiektów, budynków nie możemy wyburzać dowolnie, nie możemy kształtować tej przestrzeni tak, jak chce inwestor albo deweloper bez poszanowania jej historycznego komponentu".
Gawin pytana przez PAP, czy jest szansa, żeby Stocznia Gdańska została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, odpowiedziała: "Oczywiście, że tak. Będziemy podejmować tego typu działania, dlatego zależy nam na dobrej współpracy i zrozumieniu inwestorów". "To nie jest tak, że wpis do rejestru oznacza, że na całym obszarze będzie zakaz zabudowy, przeciwnie my chcemy, żeby to miejsce było piękne, odwiedzane przez mieszkańców, przez turystów zagranicznych" - dodała.
Dodała, że ten aspekt znalazł "zrozumienie wśród zagranicznych rozmówców". "Oni sami mają pewne doświadczenie w rewitalizacji takich terenów postindustrialnych, więc liczymy na to, że tam już niedługo będą odnowione, przepiękne hale, w których też będą mieszkali ludzie, będą instytucje publiczne i w których wszystkie osoby, które będą jednak chodziły po tym terenie będą miały świadomość, (...) że tam się rozgrywały wydarzenia o znaczeniu europejskim, nawet - szerzej powiem - o znaczeniu dla całego świata" - podkreśliła wiceminister kultury.
Gawin pytana przez PAP, czy jest szansa, żeby Stocznia Gdańska została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, odpowiedziała: "Oczywiście, że tak. Będziemy podejmować tego typu działania, dlatego zależy nam na dobrej współpracy i zrozumieniu inwestorów".
"To nie jest tak, że wpis do rejestru oznacza, że na całym obszarze będzie zakaz zabudowy, przeciwnie my chcemy, żeby to miejsce było piękne, odwiedzane przez mieszkańców, przez turystów zagranicznych" - dodała.
Gawin zaznaczyła, że zagraniczni właściciele tego fragmentu Stoczni Gdańskiej "mają doświadczenie w rewitalizacji miejsc Światowego Dziedzictwa i wiedzą, że są pewne reguły i zasady, którym należy się podporządkować".
Podkreśliła, że dla Gdańska posiadanie obszaru wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO będzie "niewątpliwie prestiżowe i spowoduje gwałtowny wzrost turystyki". "Jak wiadomo cały ruch turystyczny jest organizowany wokół miejsc Światowego Dziedzictwa UNESCO" - zwróciła uwagę Gawin.
Głównym celem istnienia Listy światowego dziedzictwa jest zapewnienie właściwej ochrony najcenniejszym przykładom dziedzictwa ludzkości. Obiekt wpisany na Listę światowego dziedzictwa wchodzi do tzw. krajowego i międzynarodowego obiegu, więcej osób ma o nim wiedzę.(PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
edytor: Paweł Tomczyk
ksi/ pat/