Przemówienie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera było przełomowe – ocenił w środę premier Mateusz Morawiecki przemówienie prezydenta Niemiec, który podczas obchodów w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej prosił o wybaczenie za historyczną winę Niemiec.
Niemiecki prezydent podczas warszawskich uroczystości 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej mówił, że "II wojna światowa była niemiecką zbrodnią". "Przed osiemdziesięciu laty moja ojczyna - Niemcy - napadła na swoich sąsiadów. To byli moi rodacy" - powiedział Frank-Walter Steinmeier. O niemieckiej odpowiedzialności i pamięci prezydent mówił też podczas porannych uroczystości w Wieluniu. Steinmeier najpierw w języku niemieckim, a później po polsku oświadczył: "Chylę czoła przed ofiarami ataku na Wieluń, chylę czoła przed polskimi ofiarami niemieckiej tyranii i proszę o przebaczenie".
Premier w tym kontekście zwrócił uwagę, że "jeszcze pięć lat temu Polska była uważana z jednego ze współwinnych Holocaustu". "Dzisiaj gazety izraelskie, amerykańskie czy niemieckie przyznają, że wygrywamy w naszej prawdziwej wersji historycznej" – powiedział premier na antenie Polsat News.
"Polska była ofiarą II wojny światowej. To w Polsce wszyscy wiedzieliśmy, ale na świecie to się trochę rozmywało. (...) To że Niemcy zaczynają to przyznawać, jest wielkim sukcesem polityki historycznej Prawa i Sprawiedliwości" - podkreślił Morawiecki.
W ocenie premiera słowa prezydenta Niemiec, który powiedział, że prosi o wybaczenie za historyczną winę Niemiec, musiały paść. "Oczywiście można odpowiedzieć słowami Herberta: +To nie w twojej mocy jest przebaczać w imieniu tych, których zdradzono o świcie+, ale z drugiej strony te słowa musiały paść" – powiedział Morawiecki.
"To, że one padły wtedy, jest czymś właściwym, jest czymś odpowiednim dla relacji polsko-niemieckich" – podkreślił szef rządu.(PAP)
nmk/ mkr/