Słowa Wałęsy więcej świadczą o nim samym, a nic nie mówią o moim ojcu – powiedział w niedzielę w telewizji wPolsce.pl premier Mateusz Morawiecki.
Lech Wałęsa podczas niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej powiedział, że wybaczył szefowi Solidarności Walczącej, zmarłemu w poniedziałek Kornelowi Morawieckiemu, bo "po chrześcijańsku należy to zrobić".
"A co oni z niego robią? – bohatera. A on w środku – stan wojenny, atakują nas ze wszystkich stron, a on kozak zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada proszę panów. Zdrajca. Taka jest prawda" – powiedział Wałęsa.
Morawiecki zapytany w programie wPolsce.pl o słowa Wałęsy, odpowiedział: "Więcej one świadczą o Lechu Wałęsie i wszystko o nim mówią, a nic nie mówią o moim ojcu".
Dopytywany, czy słowa Wałęsy to jakiś wyrzut sumienia, problem ludzi, którzy nie byli może aż tak wierni przesłaniu sierpniowemu, odparł: "Być może tak jest, jak pan w pytaniu sugeruje".
"Mam swoje określone zdanie na temat pana Lecha Wałęsy od wielu lat i ogromnie ubolewam, że na początku lat 90-tych nie przyznał się do tego, że był tajnym współpracownikiem służby bezpieczeństwa. Myślę, że jako naród, ja na pewno, wybaczyłbym, wszyscy byśmy jemu wybaczyli i historia Polski mogłaby się dużo lepiej potoczyć" - powiedział szef rządu. (PAP)
kmz/ pś/